Fragment tekstu piosenki:
Spowiadam o trzeciej nad ranem
Znam swoje rzeczy wtedy doskonale
Między zdychaniema a zmartwychwstaniem
Spowiadam o trzeciej nad ranem
Znam swoje rzeczy wtedy doskonale
Między zdychaniema a zmartwychwstaniem
"W Godzinie Wilka" to utwór zespołu Odraza, pochodzący z wydanego w 2020 roku albumu Rzeczom. Tytuł piosenki, jak i całego albumu, jest głęboko osadzony w nihilistycznej, pesymistycznej estetyce charakterystycznej dla krakowskiego duetu. Zespół Odraza, tworzący black metal od 2009 roku, znany jest z łączenia agresji gatunku z elementami post-metalu oraz nietypowymi kompozycjami, eksplorującymi tematykę ludzkich ułomności, słabości, alkoholu i depresji. Sama nazwa zespołu, "Odraza", trafnie oddaje główny wydźwięk ich twórczości, odnosząc się do stanu psychicznego wywołanego czymś nieprzyjemnym, manifestującego się trudną do pokonania niechęcią.
Piosenka otwiera się stwierdzeniem o długotrwałej myśli samobójczej, która jednak zostaje zracjonalizowana – brak w niej sensu, podobnie jak w samym trwaniu. Podmiot liryczny przyznaje się do "głupiego" strachu, co wprowadza element ludzkiej słabości w obliczu absolutnego nihilizmu. To zderzenie chęci odejścia z bezsensownością zarówno śmierci, jak i życia, stanowi fundament egzystencjalnej pustki.
Kolejne wersy malują obraz głębokiej alienacji w miejskim otoczeniu: "Upchnięty w gumowym przegubie, w korku z ludzkich oddechów – patrzę tak, byś nie chciał do mnie mówić". To sugestywny obraz zatłoczonego autobusu lub tramwaju, symbolizujący stłamszenie i przytłoczenie obecnością innych ludzi. Podmiot liryczny aktywnie odpycha od siebie możliwość kontaktu, co podkreśla jego izolację i niechęć do współdzielenia przestrzeni, zarówno fizycznej, jak i emocjonalnej. Recenzje albumu Rzeczom często podkreślają, że twórczość Odrazy skupia się na marności żywota i ludzkich ułomnościach, co doskonale rezonuje z tym motywem.
Następnie pojawia się motyw głębokiego rozczarowania światem i własnym istnieniem: "Pragnę zimy, gdy lipiec, a znieść już nie umiem, gdy noc po szesnastej". Jest to wyraźny syndrom anhedonii – niemożności czerpania radości z bieżącej chwili, ciągłej tęsknoty za czymś innym, za zmianą, za ucieczką od narzuconego rytmu natury i życia. Pragnienie zimy w lipcu może symbolizować chęć wyciszenia, mroku, zakończenia cyklu życia, podczas gdy "noc po szesnastej" (czyli bardzo krótki dzień zimą) staje się metaforą niemożliwego do zniesienia stanu beznadziei.
Cynizm podmiotu lirycznego ujawnia się w wierszach: "Wiem, że kłamstwo to cnota wygody / Z niejednej bajki spadłem / Zawsze na swą tłustą dupę". Jest to gorzka refleksja nad wartością prawdy w świecie, gdzie oszustwo staje się pragmatyczną zaletą. Samoocena jest brutalna i pozbawiona złudzeń – bohater przyznaje się do upadków z naiwnych "bajek", ale zawsze ląduje w prozaicznej, być może nieestetycznej, lecz trwałej rzeczywistości. Oznacza to brak możliwości ucieczki w iluzje, jak i zdolność do przetrwania w tej surowej realności.
Najbardziej intrygującym i niepokojącym fragmentem jest z pewnością: "Tak bardzo chcę być szczery, a jeśli mam być szczery, to chciałbym ciebie w nią, zamienić ciebie w nią". To zdanie wyraża gwałtowne pragnienie absolutnej szczerości, które jednak prowadzi do myśli o transformacji – być może unicestwienia lub zredukowania "ciebie" (czy to konkretnej osoby, czy idei, czy nawet własnej wrażliwości) do czegoś brutalnego, realnego, być może tej samej "tłustej dupy", symbolizującej nagi, nieupiększony stan istnienia. To pragnienie szczerości staje się tutaj niemal destrukcyjne.
Motyw utraty snu i radości jest kontynuowany w kolejnej strofie: "Snu mi brakuje – nie myśli, domy nie stają na głowie, nikt już nie tańczy – asa tadarasa". Brak snu symbolizuje tu brak ukojenia, nieustającą czujność umysłu, który jednak nie generuje twórczych myśli, lecz cierpi na bezruch. Odwołanie do "asa tadarasa", dziecięcej wyliczanki lub fragmentu zabawy, podkreśla utratę niewinności, spontaniczności i beztroski. Świat stał się statyczny, pozbawiony magii i radości.
Piosenka zamyka się w symbolicznej "Godzinie Wilka" – terminie, który stał się rozpoznawalny dzięki filmowi Ingmara Bergmana z 1968 roku. Film ten opowiada o malarzu cierpiącym na bezsenność i dręczące koszmary, konfrontującym się z demonami nocy i własnej psychiki. W tekście Odrazy, "Spowiadam o trzeciej nad ranem / Znam swoje rzeczy wtedy doskonale / Między zdychaniem a zmartwychwstaniem", godzina wilka staje się czasem brutalnej introspekcji. To moment największej samotności i bezbronności, gdy maski opadają, a podmiot liryczny doskonale rozpoznaje swoje lęki, słabości i prawdę o sobie. Ten czas między "zdychaniem a zmartwychwstaniem" to liminalna przestrzeń, symbolizująca ciągłe balansowanie na granicy psychicznego rozpadu i nadziei na odrodzenie, bądź też cykliczność wewnętrznej walki, która nigdy się nie kończy. Ominous synths, pojawiające się w utworze, doskonale podkreślają budujące się napięcie.
Utwór "W Godzinie Wilka" to głęboko pesymistyczne, ale zarazem szczere i przejmujące studium ludzkiej kondycji w obliczu egzystencjalnego kryzysu, miejskiej alienacji i wewnętrznej walki. Odraza, poprzez surowy tekst i intensywną muzykę, zaprasza słuchacza do konfrontacji z najciemniejszymi aspektami bytu, zmuszając do refleksji nad tym, co tak naprawdę oznacza przetrwanie w świecie pozbawionym sensu.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?