Interpretacja Wiersze wojenne (Wiersze Baczyńskiego) - Ewa Demarczyk

O czym jest piosenka Wiersze wojenne (Wiersze Baczyńskiego)? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Ewy Demarczyk

Piosenka "Wiersze wojenne (Wiersze Baczyńskiego)" w wykonaniu Ewy Demarczyk to niezwykła kompilacja kilku utworów Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, mistrzowsko zaaranżowana przez Zygmunta Koniecznego. Utwór ten stał się jednym z najbardziej ikonicznych dzieł polskiej poezji śpiewanej, a jego ekspresyjne wykonanie przez Demarczyk ugruntowało jej status jako Wielkiej Damy polskiej sceny.

Sama piosenka to zbiór fragmentów pochodzących z różnych wierszy Baczyńskiego, co tworzy wielowymiarową opowieść o miłości, wojnie, zagładzie i ulotności życia. Słowa rozpoczynające utwór – „Niebo złote ci otworzę, w którym ciszy biała nić / jak ogromny dźwięków orzech, który pęknie, aby żyć” – pochodzą z wiersza *** (Niebo złote ci otworzę) lub Piosenka o aniele i wprowadzają oniryczny, pełen nadziei ton, kontrastujący z późniejszym okrucieństwem wojny. Początkowa wizja piękna i odrodzenia ("zielonymi listeczkami, śpiewem jezior, zmierzchu graniem") szybko zderza się z brutalną rzeczywistością.

Kluczowym, wielokrotnie powracającym fragmentem jest refren: „Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, / które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. / Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, / zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył”. Te wersy, również zaczerpnięte z Piosenki o aniele, są przejmującą prośbą o uwolnienie od traumy wojny i odzyskanie utraconej niewinności. Obrazy "płonących łąk krwi" i "czarnego pyłu" symbolizują zniszczenie, śmierć i wszechobecny brud konfliktu. To wołanie o cofnięcie czasu, o wymazanie okrucieństwa, które naznaczyło pokolenie Baczyńskiego, tzw. pokolenie Kolumbów.

Dalsze części tekstu, takie jak „Kto mi odda moje zapatrzenie i ten cień, co za tobą odszedł? Ach, te dni jak zwierzęta mrucząc, jak rośliny są - coraz młodsze” z wiersza Zapatrzenie lub Pioseneczka, wprowadzają poczucie straty, tęsknoty za minionym, utraconym światem i młodością, która została brutalnie przerwana. Fragment "I niedługo już - tacy maleńcy, na łupinie orzecha stojąc, popłyniemy porom na opak jak na przekór wodnym słojom" potęguje wrażenie kruchości i bezsilności wobec nieuchronnego losu, ucieczki w zapomnienie, której towarzyszyć będą jedynie "zostawione przez nas nasze cienie".

Pojawia się także motyw przemiany i nadziei na odrodzenie, choć naznaczone bólem: "Ziemię twardą ci przemienię w mleczów miękkich płynny lot, Wyprowadzę z rzeczy cienie, które prężą się jak kot, Futrem iskrz\u0105c zwin\u0105 wszystko W barwy burz, w serduszka listków, w deszczu siwy splot". To liryczne marzenie o nowym, piękniejszym świecie, które jest jednak wciąż przerywane powracającym refrenem o "szkle bolesnym" i "płonących łąkach krwi".

Fragment "Długą wijącą się wstęgą głos ciepły w powietrzu stygnie..." pochodzi z wiersza Kołysanka. W tej części miłość i delikatność próbują przebić się przez grozę wojny. Szept "Kochany" staje się ukojeniem, niemal mistycznym doświadczeniem, które pozwala żołnierzowi "pochylonemu nad śmiercią" zacisnąć palce na broni i iść dalej, "jakby po nici światła". To świadectwo, że w obliczu zagłady miłość, nawet ulotna, daje siłę do przetrwania.

Ostatnie strofy "Las nocą rośnie. Otchłań otwiera usta ogromne, chłonie i ssie. Przeszli, przepadli; dym tylko dusi i krzyk wysoki we mgle, we mgle" pochodzą z Pokolenia (Wiatr drzewa spienia) i stanowią ponure podsumowanie wojennego doświadczenia, obrazując śmierć i zapomnienie. Chaos, dym i krzyk stają się nieodłącznymi elementami rzeczywistości.

Sukces i oddziaływanie "Wierszy wojennych" to w dużej mierze zasługa Zygmunta Koniecznego, który skomponował muzykę w 1965 roku, oraz ekspresyjnego i gwałtownego wykonania Ewy Demarczyk. Występ na V Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie w 1965 roku, choć poza konkursem, wzbudził ogromne emocje. Jak wspomina Wikipedia, w Warszawie ludzie uczciwie reagowali na tę piosenkę płaczem, a utwór przyczynił się do popularyzacji poezji śpiewanej, ugruntowując jej wysoką rangę artystyczną. Kazimierz Wyka uznał ją za kanoniczną realizację muzyczno-wokalną wierszy Baczyńskiego.

Demarczyk, stojąc na scenie w czarnej sukni, nieruchomo, z wpatrzonym w jeden punkt wzrokiem, potrafiła oddać pełną gamę emocji – od szeptu do krzyku, od czułości do przerażenia – co sprawiało, że jej interpretacja była niezwykle wyrazista i wzruszająca. Muzyka Koniecznego, z rytmem stylizowanym na marsz, współgrała z chórem wykonującym mormorando, co wzmacniało wrażenie niepokoju i wojennej pieśni. Ich współpraca, choć zakończona w latach 70. z powodu różnic artystycznych (Demarczyk obawiała się, że Konieczny niszczy jej głos), pozostawiła po sobie dzieła o ponadczasowej wartości. "Wiersze wojenne" stanowią sumę historiozoficznej filozofii poety, precyzyjnie oddaną poprzez aranżację tekstu, metaforyczny sens muzyki i jedyne w swoim rodzaju wykonanie Ewy Demarczyk.

17 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top