Fragment tekstu piosenki:
Pożyczka na stówkę – nie na życie, na zapas,
Saszetki w szufladzie – mój nałóg, moja klatka…
Nie planowałem tak żyć – miał być luz, miał być vibe,
A teraz? Szukam siebie między dawkami i strachem o hajs...
Pożyczka na stówkę – nie na życie, na zapas,
Saszetki w szufladzie – mój nałóg, moja klatka…
Nie planowałem tak żyć – miał być luz, miał być vibe,
A teraz? Szukam siebie między dawkami i strachem o hajs...
Piosenka „Zapas w szufladzie” autorstwa TuneFusion to głęboki i niezwykle szczery portret uzależnienia, który uderza w słuchacza swoją autentycznością i brakiem moralizatorstwa. Artysta, polski raper i producent z Warszawy, TuneFusion, jest znany z tworzenia muzyki opartej na osobistych doświadczeniach i refleksjach, co nadaje temu utworowi dodatkowej wagi. Jak sam opisuje na platformach streamingowych, utwór ten jest „przejmującym, szczerym do bólu portretem uzależnienia – nie od dragów, nie od alkoholu, ale od nikotyny w nowoczesnej formie”, a konkretnie od „nikotynowych saszetek”. Ta informacja jest kluczowa dla zrozumienia sedna tekstu, który opowiada historię człowieka, który uwierzył, że ma kontrolę, by ostatecznie stracić wszystko poza własnym głodem.
Początek utworu opisuje niewinne wciągnięcie w nałóg: „Dostałem 4 mg za kliknięcie w link, Pomyślałem – co mi szkodzi, to nie joint, to nie drink”. Fraza „za kliknięcie w link” sugeruje, że uzależnienie mogło zacząć się od promocyjnej oferty, łatwo dostępnej próbki, co jest częstym schematem w przypadku nowych produktów i substancji. Początkowa dawka nikotyny, 4 mg, wydaje się niegroźna, jednak szybko przeradza się w potrzebę coraz większych ilości: „Z czasem dziesięć, potem szesnaście w ustach jak tlen”. Przejście od niewinnej próby do codziennego rytuału jest przedstawione z przerażającą dokładnością – niezauważenie momentu, w którym „przepadłem w sen” i to, co miało być chwilową przyjemnością, staje się „rytuałem”, „systemem”.
W refrenie obraz uzależnienia staje się jeszcze bardziej dramatyczny. Nocne zamawianie Ubera „o pierwszej w nocy, bo nie miałem siły zasnąć bez dawki pomocy” to symbol całkowitej kapitulacji przed nałogiem i poświęcenia komfortu, spokoju, a nawet pieniędzy, dla chwili „normalności”. Podkreślona zostaje paradoksalna walka o powrót do stanu sprzed uzależnienia – „nie chciałem już brać, ale znów się złamałem, tylko po to, żeby móc się poczuć normalnie”. Finansowe konsekwencje nałogu są równie dotkliwe: „Pożyczka na stówkę – nie na życie, na zapas, Saszetki w szufladzie – mój nałóg, moja klatka…”. To poczucie uwięzienia i priorytetyzowania substancji ponad podstawowe potrzeby życiowe to clou problemu, z którym zmaga się podmiot liryczny. Saszetki w szufladzie przestają być tylko przedmiotem, stają się „klatką” – fizycznym symbolem utraconej wolności.
Dalsze zwrotki pokazują eskalację: z 4 mg do „dwudziestek”, nocne wyjazdy „na stacje, z Uberem pod recepcją”, i pożyczki stają się codziennością, byle tylko „mieć ten zapas w szufladzie, na przyszłość”. Podmiot liryczny próbuje oszukać samego siebie, twierdząc, że ma kontrolę – „niby mam kontrolę – nie biorę na czczo przecież”, jednak natychmiastowo temu zaprzecza: „Ale ile razy dziennie? Sam już nie wiem nawet…”. To klasyczny mechanizm obronny osoby uzależnionej, która próbuje racjonalizować swoje zachowanie, podczas gdy rzeczywistość już dawno wymknęła się spod kontroli. „Mrowienie w ciele, jakby prąd mi ścinał nerwy” to fizyczny objaw, który towarzyszy głodowi nikotynowemu, a pustka odczuwana bez niej jest dowodem na to, że substancja stała się pseudo-energią, bez której organizm jest „bez rezerwy”.
Krytyka otoczenia – „Każdy mówi „weź przestań”, a ja tylko się uśmiecham, bo nie wiedzą, co to znaczy, gdy cię głód z zaskoczenia wpierdala” – ukazuje brak zrozumienia ze strony osób z zewnątrz, które nie widzą prawdziwej skali problemu i łatwo oceniają. Utwór podkreśla, że nałóg nie wynika ze słabości, lecz z „sieci, co wyglądała na chill”, z czegoś, co zaczęło się niewinnie „od gratisu, a teraz… już tylko deal”. To celowe zaakcentowanie pułapki „nowoczesnych uzależnień”, które często są promowane jako nieszkodliwe czy nawet „zdrowsze” alternatywy.
Most stanowi podsumowanie i refleksję nad utratą kontroli: „Miałem wybór, ale przegapiłem moment, gdy to przestało być chęcią, a stało się obowiązkiem”. To gorzka konstatacja, że granica między przyjemnością a przymusem została przekroczona, a pierwotny cel – „miał być luz, miał być vibe” – został zastąpiony poszukiwaniem siebie „między dawkami i strachem o hajs…”.
Zakończenie piosenki, „Może kiedyś przestanę… Może jutro nie wezmę… Może jeszcze nie dziś… Ale wiem, że to nie jest ta wolność, o którą walczyłem”, jest przesiąknięte rezygnacją, ale jednocześnie tlącą się iskierką nadziei. Bohater piosenki jest świadomy swojej niewoli, co jest pierwszym krokiem do ewentualnej zmiany. Ta otwarta konkluzja doskonale wpisuje się w motywy nowego albumu TuneFusion, „Na Nowo”, wydanego 8 lipca 2025 roku, który opowiada o transformacji, wychodzeniu z chaosu i ponownym odnajdywaniu siebie. W tym kontekście „Zapas w szufladzie” jawi się jako ważny element szerszej opowieści o walce, frustracjach, samotności i poszukiwaniu sensu, z nadzieją na odzyskanie wolności, którą uzależnienie brutalnie odebrało.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?