Interpretacja Chcesz być słynnym - Firma

Fragment tekstu piosenki:

Byc slynnym byc nie wazne nic,
Co zrobisz by zdobyc glisty szczyt,
Byc slawnym byc nie wazne nic,
Byleby uslyszec pisk glupich pizd,

O czym jest piosenka Chcesz być słynnym? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Firmy

Utwór "Chcesz być słynnym" jest ostrym, wielowymiarowym komentarzem do kondycji mediów i branży rozrywkowej, a także przestrogą przed zgubnym dążeniem do sławy za wszelką cenę. Został on wydany na albumie Firma - Nielegalne Rytmy z 2005 roku, a wśród jego wykonawców znaleźli się członkowie krakowskiego składu Firma – Bosski Roman, Kali i Tadek, a także Sokół i Jędker z WWO (Warszafski Deszcz), z gościnnym udziałem Mercedresu w refrenie.

Piosenka otwiera się wersem Bosskiego Romana, który od razu uderza w "nowe gwiazdy" wypływające na "nie wąskim kiczu". Określa ich mianem "bananowych łbów" o "poziomie zerowym", co ma podkreślać brak autentyczności i płytkość artystyczną osób, które zdobywają popularność bez wartościowego przekazu. Kontrastuje to z jego późniejszą deklaracją, że Firma to "legenda" działająca "na poziomie, ziomie, non stop nielegalne rytmy", co sugeruje wierność podziemnym korzeniom hip-hopu i niezależność od komercyjnych trendów. Słowa "Widzi to Kraków, brzydzi się tym Warszawa" dodatkowo podkreślają skalę pogardy dla medialnej papki, sugerując, że nawet w dużych ośrodkach miejskich, gdzie show-biznes ma się dobrze, istnieje świadomość fałszu.

Sokół, znany z bezkompromisowych tekstów, kontynuuje ten motyw, używając dosadnej metafory: "Zjadłbyś gówno żeby tylko móc być w telewizji". To zdanie doskonale oddaje skrajną desperację, z jaką niektórzy aspirujący celebryci dążą do zaistnienia w mediach. W swoim wersie Sokół kładzie nacisk na autentyczność: "Być sobą przede wszystkim", krytykując tych, którzy dla rozpoznawalności są gotowi doprawiać sobie "cycki", czyli zmieniać swoją tożsamość i wizerunek w karykaturalny sposób. WWO, czyli Warszafski Deszcz (wcześniej jako Trzyha), to jeden z najważniejszych składów w historii polskiego hip-hopu, który ukształtował polską rapgrę, wydając debiutancki album Nastukafszy... w 1999 roku. To kontekst, który uwydatnia wagę ich głosu w kwestii wierności ideałom hip-hopu.

Refren, śpiewany przez Kaliego i Mercedresu, stanowi kwintesencję przesłania utworu. Jest to gorzka diagnoza postaw, gdzie "Być słynnym być nieważne nic, co zrobisz by zdobyć glisty szczyt" i "Zamiast muzyki sprzedajesz byt". Podkreśla to, że dla wielu liczy się wyłącznie zewnętrzny blask, a nie prawdziwa wartość twórczości. Akt "lansowania swojego pyska" i brak wstydu stają się symbolem utraty wszelkich moralnych hamulców w pogoni za efemeryczną popularnością.

Tadek rozszerza krytykę, kierując ją bezpośrednio do "hiphopolowców", których oskarża o podrabianie hip-hopu i dopasowywanie stylu do "wiejskich bazarów". To wyraźne odniesienie do komercyjnego, często trywialnego nurtu w polskim hip-hopie, który pojawił się na przełomie wieków i był postrzegany przez bardziej konserwatywne środowiska jako zdrada prawdziwych wartości gatunku. Tadek, będący członkiem Firmy od jej początków w 2000 roku, wraz z Kalim, reprezentuje nurt hardcore rapu, gdzie autentyczność i uliczny przekaz były kluczowe.

Jędker z kolei "pierdoli mydlaną operę" i wyraża wiarę w powrót do korzeni, kiedy "medialne dziwki wymiękną". Podkreśla, że prawdziwa wartość nie leży w byciu na szczycie medialnej góry, ale w wierności sobie i swoim zasadom. Jego słowa o tym, że "całe pokolenia rosną na naszym zdaniu", wyrażają świadomość wpływu, jaki prawdziwy hip-hop ma na słuchaczy, w przeciwieństwie do ulotnej, komercyjnej "sławy".

Interesującym smaczkiem jest odniesienie Sokoła do "Oliwiera" i "Paschalskiej". "Chciałbyś robić karierę, być Paschalskiej partnerem" – to bezpośrednia kpina z parcia na szkło i pragnienia bycia częścią płytkiego świata celebrytów. Agnieszka Paschalska to aktorka znana z seriali telewizyjnych i piosenkarka, która w tamtym okresie była synonimem mainstreamowej, lekkiej rozrywki. Olivier Janiak to natomiast popularny prezenter telewizyjny, kojarzony z luksusem i show-biznesem. Te referencje doskonale osadzają utwór w konkretnym kontekście polskiego świata mediów początku XXI wieku. Sokół jasno stawia granicę: "Mam gdzie indziej granice przypału", co dodatkowo wzmacnia przesłanie o nieugiętej postawie wobec komercjalizacji.

Kali w swojej drugiej zwrotce ostrzega przed iluzją sławy, przypominając, że "nie wszystko złote co świeci się" i że "medal ma strony dwie". To uniwersalne przesłanie o pułapkach sukcesu i pustce, która może czaić się za błyskiem fleszy. Jego wersy: "Twoim celem padają sławy, po trupach do celu byleby przebić się, chcesz zdobyć tron tylko po co nie wiesz sam" – to mocna krytyka bezrefleksyjnej ambicji, która niszczy wartości i prowadzi donikąd.

Utwór "Chcesz być słynnym" jest więc nie tylko krytyką, ale i manifestem autentyczności. W kontekście polskiego hip-hopu lat 2000., kiedy gatunek walczył z komercjalizacją i o zachowanie swojej tożsamości, piosenka ta stanowiła silny głos sprzeciwu. Skład raperów z dwóch czołowych i szanowanych formacji – Firmy i WWO – podkreślał jedność podziemia w obronie wartości przed medialnym praniem mózgu i sprzedajnością. Mimo że album Nielegalne Rytmy ukazał się w 2005 roku, a Firma, która powstała w 2000 roku, miała już na koncie legalne wydawnictwo, to tytuł i przesłanie utworu doskonale rezonowały z ich wizerunkiem, utrwalonym również przez fakt, że w ich wczesnych latach niektórzy członkowie zespołu byli skazywani na karę pozbawienia wolności, co tylko wzmacniało ich wizerunek "ulicznych" i "nielegalnych" artystów. Ich "nielegalne rytmy" to nie tylko styl muzyczny, ale też sposób na życie, w którym wierność sobie i swoim zasadom jest ważniejsza niż łatwa sława.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top