Fragment tekstu piosenki:
Nie wiem, nie wiem o trawie,
Będę ci śpiewał o niej,
Póki się nie dopasą
Do jutrzni kare konie.
Nie wiem, nie wiem o trawie,
Będę ci śpiewał o niej,
Póki się nie dopasą
Do jutrzni kare konie.
Tekst piosenki "Nie wiem o trawie" Marka Grechuty, mimo swojej pozornej prostoty, rozbrzmiewa głęboką refleksją nad naturą wiedzy, iluzorycznością pamięci i nieuchronnością przemijania, by ostatecznie wybrzmieć jako manifest wewnętrznej wolności i wezwanie do działania. Utwór ten, z muzyką samego Grechuty do słów Leszka Aleksandra Moczulskiego, stanowi znakomity przykład poetyki krakowskiego artysty, łączącej surrealistyczne obrazy z filozoficzną głębią, charakterystyczną dla nurtu piosenki poetyckiej. Marek Grechuta wielokrotnie podkreślał wagę tekstów w swojej twórczości, traktując je jako fundament dla muzycznej ekspresji.
Początkowe strofy utworu, powtarzane dwukrotnie, rozpoczynają się od deklaracji niewiedzy: „Nie wiem, nie wiem o trawie, / Będę ci śpiewał o niej, / Póki się nie dopasą / Do jutrzni kare konie”. Trawa, symbolizująca często codzienne życie, podstawowe istnienie, naturę w jej najbardziej powszechnym wymiarze, staje się punktem wyjścia do artystycznego aktu. Brak "wiedzy" o niej nie jest przeszkodą, lecz motywacją do śpiewu, do tworzenia. Jest to akt poddania się intuicji i wyobraźni, gdzie kreacja odbywa się „póki się nie dopasą do jutrzni kare konie” – czyli w zawieszeniu między nocą a dniem, w magicznym interwale, który sprzyja poetyckiej refleksji.
Kolejne wersy prowadzą słuchacza przez ciąg obrazów związanych z elementami natury i bytu, zawsze z kontrastem między pozorną ignorancją a głębokim wglądem. „O wodzie wiem że płynie / Dumnie przez wszystkie pieśni / Aż się tobie wisienka / Wiśnia po wiśni prześni” – woda, to uniwersalny symbol życia, przemijania i ciągłości, zakorzeniony w kulturze i sztuce. Jej „płynięcie przez wszystkie pieśni” to potwierdzenie jej archetypicznej roli. Obraz "wiśni po wiśni" subtelnie nawiązuje do upływu czasu, do cykliczności natury i delikatności, z jaką doświadczenia układają się w pamięci, niczym sny.
Strofa o maku i zamku w nim zbudowanym jest jednym z najbardziej onirycznych fragmentów: „Nie wiem, nie wiem o maku / W nim ci zbuduję zamek / Gdzie przed pięć luster wiedzie / Trzysta sześćdziesiąt bramek”. Mak, często kojarzony ze snem, zapomnieniem czy iluzją, staje się podłożem dla fantastycznej architektury wewnętrznego świata. Zamek z pięcioma lustrami i trzystoma sześćdziesięcioma bramkami to labirynt umysłu, bogactwo perspektyw i nieskończona liczba ścieżek prowadzących do samopoznania lub do zaginionych wspomnień. Liczba „trzysta sześćdziesiąt” przywodzi na myśl pełny krąg, cykl roczny, symbolizuje kompletność i złożoność.
Od maku przechodzimy do lustra, które „patrzy / Twarzą dawniej nam znaną / I że pająk ją chwyta / W sieć coraz gęstszą tkaną”. Lustro odzwierciedla przeszłość, pamięć, obrazy, które z biegiem czasu ulegają zniekształceniu lub zapomnieniu, niczym uwięzione w pajęczej sieci. Jest to metafora ulotności wspomnień i nieuchronnego działania czasu, który oplata i zmienia nawet najjaśniejsze obrazy z przeszłości.
Kolejny element to niebo: „Nie wiem, nie wiem o niebie / Może to ci pomoże? / Dzwoniącej kuropatwie / Przychylne dzwonne zboże”. Niewiedza o niebie, symbolu nieskończoności, boskości czy przeznaczenia, zostaje skontrastowana z ziemskim, zmysłowym obrazem. "Dzwoniąca kuropatwa" i "przychylne dzwonne zboże" to piękna synestezja, łącząca dźwięk i obraz, która przywodzi na myśl sielankową harmonię natury, prostotę życia i ukryte piękno w codziennych zjawiskach, które nie wymagają głębokiej filozoficznej wiedzy, by je docenić.
Kluczowym momentem utworu, jego climaxem i sentencją, jest przedostatnia strofa: „Lecz wszystko wiem o furtce / Wychodzącej na drogę. / To mi tak nie stój przed nią / Gdy iść przed siebie mogę”. Po wszystkich deklaracjach niewiedzy i poetyckich rozważaniach o naturze, pamięci i przemijaniu, podmiot liryczny dochodzi do sedna. Istnieje jedna rzecz, którą "wie wszystko" – to furtka wychodząca na drogę. Furtka symbolizuje możliwość wyboru, szansę, przejście, a droga – przyszłość, nowe doświadczenia, działanie. To nagłe przejście od kontemplacji do bezpośredniego apelu, wręcz naglenia: „To mi tak nie stój przed nią / Gdy iść przed siebie mogę”. Jest to prośba, a może nawet stanowcze żądanie, by nie blokować drogi do przodu, by nie hamować potencjału do rozwoju i podążania własną ścieżką. To przesłanie o konieczności czynu, o pokonaniu bezwładu, o świadomym kształtowaniu swojego losu.
"Nie wiem o trawie" to utwór głęboko osadzony w estetyce Grechuty, który często w swoich piosenkach podkreślał znaczenie wolności, otwarcia na świat i aktywnego uczestnictwa w życiu. Osobistym i artystycznym credo Grechuty było poszukiwanie prawdy i piękna, nawet w obszarach, które wydają się niedostępne dla racjonalnego poznania. Piosenka ta, pełna jest lirycznej refleksji, a jej interpretacja może być wielowymiarowa. Może być rozumiana jako poetyckie zaproszenie do podjęcia decyzji, do porzucenia wahania na rzecz świadomego kroczenia naprzód. W kontekście całej twórczości Grechuty, która często oscylowała między nostalgią a nadzieją, "Nie wiem o trawie" jawi się jako hymn do życia w pełni, z jego wszystkimi niewiadomymi, ale i z determinacją, by te niewiadome przekuwać w melodię i sens.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?