Interpretacja Komu bije dzwon - Kult

Fragment tekstu piosenki:

Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon
Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon

O czym jest piosenka Komu bije dzwon? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Kultu

Piosenka "Komu bije dzwon" zespołu Kult, pochodząca z albumu Ostateczny krach systemu korporacji wydanego 4 maja 1998 roku, jest utworem głęboko naznaczonym tematyką przemijania, refleksji nad życiem i jego nieuchronnym końcem. Tytuł piosenki jest bezpośrednim nawiązaniem do słynnej powieści Ernesta Hemingwaya pod tym samym tytułem, która z kolei czerpie z medytacji Johna Donne'a: "Nie pytaj o to, komu bije dzwon: bije on tobie". To literackie odwołanie od razu ustawia utwór w kontekście uniwersalnego losu człowieka i nierozerwalnej więzi z ludzkością w obliczu śmierci.

Tekst piosenki rozpoczyna się codzienną, niemal banalną obserwacją zachodu słońca, która staje się metaforą kolejnego dnia, który dobiegł końca, i kolejnego "ocalałego" momentu w życiu. Podmiot liryczny zauważa, że "Mniej szczęścia mieli, ilu ich było / Wielu, nawet ich nie liczyłem", co wskazuje na świadomość otaczającej go śmierci i ulotności istnienia, z którą codziennie się styka. Motyw ten pogłębiają wersy o "codziennym żniwie" i "kresie podróży każdego dnia", symbolizujące nieustanne zbieranie doświadczeń i zbliżanie się do ostatecznego celu – śmierci.

Centralnym pytaniem, które pojawia się w utworze dwukrotnie, jest klasyczne egzystencjalne dylemat: "Być czy mieć?". Początkowo podmiot liryczny skłania się "Bliżej ku celom posiadania", co może być gorzką refleksją nad materializmem współczesnego świata i jego wpływem na ludzkie priorytety. Jednak w drugiej zwrotce, tuż przed kulminacyjnym refrenem, pytanie powraca w formie "Byłem czy miałem? – dwie zagadki", sugerując, że pod koniec życia to kwestia istnienia i bycia sobą staje się prawdziwą, nierozwiązaną zagadką, a materialne posiadanie traci na znaczeniu.

Refren "Bim-bom, bam-bim-bom / Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon" jest nie tylko onomatopeicznym odzwierciedleniem bicia dzwonu pogrzebowego, ale przede wszystkim wyrazem ludzkiej niewiedzy i bezsilności wobec ostatecznego losu. Nawiązanie do Hemingwaya i Donne'a podkreśla, że dzwon bije każdemu, a śmierć jest nieodłączną częścią życia, której nie da się uniknąć ani w pełni zrozumieć. To metafora wspólnoty w obliczu śmierci – dzwon, choć bije komuś innemu, bije jednocześnie każdemu z nas, przypominając o naszej własnej śmiertelności i współuczestnictwie w losie ludzkości.

W piosence odnaleźć można również pierwiastki pragmatyzmu i stoicyzmu. Zwrotka "Więc głowa do góry, gdy dzień wstaje rano / Od tego są nogi, by łazić na nich / We dni, czy gorsze, czy lepsze" to swoista rada na życie – mimo świadomości nieuchronnego końca, należy iść naprzód, wykonywać swoje codzienne obowiązki, niezależnie od okoliczności. Wyrażenie "Ten jest ostatni, który nie pierwszy" może interpretować jako przypomnienie o równości wobec śmierci – każdy ma swój "pierwszy" i "ostatni" dzień, a ostatecznie wszyscy jesteśmy sobie równi w obliczu kresu.

Utwór "Komu bije dzwon" nabiera szczególnego, tragicznego znaczenia w kontekście historii zespołu. Singel został wydany 4 czerwca 1998 roku i promował album Ostateczny krach systemu korporacji. Tuż przed premierą tej płyty, 12 kwietnia 1998 roku, zmarł przedwcześnie Andrzej "Szczota" Szymańczak, perkusista Kultu, w wyniku zadławienia się gumą do żucia podczas snu. Śmierć Szymańczaka, w wieku niespełna 30 lat, miesiąc przed swoimi urodzinami, sprawiła, że melancholijna i refleksyjna piosenka o przemijaniu stała się dla zespołu epitafium dla zmarłego kolegi. Teledysk do utworu również został zmontowany z archiwalnych materiałów z udziałem "Szczoty", w tym z fragmentami jego ostatniego wywiadu z Kubą Wojewódzkim, nagranego dwa dni przed śmiercią. W ten sposób słowa Kazika Staszewskiego, które zresztą sam określił kiedyś jako te, w których woli konkret, a nie szerokie pole do interpretacji, nabrały potężnego, osobistego wymiaru, stając się uniwersalnym hymnem o kruchości życia i pamięci o tych, którzy odeszli. To właśnie ta tragiczna okoliczność uczyniła "Komu bije dzwon" jednym z najbardziej wzruszających i pamiętnych utworów w dorobku Kultu.
Tekst piosenki, z jego finalnym "Wsyp mnie do morza, stąd przyjechałem", powtarzającym "Wsyp mnie do ziemi", podkreśla jedność z naturą i powrót do początków, niezależnie od tego, czy ciało spocznie w ziemi, czy w wodzie. To symboliczne zamknięcie kręgu życia, pogodzenie się z nieuchronnym losem i akceptacja, że koniec jest po prostu kolejnym etapem, powrotem do źródła. Kazik Staszewski, jak sam przyznał w wywiadzie, nie boi się śmierci, ale raczej wynikającej z wieku niepełnosprawności i utraty kontroli nad własnym losem, co rezonuje z refleksyjnym tonem utworu. "Komu bije dzwon" to zatem nie tylko lament nad przemijaniem, ale też filozoficzna rozprawa o miejscu człowieka w świecie, o jego dążeniach i ostatecznym powrocie do jedności z wszechświatem.

18 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top