"Daddy's Home", pełny tytuł "Hey Daddy (Daddy's Home)", to utwór amerykańskiego piosenkarza Ushera, który ukazał się jako wiodący singiel z jego szóstego albumu studyjnego, Raymond v. Raymond (2010). Piosenka została napisana przez Rico Love'a, Ushera, Pliesa oraz Andrew Harra i Jermaine'a Jacksona z duetu producenckiego The Runners. Produkcją zajęli się Love, Harr i Jackson. Utwór zadebiutował 8 grudnia 2009 roku w Stanach Zjednoczonych w formacie digital download oraz na antenach radiowych urban i rhythmic.
W tekście piosenki Usher wciela się w rolę dominującego i pewnego siebie kochanka, który powraca do swojej partnerki po okresie nieobecności, obiecując intensywne i namiętne doświadczenia intymne. Centralnym motywem jest powtarzające się zdanie "Daddy's home", które nie odnosi się do dosłownego ojca, lecz do partnera, który jest w stanie w pełni zaspokoić potrzeby swojej ukochanej. Werset "Baby, I just wanna get your attention / I really wanna be your love in your head" sugeruje, że Usher pragnie nie tylko fizycznej, ale i mentalnej uwagi, dążąc do dominacji w myślach partnerki. Artysta z dużą dozą pewności siebie śpiewa: "I'll get you hot, I know you oh so well", podkreślając swoją znajomość jej ciała i zdolność do wywołania pożądania.
Cały utwór jest przesycony zmysłowością i erotyzmem. Frazy takie jak "You just float bottom up in the air" czy "Girl tonight we'll gonna do a lot of sexin'" wprost wskazują na zbliżenia intymne. Usher zapewnia swoją partnerkę, że nikt inny nie potrafi jej tak zadowolić: "Can't nobody do your body like this ohh". W tekście pojawiają się również bardziej bezpośrednie instrukcje, jak "Poke it on out poke it out right there / I'm a fall back while you work that chair / Do that damn thing let the neighbors hear", które opisują akty seksualne z pełną intensywnością i bez zahamowań. Ten otwarty i bezkompromisowy charakter tekstu utworu miał na celu przywrócenie Usherowi wizerunku "łamacza serc", co było swoistym powrotem do stylu znanego z albumu Confessions, po bardziej skupionym na wierności i ojcostwie wydawnictwie Here I Stand. Rico Love, współautor piosenki, w wywiadzie dla Associated Press stwierdził, że "sztuka czasem naśladuje życie", nawiązując do powrotu Ushera do życia singla i jego odzwierciedlenia w muzyce.
Krytycy dostrzegli ten zamierzony powrót do "seksownego" wizerunku artysty. Mariel Concepcion z Billboardu oceniła utwór jako "wyraźny sygnał, że piosenkarz R&B przywraca seksapil", zauważając "jedwabisty wzór fortepianu i klaśnięcia w dłonie". Mark Edward Nero z About.com uznał "Hey Daddy" za "deklarację" Ushera, mówiącą jego fan(k)om, że "Usher, którego znali i kochali, powrócił do ich życia" i że nie muszą już szukać miłości gdzie indziej. Piosenka osiągnęła 24. miejsce na liście Billboard Hot 100 i 2. miejsce na liście Hot R&B/Hip-Hop Songs.
Interesującym faktem jest, że utwór wyciekł do internetu już w październiku 2009 roku, wraz z kilkoma innymi wstępnymi nagraniami z albumu Raymond v. Raymond. "Hey Daddy (Daddy's Home)" było jednym z sześciu utworów, które Rico Love współtworzył na ten album. Warto również wspomnieć o kontrowersjach prawnych związanych z piosenką. W lipcu 2012 roku DJ Mixx złożył pozew, twierdząc, że Usher i Rico Love splagiatowali jeden z jego utworów, "Let's Go", dla "Hey Daddy (Daddy's Home)". Sąd odmówił oddalenia pozwu.
Samo użycie słowa "daddy" w kontekście erotycznym bywa interpretowane jako forma dominacji i pewności siebie. Usher "odwraca scenariusz", używając tego określenia jako deklaracji służby pragnieniom swojej partnerki, opiekuna w sferze przyjemności. To "potwierdzenie dla partnera, które nie tylko uznaje jego potrzeby, ale także celebruje ich spełnienie". Powtarzające się "Hey hey hey daddy" jest wręcz hymnem afirmacji i zaproszeniem do gry we flirt, gdzie Usher jest zarówno graczem, jak i nagrodą.
Niedawno piosenka ponownie znalazła się w centrum uwagi z powodu nieoczekiwanego wykorzystania. W czerwcu 2025 roku oficjalne konto Białego Domu w mediach społecznościowych opublikowało film przedstawiający Donalda Trumpa na szczycie NATO, który został podłożony pod prowokacyjny refren "Daddy's home… hey, hey, hey, Daddy". Wybór muzyki wywołał zdziwienie i prośby fanów Ushera o podjęcie kroków prawnych, ponieważ "to nie po to Usher stworzył tę piosenkę". Ten incydent jedynie podkreśla, jak silnie piosenka "Hey Daddy (Daddy's Home)" utrwaliła się w świadomości jako erotyczna i zmysłowa deklaracja.