Interpretacja Znów odchodzisz - Albert Harris

Fragment tekstu piosenki:

I zazdrość, i żal
Nocą znów
Odejdziesz, nie wiem gdzie
Znów powiesz mi "adieu"

O czym jest piosenka Znów odchodzisz? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Alberta Harrisa

Piosenka „Znów odchodzisz” w wykonaniu Alberta Harrisa, jednego z najjaśniejszych gwiazdorów polskiej sceny muzycznej okresu międzywojennego, stanowi poruszający obraz kruchości i cykliczności relacji międzyludzkich, naznaczonych tęsknotą i niepewnością. Choć utwór jest dziś silnie kojarzony z głosem Harrisa, warto pamiętać, że muzyka do niego pochodzi od Johnny'ego Hessa i Paula Misrakiego (znanego z francuskiego oryginału „Vous, qui passez sans me voir”), a polskie słowa napisał wybitny poeta i tekściarz Władysław Szlengel. Nagranie Harrisa, datowane na 1939 rok, ukazało się na płycie w 1945 roku, co dodaje mu powojennej, naznaczonej stratą, melancholii.

Tekst rozpoczyna się od natychmiastowego wprowadzenia w atmosferę rozstania: „Znów odchodzisz, nie wiem gdzie / Znów mówisz mi „adieu””. To powtórzenie słowa „znów” sugeruje, że sytuacja ta nie jest jednorazowym wydarzeniem, lecz bolesnym rytuałem, niekończącą się sekwencją pożegnań. Brak wiedzy o celu podróży ukochanej osoby („nie wiem gdzie”) potęguje poczucie bezradności i osamotnienia narratora. Zwrot „adieu” – francuskie pożegnanie na zawsze – nabiera tutaj szczególnego ciężaru, podkreślając definitywność odejścia, nawet jeśli wewnętrznie podmiot liryczny wciąż łudzi się nadzieją. Uparta myśl, „z kim spędzisz wieczór”, to manifestacja trawiącej zazdrości i lęku przed byciem zastąpionym, przed samotnością, która nieodłącznie towarzyszy takim rozstaniom. Narrator zostaje w nocy, spędzając ją przy oknie, wypatrując, czekając, aż „odeżnie świt” – metafora długiego, bezsennego czuwania, podczas którego czas płynie w zwolnionym tempie, a światło dnia staje się jedyną nadzieją na zakończenie męki, lecz bynajmniej nie na jej rozwiązanie. Uczucia te kulminują w prostym, lecz głębokim wyznaniu: „Tak mi źle, tak mi wstyd”. Wstyd ten może wynikać z własnej słabości, z niemożności zatrzymania ukochanej osoby, z publicznego (choć tylko we własnej wyobraźni) okazywania bólu lub z poczucia, że jego miłość nie jest wystarczająco silna, by powstrzymać kolejne odejścia.

Druga zwrotka natychmiast przenosi nas w cykl nadziei i rozczarowania: „Wrócisz / Powitasz mnie piosenką rzewną”. Wizja powrotu i powitania „rzewną piosenką” jest chwilowym przebłyskiem ukojenia, obietnicą chwilowego powrotu do znajomej bliskości. Jednak to tylko pozorna ulga, bo podmiot liryczny od razu przewiduje dalszy bieg zdarzeń: „I będzie dręczyć mnie niepewność / I zazdrość, i żal”. To bolesne przeświadczenie o nieuchronności powrotu do dawnych lęków i cierpień, które są nierozerwalnie związane z tą relacją. Zazdrość i żal, te uniwersalne emocje, stają się nieodłącznymi towarzyszami. I wreszcie, apogeum cykliczności, które zamyka utwór w fatalistycznej klamrze: „Nocą znów / Odejdziesz, nie wiem gdzie / Znów powiesz mi „adieu” / Jak dziś, jak dziś”. Ostatnie słowa, powtarzające frazy z pierwszej zwrotki, podkreślają tragiczną powtarzalność sytuacji. Nie ma tu miejsca na happy end, na zmianę, jest tylko niekończący się taniec rozstań i powrotów, w którym narrator jest biernym obserwatorem własnego cierpienia.

Albert Harris (właściwie Aaron Hekelman) był ikoną polskiej muzyki popularnej dwudziestolecia międzywojennego, znany z sentymentalnych tang i fokstrotów. Jego łagodny, pełen emocji głos idealnie oddawał melancholijny nastrój takich utworów jak „Znów odchodzisz”. Harris, oprócz śpiewania, był także pianistą, kompozytorem i autorem tekstów, co czyniło go wszechstronną postacią sceny muzycznej. Wykonywał wiele przebojów, nierzadko nagrywając utwory spopularyzowane wcześniej przez innych artystów, takich jak Adam Aston czy Mieczysław Fogg. Jego wersja „Znów odchodzisz” stała się jednym z jego znaków rozpoznawczych, choć słowa Władysława Szlengela, poety i tekściarza, który zginął w czasie II wojny światowej, dodają jej głębokiego, tragicznego wymiaru. Szlengel był mistrzem w oddawaniu emocji, często przeplatając w swoich tekstach ból i rezygnację z nutą ironii czy subtelnej obserwacji życia. To właśnie jego kunszt sprawił, że francuski slowfox stał się tak bliski polskiej wrażliwości. Utwór ten, z jego powtarzalnością i motywem nieuchronnego rozstania, jest przykładem popularnych w tamtych czasach "smutnych" tang i fokstrotów, które doskonale oddawały nastroje publiczności, mierzącej się z niepewnością świata.

„Znów odchodzisz” jest zatem nie tylko piosenką o miłości i stracie, ale też o niemożności ucieczki przed własnym przeznaczeniem i trudnych emocjach, które nieustannie powracają. Interpretacja Harrisa z 1945 roku, krótko po zakończeniu wojny, w której Polska straciła tak wielu ludzi, z Warszawą w ruinach, mogła nabrać dodatkowego, symbolicznego znaczenia, rezonując z powszechnym poczuciem straty, niepewności jutra i nieustannego "odchodzenia" starego świata. To ponadczasowy utwór o ludzkiej kondycji, naznaczonej tęsknotą i akceptacją bolesnej powtarzalności.

9 września 2025
3

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top