Fragment tekstu piosenki:
Wszystko ma swój czas
I przychodzi kres na kres,
Gdybym kiedyś odszedł stąd,
Nie obrażaj się na śmierć.
Wszystko ma swój czas
I przychodzi kres na kres,
Gdybym kiedyś odszedł stąd,
Nie obrażaj się na śmierć.
Piosenka „Wszystko ma swój czas” zespołu Perfect, pochodząca z albumu „DaDaDam” wydanego w 2014 roku, to ballada o niezwykłej głębi i wrażliwości. Jej poruszające słowa napisał Jacek Cygan, jeden z najbardziej cenionych polskich tekściarzy, natomiast muzykę skomponował Darek Kozakiewicz. Co ciekawe, mimo że Jacek Cygan znał członków Perfectu od wielu lat, ich artystyczna współpraca na taką skalę doszła do skutku dopiero w 2014 roku, co idealnie wpisuje się w tytuł utworu – „wszystko ma swój czas”. Sam Cygan określił tę kompozycję jako „przejmującą balladę o przemijaniu, świadomości nieuniknionego i tęsknocie”. Premiera teledysku do piosenki odbyła się 5 czerwca 2014 roku na platformie YouTube, a utwór przedpremierowo można było usłyszeć w Polskim Radiu, gdzie szybko zdobył uznanie zarówno dziennikarzy, jak i słuchaczy.
Tekst piosenki, śpiewany przez Grzegorza Markowskiego, jest w istocie swoistym testamentem dojrzałego mężczyzny, który z perspektywy czasu podsumowuje swoje życie i zwraca się do bliskiej osoby. Rozpoczyna się od prośby o bliskość i pamięć, kiedy ciało ulegnie fizycznemu zniszczeniu, symbolicznie „kiedy pokryje mnie rdza”. Ta metafora przemijania i starości jest niezwykle sugestywna, podkreślając pragnienie intymności i poczucia bezpieczeństwa w obliczu nieuchronnego końca.
Kolejne wersy to wzruszające zaproszenie do wspólnej podróży w przeszłość: „Usiądź blisko o dłoń, Narwij słów jak żonkili i opowiedz nasz film, Bym go przeżyć mógł znów”. Obraz „żonkili” – kwiatów delikatnych, ale pełnych nadziei i symbolizujących wiosenne odrodzenie – uwydatnia piękno wspomnień, które niczym cenne, kruche płatki, są warte zachowania i wspólnego pielęgnowania. Opowieść o „naszym filmie” to nic innego jak prośba o przypomnienie wspólnej historii, zarówno tej pełnej radości, jak i tej naznaczonej trudnościami.
Wokalista nie unika mówienia o ciemnych stronach życia: „Mów o drodze we mgle, Kiedy wciągał mnie piach, Gdy nie miałem już sił, By się odbić od dna”. Te wersy są świadectwem osobistych zmagań, momentów słabości i beznadziei, kiedy to wsparcie drugiej osoby było absolutnie kluczowe. Potwierdza to następny fragment: „Mów o chwili sprzed lat, Gdy podałaś mi rękę, I podniosłem swój cień, By przy twoim mógł stać”. Gest podania ręki staje się symbolem ratunku, podniesienia z upadku, odzyskania godności i siły dzięki miłości i obecności partnerki. „Podniosłem swój cień” to potężna metafora odzyskania własnej tożsamości, zdolności do stawania na równi, a nie w cieniu życia.
Refren „Wszystko ma swój czas i przychodzi kres na kres, Gdybym kiedyś odszedł stąd, Nie obrażaj się na śmierć” jest centralnym przesłaniem utworu. Stanowi on głęboką akceptację naturalnego cyklu życia i śmierci, będąc wyrazem spokoju w obliczu nieuniknionego odejścia. Jest to również prośba, by bliscy nie żywili urazy do samej śmierci, rozumiejąc ją jako nieodłączny element istnienia, a nie wroga. To pogodzenie się z losem i próba przekazania otuchy tym, którzy pozostaną.
Dalsza część utworu, „Musisz wierzyć, że znów, Pobiegniemy nad staw” oraz „Czekaj na jakiś znak, Bądź cierpliwa jak papier, Ja wybłagam wśród chmur, Bym tu czasem mógł wpaść”, wprowadza element nadziei i wiary w duchową kontynuację. Sugeruje, że połączenie międzyludzkie przetrwa fizyczne rozstanie, obiecując możliwość ponownego spotkania, choćby w symbolicznej formie. „Cierpliwa jak papier” to intrygujące porównanie, mogące oznaczać zarówno gotowość na przyjęcie nowych, ulotnych wiadomości, jak i niezwykłą wytrzymałość w oczekiwaniu na dalsze losy wspólnej historii, którą ukochana osoba ma pielęgnować.
Interpretacja piosenki nabiera dodatkowej głębi w kontekście niedawnych wydarzeń w życiu Grzegorza Markowskiego. W 2021 roku wokalista ogłosił, że ze względów zdrowotnych nie będzie już koncertować z Perfectem, wyrażając ubolewanie, że nie jest w stanie grać tak jak kiedyś. Jego słowa: „Nie mogę zagrać koncertów, które wiem, że nie będą nawet w połowie takie jak kiedyś”, rezonują z lirycznym obrazem „pokrytego rdzą” ciała, które zmusza do refleksji nad przemijaniem i ograniczeniami, jakie niesie ze sobą starość. To osobiste doświadczenie Markowskiego, choć późniejsze od powstania utworu, doskonale ilustruje i wzmacnia uniwersalne przesłanie piosenki o akceptacji czasu, który wszystko zmienia, o pragnieniu bliskości i świadomości, że pożegnanie jest częścią życia. „Wszystko ma swój czas” to utwór, który nie tylko opowiada o przemijaniu, ale staje się wręcz hymnem o pogodzeniu się z nim i poszukiwaniu piękna w każdym etapie ludzkiego życia, zwłaszcza w bliskości i pamięci o ukochanych osobach.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?