Fragment tekstu piosenki:
A w każdej bryce vis a vis madonna i madonna,
I w nieodmiennej pozie tkwi od dziecka odchylona...
A w każdej bryce vis a vis madonna i madonna,
I niewiadomo, która śpi, a która jest natchniona.
A w każdej bryce vis a vis madonna i madonna,
I w nieodmiennej pozie tkwi od dziecka odchylona...
A w każdej bryce vis a vis madonna i madonna,
I niewiadomo, która śpi, a która jest natchniona.
"Karuzela z madonnami" w wykonaniu Ewy Demarczyk to utwór, który niezmiennie fascynuje i porusza, stanowiąc jeden z filarów polskiej poezji śpiewanej. Za jego słowa odpowiadał wybitny poeta Miron Białoszewski, za muzykę Zygmunt Konieczny, tworząc wspólnie dzieło, które w interpretacji Ewy Demarczyk, nazywanej "Czarnym Aniołem", zyskało legendarny status. Piosenka zadebiutowała w 1963 roku na I Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, gdzie hipnotyzujący występ Demarczyk, pełen dramatyzmu i niepowtarzalnej ekspresji, przyniósł jej drugą nagrodę i zachwyt publiczności oraz krytyków. Utwór znalazł się również na jej debiutanckim albumie „Ewa Demarczyk śpiewa piosenki Zygmunta Koniecznego” z 1967 roku, który przeszedł do historii polskiej muzyki rozrywkowej.
Tekst Białoszewskiego to mistrzowskie zderzenie sacrum i profanum, kultury wysokiej z niską, codzienności z metafizyką. Poeta, zafascynowany kulturą podwórkową, folklorem, a nawet kiczem i tandetą, przedstawia barwny obraz wesołego miasteczka, które rozstawiło się na przedmieściach miasta. Tytułowe "madonny" to młode dziewczęta, a może po prostu kobiety, krążące na karuzeli, ale w wyobraźni podmiotu lirycznego – i słuchacza – stają się figurami z renesansowych obrazów. Stąd pojawiają się nawiązania do Leonarda i Rafaela, jednakże ich postacie są już naznaczone "smutnymi minami" i wpisane w "obroty Rafaela", tracąc swą pierwotną, boską nieruchomość. To nie tyle święte dziewice, co ich "peryferafaelickie" odbicia – termin, będący neologizmem Białoszewskiego, łączy w sobie peryferyjność z elementami rafaelickiej sztuki, podkreślając ironiczny dystans i jednocześnie dowartościowując to, co zwyczajne i podmiejskie. Sam Białoszewski należał do twórców poezji lingwistycznej, eksperymentującej z językiem, czerpiącej z mowy potocznej i kolokwializmów, co doskonale widać w tej piosence.
Początkowe wezwanie "Wsiadajcie madonny, madonny / Do bryk sześciokonnych..." brzmi jak radosne zaproszenie do zabawy, jednak opis "koni wiszących kopytami nad ziemią" wprowadza element surrealizmu i baśniowości, sugerując, że mamy do czynienia z iluzją, maszyną, a nie żywymi istotami. Jarmarczny, barwny klimat podkreślają "ogniste farbki" i "końskie maści: od sufitu, od dębu, od marchwi", te ostatnie są celowo absurdalne, wprowadzając groteskę i humor do z pozoru podniosłego obrazu. Dynamiczne "ruszył z kopyta" i powtarzające się "ruszył z kopyta x7" odzwierciedlają rozpęd karuzeli, jej kolisty obrót, który jest kluczowy dla kompozycji wiersza, imitując ruch maszyny.
W kolejnych strofach madonny "tkwią od dziecka odchylone w nieodmiennej pozie", co symbolizuje uwięzienie w powtarzalności, stacji i braku wyboru. Ich ruch jest pozorny, wymuszony przez mechanizm karuzeli, a one same stają się częścią "kwiecisto-laurkowego" świata dzieciństwa, choć z melancholijną nutą. Powtórzenia, takie jak "Białe konie, bryka, czarne konie, bryka, rude konie, bryka" czy "Szóstka koni, one, szóstka koni, one...", wzmacniają hipnotyczny, transowy charakter piosenki, oddając monotonny, lecz wciągający rytm karuzeli. Wykrzyknienie "Magnifikat!" – hymn pochwalny skierowany do Maryi – w tym kontekście nabiera ironicznego wymiaru, gloryfikując proste, jarmarczne widowisko. Końcowe "Zakręcone!" może odnosić się zarówno do fizycznego obrotu, jak i do poczucia zagubienia, szaleństwa czy absurdalności tej sytuacji.
Ewa Demarczyk, z jej charyzmą i niebywałą wrażliwością interpretacyjną, wydobyła z tekstu Białoszewskiego ten dramatyzm i melancholię, nadając piosence niepowtarzalny charakter. Jej wykonanie, pozbawione dwóch fragmentów oryginalnego wiersza, zyskało na dynamice, przenosząc utwór z kontekstu jarmarcznego w sferę uniwersalnych refleksji nad ludzkim losem, cyklicznością życia i poszukiwaniem sacrum w najbardziej prozaicznych miejscach. "Karuzela z madonnami" pozostaje fascynującą syntezą poezji lingwistycznej Mirona Białoszewskiego z ekspresyjną muzyką Zygmunta Koniecznego i niezrównanym głosem Ewy Demarczyk. To utwór, który wciąż prowokuje do refleksji nad tym, co w życiu jest prawdziwe, a co tylko piękną, lecz ulotną iluzją.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?