Fragment tekstu piosenki:
I'm gonna feel it, feel it so strong
This is making me alive
We don’t even have to say goodbye
I'm gonna feel it, feel it so strong
I'm gonna feel it, feel it so strong
This is making me alive
We don’t even have to say goodbye
I'm gonna feel it, feel it so strong
Interpretacja utworu "Feel It" Michele Morrone'a to podróż w głąb intensywnych emocji i nieposkromionego pożądania, które stają się siłą napędową życia. Piosenka, będąca częścią debiutanckiego albumu artysty Dark Room wydanego 14 lutego 2020 roku, zyskała szczególną popularność dzięki powiązaniu z głośnym filmem "365 dni", w którym Morrone wcielił się w główną rolę Massimo Torricellego. Utwór "Feel It" był pierwszym singlem promującym album, a jego teledysk zawierał fragmenty z filmu. Cały album częściowo stanowił promocję produkcji, co czyni utwór integralną częścią tej zmysłowej historii.
Tekst piosenki rozpoczyna się od słów "I don’t wanna keep you waiting / That’s why you blame it on me", co może sugerować, że podmiot liryczny jest świadomy intensywności swoich uczuć i wpływu, jaki wywierają na drugą osobę. Może to być także odzwierciedlenie poczucia nieuniknionego przyciągania, które wymyka się spod kontroli i budzi w drugiej osobie pewien rodzaj niecierpliwości lub nawet pretensji. Dzielenie się "secrets" ("You just give me a secrets / And I wanna too") natychmiast buduje atmosferę głębokiej intymności i wzajemnej otwartości, chęci poznania i oddania się drugiej osobie bez reszty. To pragnienie współuczestniczenia w najbardziej osobistych sferach życia podkreśla wagę tworzącej się więzi.
Centralne dla utworu są powtarzające się frazy, które stają się jego emocjonalnym rdzeniem: "I'm gonna feel it, feel it so strong / This is making me alive / We don’t even have to say goodbye". Te wersy deklarują pasję i pragnienie doświadczenia całej głębi miłości, tak mocnej i ożywczej, że eliminuje ona potrzebę konwencjonalnych pożegnań. To uczucie jest tak potężne, że sprawia, że podmiot liryczny czuje się bardziej żywy niż kiedykolwiek. Sugeruje to relację, która przekracza codzienne ramy, w której obecność drugiej osoby jest tak wszechogarniająca, że koniec wydaje się nieistotny lub niemożliwy. Wyrażenie "We don’t even have to say goodbye" można interpretować jako nadzieję na trwałość i nieprzerwaną bliskość, rodzaj ponadczasowej więzi, która nie podlega rozstaniom.
Fragment "Even if I wanna play this / That’s what expecting from me, yeah / I will never let you go now" wnosi element złożoności. Może on sugerować, że podmiot liryczny jest świadomy pewnych oczekiwań – być może społecznych, być może związanych z jego wizerunkiem, a nawet z naturą samej gry miłosnej. Jednak mimo tych zewnętrznych nacisków, jego prawdziwe uczucia biorą górę, manifestując się w stanowczej deklaracji "I will never let you go now". To zapewnienie o bezwarunkowej lojalności i oddaniu wobec głębi doświadczanego uczucia. Morrone, który przed globalną sławą związaną z "365 dniami" pracował jako ogrodnik, rzucając aktorstwo po rozwodzie i szukając "normalnej pracy", podkreślał, że muzyka jest dla niego pasją i sposobem na wyrażanie siebie, "jak słuchanie mojego bicia serca". Ta osobista prawda artysty może znajdować odzwierciedlenie w szczerości i intensywności tekstu.
Choć album Dark Room i utwory z niego (w tym "Feel It") bywały krytykowane za ich związek z "365 dniami" i oskarżane o "bezguściową promocję", a nawet porównywane do utworu "Earned It" The Weeknda, to Morrone z czasem zyskał szerszą perspektywę na swoją muzyczną ścieżkę. Później przyznał, że w nowszej muzyce odnalazł "prawdziwego siebie" i nie interesuje go już to, co lubią inni, lecz to, co lubi on sam, pracując z artystami, którzy pomogli mu "tak bardzo odnaleźć siebie". To pokazuje ewolucję artystyczną Morrone'a, ale jednocześnie potwierdza, że już na etapie "Feel It" jego muzyka była dla niego głęboko osobistym medium wyrazu.
"Feel It" to piosenka o całkowitym oddaniu się emocjom, o miłości tak pochłaniającej, że staje się równoznaczna z samym życiem, odrzucając perspektywę rozstania na rzecz nieustającej, ożywczej obecności. Jest to hymn na cześć pasji i intymności, podkreślający witalność, jaką przynosi prawdziwa i intensywna więź.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?