Interpretacja Nie tak powinno być - Firma

Fragment tekstu piosenki:

Nie tak być powinno, że sie nogę wciąż podkłada
Pochopnie wbija nóż zamiast najpierw pogadać
Nie tak być powinno, że debil ogniem włada
Nie tak być powinno, elegancja wciąż upada

O czym jest piosenka Nie tak powinno być? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Firmy

Utwór "Nie tak powinno być" autorstwa krakowskiej grupy hip-hopowej Firma, pochodzący z albumu "Przeciwko kurestwu i upadkowi zasad" wydanego w 2008 roku, stanowi mocny, bezkompromisowy manifest ulicznego rapu, który jest znakiem rozpoznawczym zespołu. Tekst piosenki, przesycony agresją i rozczarowaniem, jest krytyką współczesnej rzeczywistości społecznej i moralnego upadku, z perspektywy ludzi zmagających się z trudnościami na co dzień.

Głównym motywem przewodnim utworu jest pytanie o to, jak powinno wyglądać życie w odniesieniu do tego, jak wygląda faktycznie. Powtarzające się frazy "Czy tak być powinno?" oraz "Nie tak być powinno" podkreślają poczucie niesprawiedliwości i niezgodę na otaczający świat. Firma, jako reprezentantka nurtu ulicznego rapu, w swoich tekstach propaguje "zasady ulicy", co jest widoczne w warstwie lirycznej utworu.

Pierwsze wersy, "Nieskażona polityką, to uliczna barykada / Hardcorowa muzyka, poważanie a nie sława", od razu zarysowują ethos zespołu. Muzyka Firmy ma być autentyczna, niezależna i budzić szacunek, a nie dążyć do komercyjnego sukcesu. Jest to swoista barykada – symbol oporu i walki. Kontrast między "poważaniem a nie sławą" uwydatnia pogardę dla powierzchowności i dążenie do prawdziwych wartości w środowisku. Obraz "Nad problemów morzem stoi nasza wielka estakada / Rozpierdala uliczna fala, gorąca niczym lawa" sugeruje, że mimo przytłaczających problemów, społeczność uliczna ma siłę i spójność, zdolną do zniszczenia niesprawiedliwości.

Piosenka piętnuje hipokryzję i zdrady, zarówno w relacjach osobistych ("Ktoś bardzo ci bliski ostry numer ci wywinął / Twój najlepszy ziomek śpi z twoją dziewczyną"), jak i społecznych. Artyści wyrażają oburzenie na skorumpowanych polityków, którzy są "przyczyną" wojen, w których "małe dzieci giną". Poruszają kwestie niesprawiedliwości wymiaru sprawiedliwości ("Znam paru studentów, którzy siedzą za niewinność / Dostali po trzy lata, sędzia zrobił swą powinnośś") oraz trudności w przetrwaniu, prowadzące do przestępczości ("Żeby przetrwać do jutra / Musisz wyjść na ulicę i po prostu coś ukraść"). Jest to bezpośredni komentarz do trudnej rzeczywistości, gdzie moralne kompromisy stają się normą, a ludzie "do celu po trupach" dążą, nie martwiąc się o innych. W tym kontekście, wielokrotnie powtórzone "Pięć razy nie mówi moja grupa" staje się mantrą niezgody i wierności własnym zasadom.

W kolejnych zwrotkach Firma rozszerza swoją krytykę na różne grupy społeczne. Mówi o "zamulonych" ludziach, "przyćpanych feto-studentach", co wskazuje na apatię i zagubienie w społeczeństwie. Sami artyści i ich środowisko są traktowani przez "społeczniaków jak wyrzutków", co potęguje poczucie alienacji. Zdrada staje się powszechna: "Chłopak co go znałem, okazał się szują / Osrane małolaty na policji kablują", co nawiązuje do specyficznej dla ulicznego rapu tematyki konfidentów i braku lojalności. W tym samym czasie "pseudo hip-hopowe błazny sławę zyskują", co jest krytyką braku autentyczności w środowisku muzycznym.

Nie bez znaczenia jest też odniesienie do problemów z uzależnieniami i ogólnym upadkiem moralnym: "Nie mogę się już patrzeć jak dragi ziomków psują / Kurestwa coraz więcej, a ludzie się marnują". Utwór wspomina również o represyjności służb mundurowych ("Mundurowe ścierwa nieraz życie ci zatrują") oraz o tym, że "porządni grubo tu biedują", co jeszcze bardziej podkreśla dysfunkcyjność systemu.

W końcowych partiach piosenki, kwestia zdrady powraca w jeszcze bardziej osobistym tonie: "Długo się nie widzę ze swoją rodziną / Konfident mnie sprzedał z uśmiechniętą miną". Wzmianka o "frajerze", który "podał łapę z niebieską gliną", to bezpośrednie nawiązanie do konfidentów i policji, tematu często obecnego w twórczości Firmy, z której wywodzi się słynne hasło JP ("Jebać Policję"). Zespół podkreśla swoją autentyczność i przynależność do "ludzi z krwi i kości / Z ulicznej rzeczywistości", przekazując swoje przesłanie "krótko, zwięźle i na temat" do "ludzi z kryminału, ludzi z wolności".

Ostatnie wersy piosenki, w których padają słowa "Otwórzcie oczy, Firma, JP, ogień", są kulminacją i wezwaniem do przebudzenia. "Firma, JP, ogień" to swoiste hasło bojowe, które podsumowuje ideologię zespołu: sprzeciw wobec niesprawiedliwości, wierność zasadom ulicy i gotowość do walki o swoje wartości. Cały utwór jest zatem gorzką diagnozą polskiej rzeczywistości z perspektywy środowiska hip-hopowego, które odrzuca mainstreamowe wartości i domaga się prawdy i lojalności.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top