Fragment tekstu piosenki:
Zbliżam się w pokorze i niskości swej,
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej,
Tobie dziś w ofierze serce daję swe,
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.
Zbliżam się w pokorze i niskości swej,
Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej,
Tobie dziś w ofierze serce daję swe,
O, utwierdzaj w wierze, Jezu, dzieci Twe.
„Zbliżam się w pokorze” to jeden z najbardziej wzruszających i teologicznie głębokich hymnów eucharystycznych, będący polskim tłumaczeniem łacińskiego dzieła „Adoro te devote”. Jego autorstwo przypisywane jest powszechnie św. Tomaszowi z Akwinu, wybitnemu filozofowi i teologowi XIII wieku. Legenda głosi, że papież Urban IV w 1264 roku zlecił mu skomponowanie hymnów na nowo ustanowione święto Bożego Ciała. Tekst, którego odpis został znaleziony na marginesie biografii Akwinaty, spisanej przez jego ucznia Guglielma di Tocca, był przez wieki przechowywany w Kościele. Istnieje także wzruszająca opowieść, według której św. Tomasz wypowiedział słowa tej pieśni w godzinie swojej śmierci, przyjmując wiatyk, co podkreśla jej głęboko osobisty i mistyczny wymiar. Na język polski przełożył go Tadeusz Karyłowski, a przekład ukazał się w Wilnie w 1922 roku.
Pieśń otwiera się aktem głębokiej uniżoności i adoracji: „Zbliżam się w pokorze i niskości swej, Wielbię Twój majestat, skryty w Hostii tej”. Wierny wyraża świadomość ogromu tajemnicy, jaką jest ukryta obecność Boga pod prostymi postaciami chleba i wina. To nie jest jedynie wyznanie wiary, ale osobista ofiara serca, prośba o utwierdzenie w wierze, będąca odpowiedzią na miłość Boga. Podkreśla to od razu fundamentalną dla chrześcijaństwa zasadę – w obliczu sacrum człowiek uznaje swoją małość i wszechmoc Stwórcy.
Druga zwrotka w zdecydowany sposób akcentuje prymat wiary nad zmysłami: „Mylą się, o Boże, w Tobie wzrok i smak, Kto się im poddaje, temu wiary brak”. To kluczowy moment hymnu, nawiązujący do dogmatu transsubstancjacji – przemiany substancji chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa, która jest niewidoczna dla ludzkich oczu i niedostępna dla smaku. Prawdziwa wiara nie opiera się na empirycznych dowodach, lecz na zaufaniu do nauczania Chrystusa i Kościoła, który ten dogmat głosi. Autor wyraża niezłomne przekonanie, że w tej skromnej postaci chleba rzeczywiście utaił się Zbawiciel.
Kolejna zwrotka rozszerza tę ideę ukrycia na całe dzieło zbawienia: „Bóstwo swe na krzyżu skryłeś wobec nas, I ukryte z Bóstwem człowieczeństwo wraz”. Na Kalwarii, cierpiący Chrystus, mimo swojej ludzkiej natury, był Bogiem. Podobnie w Eucharystii Jego Bóstwo i Człowieczeństwo są obecne, choć niewidoczne. Wierny wyznaje wiarę w obie te prawdy, mając nadzieję, że dzięki niej dołączy do zbawionych, jak łotr przygarnięty przez Jezusa na krzyżu. To przypomnienie o miłosierdziu Bożym, które jest dostępne nawet w ostatniej chwili.
Zwrotka czwarta stawia modlącego się w opozycji do „niewiernego Tomasza”, który potrzebował fizycznego dotyku ran Chrystusa, by uwierzyć. Tu z kolei następuje wyznanie wiary bez poszukiwania empirycznych dowodów: „Jak niewierny Tomasz twych nie szukam ran, Lecz wyznaję z wiarą, żeś mój Bóg i Pan”. To akt głębokiego zaufania i osobistego świadectwa, po którym następuje prośba o umocnienie: „Pomóż wierze mojej, Jezu, łaską swą, Ożyw mą nadzieję, rozpal miłość mą”. Świadczy to o zrozumieniu, że wiara, nadzieja i miłość są darami Bożymi, które wymagają ciągłego podtrzymywania.
Piąta zwrotka skupia się na Eucharystii jako pamiątce męki i śmierci Chrystusa, a zarazem jako „Chlebie żywym, życiem swym darzącym nas”. To przypomnienie o nowym przymierzu, gdzie Chrystus sam staje się pokarmem dającym życie wieczne. Prośba o czerpanie z Niego życia dla duszy i pragnienie poznania Go „nad wszelką słodycz” podkreśla duchowy głód i wyższość relacji z Bogiem nad wszelkimi ziemskimi przyjemnościami.
Motyw ofiarności powraca w zwrotce szóstej, gdzie Chrystus porównany jest do pelikana: „Ty, co jak Pelikan Krwią swą karmisz lud”. Ten średniowieczny symbol, przedstawiający pelikana karmiącego pisklęta własną krwią, jest potężną metaforą ofiary Chrystusa na krzyżu, który przelewa swoją krew dla zbawienia ludzkości. Prośba o oczyszczenie i przywrócenie niewinności „jedną kroplą” tej Krwi podkreśla jej zbawczą moc i zdolność do obmycia z wszelkich grzechów.
Ostatnia, siódma zwrotka wyraża tęsknotę za ostatecznym spełnieniem – za bezpośrednim spotkaniem z Bogiem w chwale: „Pod zasłoną teraz, Jezu, widzę Cię, Niech pragnienie serca kiedyś spełni się, Bym oblicze Twoje tam oglądać mógł, Gdzie wybranym miejsce przygotował Bóg”. Pieśń kończy się nadzieją na oglądanie oblicza Chrystusa bez zasłon, w królestwie niebieskim, co jest ostatecznym celem każdej duszy wierzącej. „Zbliżam się w pokorze” to nie tylko hymn liturgiczny, ale głęboka medytacja nad tajemnicą Eucharystii, zachęcająca do osobistej refleksji nad wiarą, pokorą i pragnieniem zbawienia, odzwierciedlając teologiczne bogactwo i duchową głębię myśli św. Tomasza z Akwinu.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?