Fragment tekstu piosenki:
I powierzałam Panu Bogu
to, co w pamięci jeszcze płonie
I ja witałam nieraz kogo,
chociaż paliły wstydem skronie
I powierzałam Panu Bogu
to, co w pamięci jeszcze płonie
I ja witałam nieraz kogo,
chociaż paliły wstydem skronie
„W żółtych płomieniach liści” to jeden z najbardziej rozpoznawalnych i poruszających utworów w repertuarze zespołu Skaldowie, choć jego popularność różni się od typowych, bardziej dynamicznych przebojów tej grupy. Utwór ten, z muzyką skomponowaną przez Andrzeja Zielińskiego i tekstem autorstwa Agnieszki Osieckiej, miał swoją premierę na Festiwalu w Opolu w 1970 roku, gdzie zdobył nagrodę dziennikarzy. Szczególnym elementem tej piosenki jest to, że została wykonana w duecie z Łucją Prus, dla której, mimo jej solowej kariery, ta współpraca stała się jednym z najważniejszych osiągnięć, a jej głos nieodłącznie kojarzy się z tym utworem. Co ciekawe, połączenie tych wykonawców mogło nie być przypadkowe – menedżerem Skaldów był wówczas Ryszard Kozicz, mąż Łucji Prus.
Piosenka ta, choć powszechnie odbierana jako melancholijna opowieść o miłości, rozstaniu i tęsknocie, skrywa znacznie głębsze, historyczne podteksty. Agnieszka Osiecka, mistrzyni słowa i aluzji, użyła w niej sprytnego zabiegu, aby przemycić trudną prawdę, maskując ją przed cenzurą. Sama autorka po latach wyznała, że tekst odnosi się do wydarzeń Marca 1968 roku w Polsce, kiedy to wielu obywateli pochodzenia żydowskiego zostało zmuszonych do emigracji. Bez tego klucza interpretacyjnego, utwór pozostaje piękny i uniwersalny w swojej nostalgii.
Pierwsze strofy, „W żółtych płomieniach liści brzoza dopala się ślicznie, Grudzień ucieka za grudniem, styczeń mi stuka za styczniem”, od razu wprowadzają nastrój przemijania i melancholii. Obraz jesieni, płonących liści i nieubłaganego upływu czasu buduje poczucie końca pewnego cyklu, co można odnieść zarówno do natury, jak i do ludzkiego życia. Następne wersy, „Wśród ptaków wielkie poruszenie, ci odlatują, ci zostają, Na łące stoją jak na scenie, czy też przeżyją, czy dotrwają”, są kluczowe dla politycznej interpretacji. Metafora „ptaków” symbolizuje tu Polaków żydowskiego pochodzenia, którzy po Marcu '68 musieli podjąć dramatyczną decyzję o opuszczeniu kraju lub pozostaniu w obliczu prześladowań. Ich „poruszenie” i stanie na łące „jak na scenie” oddaje dramat publicznego osądu i niepewności co do przyszłości.
Fragment „I ja żegnałam nieraz kogo i powracałam już nie taka, Choć na mej ręce lśniła srogo obrączka srebrna jak u ptaka” nabiera szczególnego znaczenia. „Obrączka srebrna jak u ptaka” – to obrączkowanie ptaków, czyli znakowanie ich dla celów badawczych. W kontekście marca 68 symbolizuje ona narzuconą tożsamość, „etykietkę” pochodzenia, która stygmatyzowała i zmuszała do odlotu. Wyrażenie „powracałam już nie taka” podkreśla głęboką zmianę, jaką niosły za sobą te pożegnania i rozstania, zarówno dla tych, którzy odchodzili, jak i tych, którzy zostawali, doświadczając ich utraty. Powtórzenia „I ja żegnałam nieraz kogo, za chmurą, za górą, za drogą” potęgują poczucie utraty, dystansu i wszechobecności bolesnych rozstań.
Dalej, obraz „Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy, Ucięte głowy ze łzą w oku zwiędną jak kwiaty, które zwiędły” jest niezwykle drastyczny i niepokojący. Gęsi, zwierzęta przeznaczone na świąteczny stół, stają się symbolem ofiar – ludzi, którzy nie doczekają się spokojnych czasów, skazanych na okrutny los. Porównanie ich do „kwiatów, które zwiędły” wzmacnia poczucie bezpowrotnej straty i bezsilności. Metafora kontynuowana w słowach: „Dziś jeszcze gęsi kroczą ku mnie w ostatnim sennym kontredansie, Jak tłuste księżne, które dumnie witały przewrót, kiedy stał się” może być odczytana jako krytyka naiwności lub ślepoty tych, którzy nie dostrzegali nadchodzącego zagrożenia lub byli zbyt dumni, by mu przeciwdziałać. „Przewrót”, czyli Marzec '68, zaskoczył wielu, którzy nie spodziewali się jego brutalnych konsekwencji.
Fragmenty „I ja witałam nieraz kogo, chociaż paliły wstydem skronie, I powierzałam Panu Bogu to, co w pamięci jeszcze płonie” ukazują rozterki i emocje związane z powitaniem tych, którzy pozostali, lub z próbą zaakceptowania nowej rzeczywistości. Wstyd, który „palił skronie”, może odnosić się do poczucia bezsilności, straty godności, czy też wstydu za to, co działo się w kraju. Powierzenie pamięci Bogu jest próbą uporania się z ciężarem przeszłości i znalezienia nadziei.
Ognisko palone na polanie, w którym „liszka przez pomyłkę gore”, to obraz niemal apokaliptyczny. Liszka, symbol sprytu, ginąca „przez pomyłkę”, sugeruje bezsensowność i przypadkowość cierpienia. Z nią razem ginie serce podmiotu lirycznego – „me serce biedne, ciężko chore”, co jest wyrazem ogromnego bólu i rozpaczy. Jednakże, ostatnie strofy przynoszą promyk nadziei i siłę woli: „Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze, Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę”. To manifestacja niezłomności, odrzucenie litości i obietnica odrodzenia. Mimo wszystkich strat i cierpień, istnieje głęboka wiara w cykliczność życia i nadejście nowego początku symbolizowanego przez wiosnę.
Zakończenie, gdzie perspektywa zmienia się z „ja żegnałam” na „ja żegnałem” (podkreślając uniwersalność doświadczenia, zarówno kobiecego, jak i męskiego), a następnie na „i ty żegnałeś”, adresowane bezpośrednio do słuchacza, czyni utwór ponadczasowym i głęboko osobistym dla każdego. Potwierdza to uniwersalność przesłania Agnieszki Osieckiej, która swoją poezją potrafiła dotknąć najczulszych strun ludzkiej duszy, ukrywając trudne prawdy historyczne pod płaszczem pięknej metafory. Muzyka Andrzeja Zielińskiego doskonale oddaje ten nastrój, tworząc tło pełne zadumy, lecz z iskierką nadziei. Piosenka, powstała w 1968 roku dla Radiowego Studia Piosenki prowadzonego przez Osiecką i Jana Borkowskiego, zyskała status evergreenu, który pomimo upływu lat wciąż porusza i skłania do refleksji nad przemijaniem, stratą i niezłomnością ludzkiego ducha.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?