Interpretacja ...twoją rzecz też - Odraza

Fragment tekstu piosenki:

Jego rzecz... weźmiesz w objęcia w sadzy, w popiele
Bierz, bo on nie wie
weźmie je w zęby, weźmie w łapy,
jedną melodię będzie na nich grał
Reklama

O czym jest piosenka ...twoją rzecz też? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Odrazy

Interpretacja utworu „...twoją rzecz też” krakowskiej Odrazy, pochodzącego z ich wysoko ocenianego albumu „Rzeczom” z 2020 roku, to podróż w głąb ludzkich słabości, mechanizmów manipulacji i poszukiwania autentyczności w świecie zdominowanym przez powtarzalne schematy. Odraza, znana z odchodzenia od satanistycznych klisz na rzecz głęboko humanistycznych, choć często mizantropijnych i nihilistycznych tekstów, w tym utworze kontynuuje eksplorację mroków ludzkiej psychiki. Teksty zespołu, pisane przez Stawrogina, są mocno osobiste i często odwołują się do lokalnego środowiska, co nadaje im dodatkowej mocy.

Utwór otwiera obraz niepokoju i uwikłania: „Pleciony strachem i słabością wieniec łonowy z wielu łon”. To metafora zbiorowej, być może nabytej, wrażliwości lub uległości, będącej wynikiem strachu i słabości. „Wieniec łonowy z wielu łon” może symbolizować zdepersonalizowane relacje, serię podbojów, albo dziedziczenie pewnego rodzaju przekleństwa czy brzemienia. Pytanie „Jego rzecz też?” i stwierdzenie „Jego rzecz... weźmiesz w objęcia w sadzy, w popiele” sugeruje przejmowanie czyjejś spuścizny – być może winy, grzechu, czy brudnych sekretów, które bohater akceptuje w stanie moralnej ruiny, naznaczonej sadzą i popiołem. Nakaz „Bierz, bo on nie wie” brzmi jak cyniczna zachęta do wykorzystania niewiedzy lub naiwności, co nadaje początkowi piosenki drapieżnego tonu.

Kolejna zwrotka wprowadza archetypową postać „ducha skarlałego, stary wytarty lajermana” (kataryniarza). Ten obraz jest niezwykle sugestywny – lajerman, grający w kółko tę samą melodię, staje się symbolem powtarzalnej eksploatacji. „Weźmie je w zęby, weźmie w łapy, jedną melodię będzie na nich grał” – to animalistyczne i brutalne przedstawienie manipulacji, gdzie ludzie (albo ich losy, uczucia) są traktowani jak instrumenty do odgrywania wciąż tej samej, nudnej, ale skutecznej pieśni wykorzystywania. Miejsca takie jak „zaułek, brama, potrzeba” wskazują na wrażliwe momenty i przestrzenie, w których dochodzi do nadużyć. Podkreślenie „Weźmie, bo niczego o nim nie wiesz” wzmacnia motyw niewiedzy ofiary o prawdziwych intencjach manipulatora, co czyni ją bezbronną wobec jego nieprzerwanego ruchu ręki.

Centralna część utworu, z wyliczeniem imion – „Magdaleno, Ewo, Różo... Angeliko, Anno... Katarzyno, Kingo” – to bezpośrednie zwrócenie się do archetypów kobiecości, a zarazem personifikacja wielu relacji. Dwukrotnie powtarzające się stwierdzenie „Chciałaś być moją duszą i ciałem – ciało starczyło, duszy nie chciałem” to brutalne wyznanie płytkości i odrzucenia emocjonalnego na rzecz czysto fizycznej konsumpcji. Jest to wyraz emocjonalnego dystansu i przedmiotowego traktowania drugiego człowieka. Przełom następuje w ostatniej linii tej strofy: „Katarzyno, Kingo Chciałem być twoją duszą i ciałem...”. Ta subtelna, lecz znacząca zmiana z „chciałaś być moją” na „chciałem być twoją” sugeruje moment introspekcji, być może żalu, a nawet tęsknoty za autentyczną, głębszą więzią, którą narrator wcześniej odrzucił. To punkt zwrotny, w którym podmiot liryczny sam pragnie czegoś więcej niż tylko fizyczności, kwestionując swoje dotychczasowe, cyniczne podejście. To właśnie to pragnienie obustronnej kompletności może być ową „...twoją rzeczą też”, którą w końcu on sam zaczyna pożądać.

Zakończenie utworu wraca do motywu zmechanizowanej egzystencji: „Nieprzerwanym ruchem ręki karmić swoje katarynki I nie zmieniać im piosenki nieprzerwanym ruchem ręki”. To obraz bezmyślnego, automatycznego trwania w destrukcyjnym cyklu, gdzie ludzie są jedynie elementami w monotonnej, samonapędzającej się machinie cynizmu i eksploatacji. Brak zmiany „piosenki” symbolizuje niechęć do wyjścia poza utarte, choć jałowe, schematy, co ostatecznie prowadzi do stagnacji i braku rozwoju emocjonalnego.

Piosenka „...twoją rzecz też” jest przykładem awangardowego black metalu, który Odraza z sukcesem eksploruje na albumie „Rzeczom”. Recenzenci zwracają uwagę na folkowe elementy w tym konkretnym utworze, a także na zdolność zespołu do łączenia wielu tematów i wpływów w jednej kompozycji, co utrzymuje słuchacza w napięciu, nie odchodząc jednocześnie zbyt daleko od blackmetalowych korzeni. Album „Rzeczom” w ogólności charakteryzuje się muzyczną różnorodnością i dojrzałością, łącząc black metal z eksperymentami, w tym nawet jazzowymi perkusjami. Wspomniane „miłosne opowieści zamroczonego kataryniarza” są tu wręcz kluczowe dla uchwycenia sensu. Teksty Odrazy, zwłaszcza na „Rzeczom”, są określane jako "bardzo black metalowe w swojej wymowie" i traktują o "marności żywota, ludzkich ułomnościach i słabościach". Pomimo ciężkiego i brudnego brzmienia, zespół potrafi balansować między brutalnością a melodyjnością, a wokal Stawrogina, operujący różnymi formami – od growlu po czysty śpiew – doskonale oddaje emocjonalną głębię tekstów. Sam utwór jest często podkreślany w recenzjach jako jeden z najbardziej intrygujących i skomplikowanych na płycie, co tylko potwierdza jego wyjątkowość w kontekście całej twórczości zespołu.
_

29 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top