Piosenka "Fucked with an Anchor" szkockiego zespołu pirackiego metalu Alestorm, wydana w 2017 roku na albumie "No Grave But The Sea", to utwór, który z miejsca stał się klasykiem i hymnem koncertów. Jest to esencja stylu Alestorm: bezpardonowa, wulgarna, ale jednocześnie niesamowicie chwytliwa i zabawna. Zespół znany jest z łączenia ciężkich metalowych riffów z folkowymi melodiami i pirackimi opowieściami, często podlanymi sosem absurdu i czarnego humoru. Ten utwór jest tego doskonałym przykładem, balansując na granicy obrazoburstwa i czystej rozrywki.

Centralnym punktem utworu jest powtarzający się, niezwykle agresywny refren: "Fuck you, you're a fucking wanker / We're gonna punch you right in the balls / Fuck you, with a fucking anchor / You're all cunts so fuck you all". Tekst jest celowo prowokacyjny, używając czteroliterowych słów bez oporów, co dla jednych może być szokujące, dla innych to po prostu element komediowej przesady, charakterystycznej dla pirackiej rebelii. Christopher Bowes, wokalista i klawiszowiec Alestorm, wielokrotnie podkreślał, że zespół nie traktuje siebie zbyt poważnie, a ich muzyka to po prostu "głupie piosenki o upijaniu się i kradzieży skarbów". "Fucked with an Anchor" idealnie wpisuje się w tę filozofię.

Narracja piosenki rozwija się w zwrotkach, które opowiadają o protagonistze przeklętym przez czarownika. Przez "trzydzieści długich lat" żyje on z klątwą, która sprawiła, że jego słownictwo "zostało upośledzone" i składa się wyłącznie z wulgaryzmów: "an endless tirade of four letter words". To humorystyczne wyjaśnienie dla prostackiego języka, który jest nieodłączną częścią tożsamości piratów Alestorm. Owa klątwa staje się motorem dla groteskowej zemsty. Bohater zbiera statek i załogę, by odnaleźć znachora i w akcie wendety "wepchnąć mu kotwicę prosto w jego wielki pieprzony tyłek!". Ta wizja, choć brutalna, jest przedstawiona z taką przesadą, że staje się karykaturalna i śmieszna, a nie przerażająca. Użycie kotwicy jako narzędzia zemsty podkreśla zarówno piracką tematykę, jak i absurdalny ton utworu.

Piosenka zdobyła znaczną popularność, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i energetycznych utworów Alestorm. Na koncertach wywołuje żywe reakcje publiczności, która chętnie odśpiewuje wulgarny refren. Niektórzy recenzenci chwalili ją za chwytliwość i humor, nazywając ją "najlepszą piosenką na albumie". Inni, choć doceniali jej zaraźliwą melodię, określali teksty jako "okropne" i "dziecinne". Mimo to, większość zgodziła się, że utwór jest nieodłącznym elementem doświadczenia Alestorm – zespołu, który nie boi się bawić konwencją i ignorować polityczną poprawność w imię czystej, pirackiej rozrywki. Piosenka "Fucked with an Anchor" jest zatem manifestem pirackiej wolności i odzwierciedleniem niepoważnego podejścia Alestorm do metalu – muzyki, która ma przede wszystkim bawić i dostarczać dawkę niepohamowanej, wulgarnej radości.