Piosenka „Titina” w wykonaniu Andrzeja Boguckiego, jednego z czołowych artystów polskiego dwudziestolecia międzywojennego, to fascynujący przykład tego, jak popularne melodie potrafiły przekraczać granice kulturowe i językowe, stając się fenomenem społecznym. Oryginalnie francuska piosenka „Je cherche après Titine”, skomponowana przez Léo Daniderffa w 1917 roku i wykonywana przez paryskie kabarety, zyskała międzynarodową sławę. Jej polska adaptacja, z tekstem Andrzeja Własta, oddaje ducha epoki, kiedy to polska kultura chętnie czerpała z zachodnich trendów, jednocześnie nadając im lokalny koloryt.
Utwór rozpoczyna się od opowieści o młodym, biednym muzyku z Paryża, który „za głosem idąc nowej mody” tworzy piosenkę dla ukochanej. Ta spontaniczność i osobiste zaangażowanie w akcie twórczym szybko prowadzą do sukcesu – „Tej nocy całe Moulin Rouge, z pieśniarką nową nucił już”. To wprowadzenie doskonale oddaje dynamiczny świat paryskich kabaretów i rodzącą się kulturę masową, gdzie jeden przebój mógł z dnia na dzień odmienić losy artysty. Muzyk wzbogaca się „szalenie” i otwiera „skład nut”, co symbolizuje komercyjny sukces i szybkie rozprzestrzenianie się melodii.
Refren, który w wersji Boguckiego miesza języki francuski, polski i angielski, jest świadectwem ówczesnej międzynarodowej mody i fascynacji obcością. Frazy takie jak „Nazywam się Titine, Titine, ach Titine” czy „I love you, my Titine, Titine, o Titine” pokazują, jak łatwo melodia i proste, chwytliwe słowa, nawet w hybrydowej formie, zjednywały sobie publiczność. To właśnie w tej warstwie językowej kryje się urok „Titiny” – łączy ona paryski szyk z polskim sentymentem i dawką amerykańskiego glamouru („one dollar na godzinę, na saksofonie gram”).
Piosenka szybko trafia do Warszawy, gdzie „zabawy rozpoczęła szał”. Opis sceny na dancingu, gdzie „murzyn ją zaciekle grał” i „tańczyło wkoło dwieście par”, jest obrazem tętniącego życiem dwudziestolecia międzywojennego, z jego egzotyką i swobodą obyczajową. Warto zwrócić uwagę na język, który choć dziś mógłby wydawać się kontrowersyjny, w kontekście epoki odzwierciedlał ówczesne realia i terminologię. To świadectwo dynamiki kulturowej i społecznej, kiedy shimmy stawało się popularnym tańcem, a muzyka jazzowa zyskiwała na znaczeniu.
Kolejne zwrotki przedstawiają konkretne postaci z warszawskiego petit monde – „pannę Różię z panem Konem”, która tańczy shimmy i fantazjuje o Paryżu. Jej deklaracja „Ja jestem perwersrafinowa, mnie Paryżu tylko brak” jest zabawnym, nieco prowokacyjnym manifestem aspiracji społecznych i pragnienia bycia chic i mondaine. Przemiana Rózi w „Tytyne, rodzinę Szpindelson” i jej marzenie o zamążpójściu za Maurycego Kona to satyryczny komentarz do snobizmu i dążenia do awansu społecznego, nierzadko związanego z imitacją zachodnich wzorców.
Andrzej Bogucki, jako wybitny aktor i piosenkarz, który zadebiutował w filmie w 1917 roku, czyli w tym samym roku, w którym powstała oryginalna „Titina”, był idealnym wykonawcą do przekazania tej historii. Jego interpretacja oddaje lekkość i frywolność epoki, a także umiejętność polskiego społeczeństwa do przyswajania i przetwarzania zagranicznych trendów. Piosenka „Titina” stała się tak popularna, że po dwóch tygodniach „pół Warszawy śpiewało nową piosenkę już”, a „tańcował ją sam Antek Klawy, i grał ją na harmonii stróż”. To symbol uniwersalności muzyki, która łączy różne warstwy społeczne.
Co ciekawe, z „Titiną” wiąże się również postać Charliego Chaplina, który zaśpiewał własną, nonsensowną wersję tej piosenki w filmie „Modern Times” (1936), w scenie, która była pierwszym razem, kiedy świat usłyszał jego głos. Słowa, które śpiewał Chaplin, celowo nie miały sensu, co miało dowodzić bezcelowości wprowadzenia dźwięku do kina i podkreślać uniwersalność pantomimy. To pokazuje, jak piosenka „Titina” była symbolem globalnej popkultury, zdolnej do reinterpretacji i adaptacji przez największych artystów swojej epoki.
Polska wersja, wykonywana m.in. także przez Eugeniusza Bodo czy Renę Rolską, podkreśla rangę „Titiny” jako szlagiera dwudziestolecia międzywojennego. W końcowej zwrotce piosenki Boguckiego, Mańka, zmieniając się w „Cicine” i „hrabinę”, symbolicznie podsumowuje transformacyjną moc piosenki, która pozwala na chwilę oderwać się od codzienności i wejść w wymarzoną rolę. Andrzej Bogucki w swojej interpretacji „Titiny” nie tylko bawi, ale też maluje barwny portret obyczajowości i aspiracji przedwojennej Polski, łącząc lokalny koloryt z międzynarodowymi trendami.