Interpretacja Nie sztuka kochać Szwecję - Majka Jeżowska

Fragment tekstu piosenki:

Nie sztuka kochać Szwecję,
Hiszpanię lub Honduras,
Ty kochaj swoją pensję
I ranny tłok w tramwaju,

O czym jest piosenka Nie sztuka kochać Szwecję? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Maji Jeżowskiej

Piosenka Majki Jeżowskiej „Nie sztuka kochać Szwecję” to utwór, który z perspektywy czasu nabiera głębokiego, niemal melancholijnego wymiaru, będąc jednocześnie subtelnym apelem o docenienie własnej, często niedoskonałej rzeczywistości. Wydana w 1980 roku na albumie „My Wrocławianie”, stanowi niezwykle interesujące świadectwo epoki Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, z jej charakterystycznymi realiami społecznymi i politycznymi.

Centralnym przesłaniem utworu jest wezwanie do porzucenia idealizowania odległych, egzotycznych miejsc i symboli zachodniego dobrobytu na rzecz miłości do tego, co bliskie, namacalne i polskie. Już pierwsza strofa stawia w opozycji łatwą miłość do krajów takich jak „Szwecja, Hiszpania lub Honduras”, w stosunku do których „jakie tam obiekcje mieć możesz albo uraz?”. Są to kraje dalekie, abstrakcyjne, często jawiące się w ówczesnej Polsce jako synonimy luksusu i swobody, w kontraście do szarej, codziennej rzeczywistości.

Artystka z niezwykłą precyzją wymienia elementy tej rodzimej, bynajmniej nie idealnej, codzienności: „Ty kochaj swoją pensję i ranny tłok w tramwaju”. Te obrazy to kwintesencja życia w PRL-u – skromne zarobki i codzienna walka o miejsce w zatłoczonym transporcie publicznym. W tym kontekście pojawia się „Basia, co wyrosła, mówiąc banalnie – jak kwiat”, co dodaje osobistego, ludzkiego wymiaru, sugerując, że piękno i wartość można odnaleźć w prostych, międzyludzkich relacjach, a nie tylko w materialnym dostatku.

Druga zwrotka kontynuuje ten motyw, zestawiając „Paryż” i „Pana Prezydenta” z bardziej przyziemnymi, lokalnymi realiami. Prezydent, być może symbolizujący odległą władzę lub niedostępną splendor, nie obdarzy przecież „Paczuszką cię na święta” ani „nie wyśle cię na wczasy Pod Lądkiem lub Kudową”. Lądek-Zdrój i Kudowa-Zdrój, znane polskie uzdrowiska, stają się symbolem dostępnych i rodzimych form wypoczynku, zachęcając do czerpania radości z tego, co jest w zasięgu ręki, zamiast tęsknić za nieosiągalnymi, zagranicznymi wojażami.

Najbardziej znaczące, jeśli chodzi o kontekst epoki, są fragmenty wzywające do kochania „polskie lasy i Radę Zakładową, swój blok, swojego posła i polski smutek, i żart”. Rada Zakładowa to instytucja silnie osadzona w systemie socjalistycznym, stanowiąca element zarządzania przedsiębiorstwem, często postrzegana jako symbol ówczesnej biurokracji i kontroli. Kochanie jej, podobnie jak „swojego bloku” czy „swojego posła”, jest ironicznym, choć jednocześnie realistycznym apelem o akceptację rzeczywistości – niekoniecznie z entuzjazmem, ale z pewnym pragmatyzmem i humorem. Wyrażenie „polski smutek, i żart” idealnie oddaje dwubiegunowy charakter ówczesnego nastroju społecznego: z jednej strony wszechobecną melancholię i poczucie beznadziei, z drugiej – niezłomną umiejętność posługiwania się humorem jako formą przetrwania.

Refren „W ogóle kochaj, kochanie, Wrocław, bo on jest tego dla siebie samego, bo on jest tego wart!” powtarzany dwukrotnie, wzmacnia to przesłanie. Wybór Wrocławia jako miasta-symbolu jest nieprzypadkowy, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że piosenka znalazła się na albumie zatytułowanym „My Wrocławianie”. Wrocław, miasto o skomplikowanej historii, miasto odbudowane i zaludnione przez ludność z różnych stron powojennej Polski, idealnie wpisuje się w ideę budowania tożsamości i odnajdywania wartości w swojej małej ojczyźnie. Nie jest to jedynie hołd dla konkretnego miasta, ale przede wszystkim metafora miłości do własnego kraju, swojej społeczności i swojego miejsca na ziemi, ze wszystkimi jego wadami i zaletami.

Utwór Majki Jeżowskiej, mimo swojej pozornie lekkiej formy, jest więc głębokim komentarzem do rzeczywistości PRL-u. Wzywa do patriotyzmu rozumianego nie jako ślepe uwielbienie władzy czy ideologii, lecz jako autentyczne docenienie własnego życia, ludzi i otoczenia. To piosenka o szukaniu piękna w codzienności, o akceptacji trudności i o budowaniu lokalnej tożsamości w czasach, gdy wiele osób marzyło o ucieczce w lepszy świat. Majka Jeżowska przekazuje, że prawdziwa miłość nie polega na idealizacji, lecz na zdolności do kochania tego, co jest, z całym jego smutkiem i żartem.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top