Fragment tekstu piosenki:
Serce rwie się do poleczki.
Ale matuś będzie zła.
Słonce w stawie spać się kładzie,
Lecz muzyka dalej gra.
Serce rwie się do poleczki.
Ale matuś będzie zła.
Słonce w stawie spać się kładzie,
Lecz muzyka dalej gra.
„Ech, poleczko” w wykonaniu zespołu Guzowianki to utwór, który z miejsca porywa słuchacza swoją energią i autentycznością, wpisując się w nurt współczesnej popularyzacji polskiej muzyki ludowej. Tekst piosenki, na pierwszy rzut oka prosty i sielankowy, kryje w sobie głębsze przesłanie o młodzieńczym buncie, pragnieniu wolności i nieodpartej sile muzyki. Główną bohaterką jest Zosia, młoda dziewczyna siedząca na ganku, która z tęsknotą wsłuchuje się w dźwięki kapeli grającej za wsią. Jej matka zabrania jej pójścia na potańcówkę, ale serce Zosi „rwie się do poleczki”. Ten wewnętrzny konflikt – między posłuszeństwem wobec rodzicielskiego autorytetu a własnym pragnieniem zabawy i beztroski – stanowi centralny punkt utworu.
W miarę upływu czasu, gdy „słonko w stawie spać się kładzie”, a muzyka nie cichnie, Zosia nie jest w stanie dłużej usiedzieć w miejscu. Podejmuje odważną decyzję, aby mimo zakazu pójść nad staw. To moment przełomowy, w którym dziewczyna świadomie przekracza granice wyznaczone przez matkę, kierując się instynktem i potrzebą doświadczania życia. Na potańcówce Zosia zostaje porwana w tan przez chłopca, a świat nagle staje się dla niej piękny i radosny. Opisy wirujących warkoczy i wstążeczek doskonale oddają dynamikę i beztroskę tańca, który staje się formą wyzwolenia. Wielokrotnie powtarzane frazy „Serce rwie się do poleczki. Niech tam matuś będzie zła” podkreślają determinację Zosi i jej gotowość na konsekwencje. Jest to wyraz młodzieńczego, lecz silnego poczucia, że radość i spełnienie chwili są ważniejsze niż ewentualny gniew czy kara.
W końcowych zwrotkach Zosia z jeszcze większą siłą wyraża swoje przekonanie: „Nie dbam co tam jutro będzie, Póki tu muzyka gra. Przecież nic mi nie ubędzie, Kiedy z chłopcem pójdę w tan”. Kulminacją buntu jest zdanie: „Niech matula mnie obije, Niech się gniewa, co mi tam. Kiedy tańczę, wiem, że żyję, Póki mi kapela gra”. To świadectwo, że dla niej taniec to nie tylko zabawa, ale fundamentalne doświadczenie życiowe, moment, w którym czuje, że naprawdę istnieje. Muzyka staje się siłą wyższą, niemal mistyczną, która „światem kręci, Choćbyś nie chciał, ruszysz w tan”.
Zespół Guzowianki, który powstał w 2014 roku z inicjatywy Wiolety Fijałkowskiej, składa się głównie z uczniów i absolwentów Publicznej Szkoły Podstawowej w Guzowie. Ich misją jest popularyzacja folkowych tradycji swojego regionu oraz przenoszenie tradycyjnych melodii i pieśni w nowoczesne i inspirujące brzmienia. Początkowo nazwa „Guzowianki” kojarzyła się Wiolecie Fijałkowskiej ze starszymi paniami, ale ostatecznie przyjęła się, gdy tak nazywano je powszechnie. Zespół aktywnie działa na polu archiwizacji dawnych melodii, współpracując z najstarszymi wykonawcami. „Ech, poleczko” to utwór, którego tekst napisał Marek Mioduszewski, a muzyka stanowi inspirację fińską piosenką ludową „Ievan Polkka”. Opracowanie muzyczne jest dziełem Wiolety Fijałkowskiej i Kamila Gorazińskiego, natomiast za aranżację odpowiada Piotr Stanik. Piosenka znalazła się na drugiej płycie zespołu, zatytułowanej również „Ech, poleczko”, wydanej 31 marca 2021 roku. Krążek, podobnie jak debiutanckie „Pod Zielonym Dębem”, zawiera zarówno tradycyjne pieśni, jak i kompozycje autorskie, a jego celem jest dalsze promowanie polskiej tradycji ludowej. Piosenka zdobyła dużą popularność, o czym świadczą liczne remiksy i covery pojawiające się w internecie. Sukces utworu, który chętnie jest odtwarzany, sprawił, że jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych w dorobku Guzowianek, obok takich hitów jak „Czerwone Jagody” czy „Na Jarmarku”. Dziś zespół liczy ponad 50 osób, w tym również dzieci w zespole „Małe Guzowianki”, co świadczy o prężnym rozwoju i trosce o przyszłość folkloru.
Ostatnia zwrotka wprowadza element pogodzenia: „Leć poleczko do mateczki, Niech usłyszy raz i dwa. Stuknie serce w rytm poleczki, Już nie będzie na mnie zła”. Zosia wierzy, że zarażająca moc poleczki, jej radosne nutki, dotrą do serca matki i sprawią, że ta zrozumie i przestanie się gniewać. To piękna wizja pojednania poprzez muzykę i wspólne doświadczenie radości. Piosenka jest hymn na cześć spontaniczności, młodości i nieugiętej siły tańca, który potrafi przełamać wszelkie zakazy i bariery, prowadząc do afirmacji życia w jego najczystszej, radosnej formie.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?