Interpretacja Ogólnie znane jest, że król... - Andrzej Bogucki

Fragment tekstu piosenki:

Szczęśliwszy stokroć bywa gmin,
trala-la-bon, bon vivant.
Szczęśliwszy stokroć bywa gmin,
Bo nie ma czasu wpadać w spleen.

O czym jest piosenka Ogólnie znane jest, że król...? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Andrzeja Boguckiego

Piosenka "Ogólnie znane jest, że król..." to utwór niezwykle charakterystyczny dla twórczości Andrzeja Boguckiego, choć jej słowa napisał Jeremi Przybora, a muzykę skomponował Jerzy Wasowski. To trio odpowiada za wiele kultowych szlagierów, szczególnie tych związanych z legendarnym Kabaretem Starszych Panów i Radiowym Teatrzykiem Eterek. Piosenka pochodzi z 1958 roku, co umieszcza ją w kontekście powojennego rozwoju polskiej kultury rozrywkowej, gdzie Bogucki, z jego aksamitnym głosem i dystyngowanym stylem, był prawdziwą gwiazdą.

Centralnym motywem utworu jest paradoks życia monarchy, z pozoru pełnego luksusu i przyjemności, określanego francuskim zwrotem "bon vivant" – smakoszem życia, hedonistą. Jednak już pierwsza zwrotka burzy ten idylliczny obraz, stwierdzając, że król "gra najnudniejszą z wszystkich ról". To celowe zestawienie splendoru z wewnętrzną pustką stanowi sedno interpretacji. Władza i bogactwo, zamiast przynosić spełnienie, prowadzą do monotonii i znużenia. Piosenka subtelnie sugeruje, że złota klatka, choć komfortowa, wciąż pozostaje klatką.

Dalsze strofy rozwijają ten temat. Autorzy zastanawiają się, "Tygodnia czym wypełnia treść, gdy prócz niedzieli dni ma sześć?". To pytanie, choć zabawne, kryje w sobie głęboką refleksję nad brakiem autentycznego celu i sensu w życiu pozbawionym wyzwań. Materialne dobra, takie jak "wytworny lokal, wanna, gaz", które dla wielu są obiektem pożądania, dla króla stają się codziennością, która "nie bawi nas". Jest to swego rodzaju przesycenie – moment, w którym nadmiar staje się ciężarem, a luksus traci swój urok, prowadząc do melancholii, czyli "spleenu".

W czwartej zwrotce następuje kluczowe kontrastowe porównanie między królem a "gminem", czyli zwykłymi ludźmi. "Szczęśliwszy stokroć bywa gmin, bo nie ma czasu wpadać w spleen". Ta obserwacja jest zarówno ironiczna, jak i niezwykle trafna. Codzienne troski i obowiązki, które dla wielu są uciążliwe, dla króla jawią się jako błogosławieństwo. Ludzie zajęci pracą, walką o byt czy po prostu prozaicznymi sprawami nie mają czasu na nudę i egzystencjalne rozterki. Ich życie, choć skromniejsze, jest pełniejsze i bardziej autentyczne. To podkreśla, że prawdziwe szczęście nie zawsze idzie w parze z fortuną czy pozycją społeczną.

Ostatnie zwrotki wprowadzają element eskapizmu. Król, szukając antidotum na nudę, ucieka się do przyjemności zmysłowych. Fakt, że "w tych warunkach lubi je", czyli damy, staje się zrozumiały. To próba wypełnienia pustki relacjami, być może powierzchownymi, które mają rozproszyć znużenie. Ostatnia strofa, z jej przewrotnym namawianiem "do rzeczy złych jedynie ładne spośród nich", zamyka piosenkę w typowy dla Przybory i Wasowskiego sposób – z elegancją, dowcipem i nutką dekadencji. Sugeruje, że nawet w grzechu czy występku król poszukuje estetyki i wyrafinowania, co jest kolejnym przejawem jego "bon vivant" natury. To nie jest głębokie zło, lecz raczej gra z konwenansami, eleganckie przekraczanie granic, które ma uatrakcyjnić codzienność.

Piosenka w wykonaniu Boguckiego, z jego lekkością i urokiem, idealnie oddaje tę dualistyczną naturę króla – zewnętrzny splendor i wewnętrzne znużenie. Jest to subtelna krytyka próżnego życia, a jednocześnie wyraz zrozumienia dla tych, którzy, mimo wszystko, próbują znaleźć radość w codziennych, nawet ulotnych, przyjemnościach. Utwór stał się klasykiem polskiej piosenki nie tylko dzięki wykonaniu, ale i ponadczasowej refleksji nad naturą szczęścia i nudy, niezależnie od statusu.

9 września 2025
4

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top