Fragment tekstu piosenki:
Nie rycz, mała, nie rycz
Ja znam te wasze numery
Twoje łzy lecą mi na koszulę
Z napisem: „King Bruce Lee Karate Mistrz”
Nie rycz, mała, nie rycz
Ja znam te wasze numery
Twoje łzy lecą mi na koszulę
Z napisem: „King Bruce Lee Karate Mistrz”
Piosenka "King Bruce Lee Karate Mistrz" autorstwa Franka Kimono to kultowy utwór, który z miejsca stał się fenomenem polskiej popkultury początku lat 80. ubiegłego wieku. Na pierwszy rzut oka, to prosta, rytmiczna piosenka disco, której tekst opowiada o pewnym siebie, nieco buńczucznym bywalcu dyskotek, aspirującym do miana niepokonanego mistrza sztuk walki. Jednak za postacią Franka Kimono kryje się znacznie więcej niż tylko bezpretensjonalny przebój. Utwór jest tak naprawdę przenikliwą satyrą na ówczesną modę i męskie archetypy, brawurowo odegraną przez aktora Piotra Fronczewskiego.
Centralna postać utworu to mężczyzna, który z dumą nosi koszulkę z napisem "King Bruce Lee Karate Mistrz". To logo staje się jego tożsamością i manifestacją aspiracji do bycia "królem" dyskotek. Podkreśla swoją odwagę ("Na bramce stoję, nikogo się nie boję") i umiejętności obronne, które rzekomo nabył, ćwicząc "ciosy karate z bratem". Tekst emanuje specyficznym, macho-obrazem mężczyzny, który "wyciąga damy spod opieki mamy i małolaty spod opieki taty", co sugeruje jego pozycję uwodziciela i rebelianta. W tle tej pewności siebie pojawia się również motyw "dzikości żółtej pantery" oraz groźby pod adresem "frajera", który chciałby z nim zadzierać, obiecując, że "reanimacja nawet nie pomoże". To wszystko, podane w konwencji melodeklamacji zbliżonej do rapu, co sprawiło, że Franek Kimono bywa uznawany za prekursora polskiego hip-hopu, tworzy portret postaci przerysowanej i humorystycznej.
Kluczem do pełnego zrozumienia piosenki jest świadomość, że Franek Kimono to fikcyjna postać muzyczna, stworzona w 1983 roku przez kompozytora Andrzeja Korzyńskiego, a wcielił się w nią wybitny aktor Piotr Fronczewski. Korzyński, znany z tworzenia muzyki filmowej (m.in. do "Akademii Pana Kleksa", gdzie Fronczewski pokazał swoje umiejętności wokalne), chciał stworzyć muzyczny pastisz, kpinę z ówczesnego stylu disco, który w Polsce lat 80. zdobywał dużą popularność. W czasach PRL-u, po okresie represji stanu wojennego, brakowało lekkich, rozrywkowych utworów, a disco i filmy z Bruce'em Lee były powiewem "innego świata". Franek Kimono idealnie wpasował się w tę lukę, stając się wielkim przebojem, pomimo że miał być żartem. Singiel z "King Bruce Lee Karate Mistrz" i "Dysk Dżokej" został wydany w 1983 roku przez Tonpress, a już rok później ukazał się cały album. Piosenka dotarła na 5. miejsce Listy Przebojów Programu III Polskiego Radia i przez pięć tygodni utrzymywała się na tej liście.
W tekście, obok typowych dla dyskotekowego bohatera przechwałek, pojawia się również autoironia, szczególnie w wersie: "Po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie". To zdanie, wyśpiewane z charakterystyczną dla Fronczewskiego nonszalancją, sugeruje, że część tej "mistrzowskiej" sprawności i odwagi może być jedynie efektem alkoholowej brawury. Jest to subtelne puszczenie oka do słuchacza, potwierdzające satyryczny charakter całego projektu. Fronczewski w roli Franka Kimono nigdy nie pokazał się publicznie na estradzie, pozostając postacią "do ucha, do wyobraźni", co tylko pogłębiło jego legendę. Dopiero wiele lat później, w 2007 roku, aktor powrócił do postaci Franka Kimono, gościnnie występując w utworze hiphopowym "W aucie" Sokoła i Pono, co świadczy o trwałości fenomenu tej postaci i piosenki. W 2021 roku pojawiła się również nowa wersja utworu we współpracy z Popkiem i Claysteerem.
"King Bruce Lee Karate Mistrz" to zatem nie tylko chwytliwa piosenka, ale także kulturowy komentarz, który z humorem uchwycił ducha epoki. Jej fenomen polega na tym, że parodia stała się autentycznym hitem, a przerysowany bohater – prawdziwą ikoną. Tekst, pełen prostych, acz sugestywnych fraz, w połączeniu z charyzmatycznym wykonaniem Piotra Fronczewskiego, stworzył niezapomniany obraz pewnego siebie, lecz w gruncie rzeczy komicznego "króla disco", który na zawsze wpisał się w historię polskiej muzyki rozrywkowej.
Interpretacja została przygotowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać nieścisłości. Pomóż nam ją ulepszyć!
✔ Jeśli analiza jest trafna – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli analiza jest błędna – wybierz „Nie”.
Czy ta interpretacja była pomocna?