Interpretacja Jeszcze nie czas - Seweryn Krajewski

Fragment tekstu piosenki:

Jeszcze mam czas na rejs w głąb siebie.
Jeszcze mi gra sześć strun na drewnie.
Płynę takim rytmem dni
jaki serce mi dyktuje,

O czym jest piosenka Jeszcze nie czas? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Seweryna Krajewskiego

Piosenka "Jeszcze nie czas" autorstwa Seweryna Krajewskiego, z tekstem Bogdana Olewicza, to głęboka i niezwykle osobista refleksja nad życiem, upływającym czasem i poszukiwaniem sensu w zgodzie z własnym wnętrzem. Utwór ten, prawdopodobnie pochodzący z albumu Jestem wydanego w 2003 roku, idealnie wpisuje się w wizerunek Krajewskiego jako "słowiańskiego liryka", artysty, który unika rozgłosu i ceni samotność jako przestrzeń do tworzenia.

Rozpoczynające wersy – „Jeszcze nie czas do gwiazd nad głową. Jeszcze nie czas na sen pod brzozą.” – od razu wprowadzają nastrój zadumy nad przemijaniem, ale jednocześnie tchną uporem i odmową poddania się ostateczności. Podmiot liryczny stanowczo odrzuca myśl o śmierci czy spoczynku, sugerując, że jego podróż, zarówno fizyczna, jak i duchowa, wciąż trwa. To poczucie niedokończenia i chęci dalszego doświadczania życia jest motywem przewodnim.

Refren – „Więc nie wypominaj mi czego w życiu nie zrobiłem, przez ostatni milion chwil bez rozkładu jazdy żyłem.” – jest kluczowym elementem utworu, manifestem samostanowienia i akceptacji własnych wyborów. To deklaracja, że życie, choć może nieidealne w oczach innych, było prowadzone autentycznie, bez narzuconego z zewnątrz planu czy oczekiwań. Phrase „bez rozkładu jazdy żyłem” podkreśla wolność od konwencji, spontaniczność i kierowanie się wewnętrznym kompasem, co doskonale odzwierciedla znaną niechęć Seweryna Krajewskiego do stania "na froncie" i bycia w centrum uwagi. Artysta, który najbardziej lubi komponować w samotności, z pewnością identyfikuje się z potrzebą życia na własnych zasadach.

W kolejnych strofach podmiot liryczny wspomina o intensywności swojego życia – „Przeleciałem świata pół goniąc jedną szkolną miłość i nie biłem głową w mur, gdy go obejść można było.” To obraz osoby, która potrafiła podążać za pasją, nawet jeśli była nią nierealna, "szkolna miłość", a jednocześnie zachowywać pragmatyzm, unikając niepotrzebnych konfrontacji. Nie jest to postać bitewna, lecz raczej obserwator, ceniący mądrość obchodzenia przeszkód zamiast bezsensownego z nimi walczenia.

Druga część piosenki ponownie nawiązuje do tematu przemijania: „Jeszcze nie czas na strach o zmierzchu. Jeszcze nie czas na lot w powietrzu.” Tutaj jednak pojawia się nuta niepokoju. Pytanie „Czy tam z góry widać nas na tych wyspach Robinsona zapatrzonych w szańce raf, czy je zdoła ktoś pokonać?” to uniwersalna refleksja nad ludzkim losem, perspektywą wyższego bytu lub bliskich, którzy odeszli. Myśl o „wielkim grzechem niespełnienia” ukazuje lęk przed odejściem bez zrealizowania pełni swojego potencjału, bez osiągnięcia wewnętrznego spokoju. To poczucie może być wzmocnione przez osobiste tragedie, których Krajewski doświadczył w życiu, takie jak strata sześcioletniego syna Maksymiliana w 1990 roku, choć nie ma bezpośrednich dowodów, by tekst piosenki do niej nawiązywał. Jednak tak głębokie doświadczenia niewątpliwie odciskają piętno na artystycznej wrażliwości.

W refrenie „Jeszcze mam czas na rejs w głąb siebie. Jeszcze mi gra sześć strun na drewnie.” następuje zwrot ku introspekcji i wewnętrznemu bogactwu. Gitara, symbol jego muzycznego świata, staje się kotwicą i źródłem inspiracji. Jak podkreśla Maria Szabłowska, Krajewski jest „człowiekiem muzyki”, a nie estrady, co idealnie współgra z tym obrazem. Twórczość i własna wewnętrzna podróż stają się priorytetem.

Ostatnie strofy to ugruntowanie postawy akceptacji i życia w zgodzie z sobą: „Płynę takim rytmem dni jaki serce mi dyktuje, i nie pragnę być już tym, który do mnie nie pasuje.” To silne przesłanie o autentyczności i odrzuceniu zewnętrznych masek czy ról. Podmiot liryczny ceni wolność i prostotę, cieszy się poranną jazdą pustą szosą i obserwacją rosnących drzew.

Obraz „Czuję się jak błaznów król we śnie berła pozbawiony, gdy za oknem tańczy dwór w nowe szaty przystrojony” jest niezwykle poetycki i osobisty. Może symbolizować poczucie bycia niezrozumianym lub odrzuconym przez świat, który goni za pozorami i nowością, podczas gdy prawdziwa wartość i wewnętrzna godność (król bez berła) pozostają niewidzialne dla "tańczącego dworu". To uczucie może rezonować z doświadczeniami Krajewskiego po odejściu z Czerwonych Gitar i jego późniejszym wycofaniem się z życia publicznego, które pozwoliło mu na dalsze, niezależne tworzenie.

Piosenka "Jeszcze nie czas" to więc utwór o odwadze bycia sobą, o akceptacji własnych dróg i wyborów, nawet jeśli odbiegają od społecznych norm. To hołd dla życia przeżytego w prawdzie, z niezłomną wiarą w to, że na ostateczny spoczynek zawsze jest czas, ale na autentyczne istnienie – ten czas jest teraz.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top