Fragment tekstu piosenki:
Wszystkie bajki przyprowadzę
Żebyś piękne miała sny
Ale bajki mogą uciec
Więc się spiesz i zaśnij już
Wszystkie bajki przyprowadzę
Żebyś piękne miała sny
Ale bajki mogą uciec
Więc się spiesz i zaśnij już
Dobranoc, oczka zmruż (Kołysanka Tońka) w wykonaniu Alberta Harrisa to utwór, który z pozoru wydaje się prostą dziecięcą piosenką, lecz w rzeczywistości jest utkany z głębokich marzeń o bezpieczeństwie, dostatku i idyllicznym świecie. Tekst, którego autorem jest Emanuel Schlechter, z muzyką Henryka Warsa, jest pięknym przykładem przedwojennej twórczości, która potrafiła łączyć sentymentalizm z nadzieją, nawet w obliczu zbliżających się trudnych czasów.
Piosenka ta zyskała popularność dzięki filmowi Włóczęgi z 1939 roku, gdzie została zaśpiewana przez legendarny lwowski duet Szczepka i Tońka (Kazimierza Wajdę i Henryka Vogelfangera) dla wnuczki sąsiada, Krysi. Co ciekawe, oryginalna wersja śpiewana przez Szczepka i Tońka była w tzw. bałaku, czyli przedwojennej gwarze lwowskiej, będącej mieszanką polskiej gramatyki, ukraińskiej wymowy i niemieckiego słownictwa. Wersja śpiewana przez Alberta Harrisa, choć zachowuje ducha oryginału, posługuje się standardową polszczyzną, co sprawiło, że utwór stał się bardziej uniwersalny.
Centralnym motywem kołysanki są idylliczne obietnice składane dziecku. Podmiot liryczny, najprawdopodobniej rodzic lub opiekun, snuje wizję przyszłości, gdzie „zarobi dwieście złotych” – sumę, która w tamtych czasach mogła symbolizować skromny, ale realny kapitał na spełnienie marzeń. Z tych pieniędzy ma powstać „dom wśród gór”, miejsce ucieczki od zgiełku i trosk, gdzie dziecko będzie spało „jak królewna na łóżeczku z białych róż”. Ten obraz to kwintesencja bezpieczeństwa, delikatności i luksusu, dostępnego nie poprzez bogactwo, lecz poprzez miłość i troskę. Białe róże, symbol czystości i niewinności, podkreślają wrażliwość i piękno świata, jaki dorosły pragnie stworzyć dla dziecka.
Dalej pojawiają się obietnice, które wykraczają poza materialne zabezpieczenie, wkraczając w sferę duchową i estetyczną. „Potem zbiorę sto słowików i słowiczy stworzę chór”, by śpiewał „pod oknami, aż do zórz”. To marzenie o otoczeniu dziecka pięknem natury i sztuki, o zapewnieniu mu nieustającej radości i spokoju, który koi i usypia. Sto słowików to hiperbola, która potęguje wrażenie obfitości i niezwykłości obiecanego świata.
Następnie, piosenka powraca do bardziej przyziemnych, lecz równie ważnych aspektów opieki: „Potem pójdę do sklepiku, kupię masło, ser i miód i ustawię na stoliku, żebyś miała, jak obudzisz się, jedzenia, picia w bród”. W filmowej wersji pojawiało się nawet odniesienie do „kulikowskiego chleba” – lokalnego przysmaku z okolic Lwowa, co zostało zmienione w nagraniach płytowych na bardziej ogólne sformułowanie, aby piosenka była zrozumiała w całej Polsce. Ta obietnica obfitości jedzenia, tak prosta, a jednocześnie tak fundamentalna, szczególnie w kontekście przedwojennej rzeczywistości, mówi o pragnieniu całkowitego wyeliminowania wszelkich niedostatków i trosk z życia dziecka. To zaspokojenie podstawowych potrzeb, które staje się podstawą dla wszystkich innych marzeń.
Ostatnia zwrotka przenosi nas w świat wyobraźni: „Wszystkie bajki przyprowadzę, żebyś piękne miała sny”. Podkreśla to znaczenie snu i marzeń dla rozwoju dziecka, a także rolę dorosłego w kreowaniu tego magicznego świata. Charakterystyczne jest jednak krótkie ostrzeżenie: „Ale bajki mogą uciec, więc się spiesz i zaśnij już”, które z jednej strony dodaje elementu gry i zabawy, a z drugiej delikatnie ponagla do zaśnięcia, kończąc kołysankę w klasycznym tonie.
Albert Harris, właściwie Aaron Hekelman (ur. 1911 w Warszawie, zm. 1974 w Stanach Zjednoczonych), był wybitnym polskim piosenkarzem, kompozytorem i autorem tekstów pochodzenia żydowskiego. Jego głos był jednym z najpopularniejszych w muzyce przedwojennej Polski. Przed wojną nagrywał dla wielu wytwórni, a jego repertuar obejmował sentymentalne piosenki, tanga i fokstroty. W czasie wojny znalazł się we Lwowie, gdzie współpracował z Henrykiem Warsem, a po wojnie skomponował słynną Piosenkę o mojej Warszawie, spopularyzowaną przez Mieczysława Fogga. Tońko, z którym kołysanka jest utożsamiana w tytule, był jednym z filarów duetu Szczepko i Tońko, co dodatkowo osadza utwór w kontekście kultury lwowskiej i jej unikalnego humoru oraz ciepła.
Dobranoc, oczka zmruż to nie tylko kołysanka. To hymn na cześć niewinności dzieciństwa, apel o marzenia i obietnica bezpiecznej przyszłości w świecie, który często bywał okrutny. Jest świadectwem uniwersalnego pragnienia rodziców, by chronić swoje dzieci i otaczać je miłością, nawet jeśli ta miłość wyraża się w pozornie nierealnych, baśniowych wizjach. To pieśń, która przetrwała dekady, wciąż poruszając swoją prostotą, czułością i nadzieją, będąc jednocześnie subtelnym echem bogatej historii polskiej piosenki przedwojennej.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?