Fragment tekstu piosenki:
Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszają moją duszę, moją przyszłość - na tę resztę lat?
Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł.
I czy warto, czy nie warto, mocną wódkę leję w gardło, by ukoiść żal.
Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas?
Jakie słowa ukołyszają moją duszę, moją przyszłość - na tę resztę lat?
Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł.
I czy warto, czy nie warto, mocną wódkę leję w gardło, by ukoiść żal.
"Co mi Panie dasz" to jeden z najbardziej rozpoznawalnych utworów w dorobku zespołu Bajm, który swoją premierę miał na debiutanckim albumie Bajm wydanym w 1983 roku nakładem Pronitu. Chociaż na płycie pojawił się w 1983 roku, piosenka zdobywała popularność już wcześniej, plasując się na szczytach list przebojów, w tym Telewizyjnej Listy Przebojów, w październiku 1982 roku. Autorstwo tekstu przypisuje się Beacie Kozidrak, natomiast muzyka jest dziełem Jarosława Kozidraka.
Tekst piosenki, choć na pierwszy rzut oka może wydawać się opowieścią o beztroskiej zabawie, kryje w sobie głębokie pokłady egzystencjalnej refleksji i poczucia zagubienia. Obraz „Karuzela gna, w głośnikach wciąż muzyka gra” wprowadza słuchacza w stan ciągłego ruchu, nieustannej pogoni, a muzyka stanowi jedynie tło – być może próbę zagłuszenia wewnętrznego niepokoju. Odczucie „w jej takt kołyszę się cała” sugeruje oddanie się temu pędowi, swoiste poddanie się biegowi wydarzeń, nad którymi bohaterka nie ma pełnej kontroli. Fałszywy uśmiech, ukryty pod hasłem „wielki czis!” (od angielskiego „cheese”, oznaczającego potocznie uśmiech), obnaża próbę maskowania prawdziwych emocji. „Czujność trochę mdli - jak szarlotka z rana” to metafora otępienia, utraty ostrości postrzegania, być może wynikająca z przesytu lub wewnętrznego zmęczenia, które sprawia, że nawet coś z pozoru przyjemnego, jak szarlotka, staje się mdłe i ciężkie.
Kluczowym elementem utworu jest refren, który stanowi bezpośrednie wołanie: „Co mi Panie dasz, w ten niepewny czas? Jakie słowa ukołyszą moją duszę, moją przyszłość - na tę resztę lat?”. Jest to pytanie skierowane do siły wyższej, losu, a może nawet do samego życia, o sens, ukojenie i nadzieję w obliczu niewiadomej. Zwrot „Kilka starych szmat, bym na tyłku siadł” ukazuje rozczarowanie i cyniczne podejście do materialnych wartości, sugerując, że podmiot liryczny oczekuje już tylko podstawowego komfortu, być może zmęczony nadmiernymi ambicjami. Desperackie „I czy warto, czy nie warto, mocną wódę leję w gardło, by ukoić żal” to wyraz próby ucieczki od bólu, poczucia beznadziei i wewnętrznego rozdarcia. Alkohol staje się tu doraźnym środkiem znieczulającym na otaczającą rzeczywistość i własne cierpienie.
Słowa „Co tam nagi brzuch i w górę połatany ciuch!” oraz „Z góry pluć, gumę żuć - tu wszystko wypada!” odzwierciedlają poczucie buntu, nonkonformizmu, a wręcz nihilizmu wobec wszelkich norm i konwenansów. W dobie wszechobecnej niepewności, poczucie, że „wszystko wypada”, może być zarówno wyrazem wolności, jak i rezygnacji, gdzie tradycyjne wartości tracą na znaczeniu.
Piosenka "Co mi Panie dasz" powstała w szczególnie trudnym dla Polski okresie – na początku lat 80., kiedy kraj znajdował się pod rządami stanu wojennego, który wprowadzono w grudniu 1981 roku. Ten kontekst historyczny nadaje tekstowi dodatkowej głębi. Beata Kozidrak w wielu wywiadach podkreślała, że jej teksty często były reakcją na otaczającą rzeczywistość i ówczesne nastroje społeczne. Jak zauważono w artykule na portalu dzinztomikiem.pl, Beata Kozidrak opowiada, że tekst był reakcją na wprowadzenie stanu wojennego. W obliczu cenzury i represji, artyści często uciekali się do metafor i aluzji, by przemycić swoje przesłanie. Takie sformułowania jak „niepewny czas”, „żal”, czy też wspomniana karuzela, na której życie gna bez kontroli, nabierają wówczas nowego, gorzkiego znaczenia. To nie tylko osobiste rozterki, ale również zbiorowy krzyk pokolenia, które musiało odnaleźć się w trudnej i opresyjnej rzeczywistości. W tym kontekście, pytanie "Co mi Panie dasz" staje się wołaniem o nadzieję dla całego narodu. Beata Kozidrak, w wywiadach często opowiada o tym, jak w początkowym okresie twórczości, szczególnie w czasach stanu wojennego, walczyła z cenzurą, a jej teksty przemycały buntownicze, polityczne zabarwienie za pomocą zręcznych metafor.
Mimo że "Co mi Panie dasz" ukazało się na debiutanckim albumie Bajmu, to już od samego początku za repertuar zespołu odpowiadali głównie Beata i Jarosław Kozidrakowie – ona za teksty, on za kompozycje. Zespół Bajm, założony w marcu 1978 roku w Lublinie, szybko zdobył popularność, ale to właśnie lata 80. i ich rockowy boom doprowadziły do muzycznej metamorfozy grupy, która zaczęła grać pop-rocka. Utwór „Co mi Panie dasz” zyskał status ponadczasowego przeboju, o czym świadczą liczne interpretacje, m.in. autorstwa Edyty Górniak, czy też wspólna wersja Czesława Mozila i Gaby Kulki, która podkreśliła liryczną warstwę utworu. Niedawno, w 2020 roku, kompozytor Adam Sztaba stworzył niezwykłą aranżację utworu, którą wykonało 732 muzyków i wielu znanych artystów, bijąc rekordy popularności w internecie i udowadniając jego uniwersalność i zdolność do poruszania w każdej epoce. To potwierdza, że przesłanie zawarte w tekście piosenki, mówiące o poszukiwaniu sensu, nadziei i ukojenia w trudnych chwilach, pozostaje aktualne i rezonuje z emocjami kolejnych pokoleń słuchaczy.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Zgadzasz się z tą interpretacją?