"G-Spot Michael" to utwór Lindemanna, projektu Till Lindemanna z Rammstein i Petera Tägtgrena z Hypocrisy/Pain, który ukazał się jako strona B singla "Fish On" w 2015 roku, pochodzącego z ich debiutanckiego albumu "Skills in Pills". Utwór wyróżnia się tym, że, w przeciwieństwie do reszty anglojęzycznego albumu, zawiera niemieckojęzyczne fragmenty, co czyni go interesującym pomostem między "Skills in Pills" a późniejszym, w pełni niemieckojęzycznym albumem "F & M".
Utwór jest bezpośrednim i niepohamowanym hymnem na cześć intensywnej, niemal wyczerpującej przyjemności seksualnej. Centralną postacią jest "Michi" lub "Michael", opisywany jako ktoś, kto "nie jest zbyt bystry w głowie, ale to, czego mu brakuje pod czupryną, wspaniale kwitnie w jego lędźwiach". Ten kontrast od razu ustala główny motyw: dominację fizyczności i prymitywnego instynktu nad intelektem. Michael nie jest ceniony za swoje zdolności umysłowe, lecz za jego "sztukę miłości", która uczyniła go sławnym wśród kobiet z całej krainy, które "śpiewały tak bez przerwy: Fick mich Michi, fick mich, bitte fick mich". To powtarzające się, niemal transowe wezwanie do współżycia podkreśla zbiorowe pragnienie i siłę jego reputacji jako kochanka.
Angielskie refreny wprowadzają dodatkową warstwę intensywności i dramatyzmu: "G-spot Michael, G-spot Michael soon I'm gonna die / Pounding like a fourstroke cycle make me happy make me cry". Porównanie do "czterosurowego cyklu" (silnika czterosuwowego) jest niezwykle sugestywne. Przywołuje obraz mechanicznej, potężnej i rytmicznej penetracji, która jest zarówno euforyczna ("make me happy"), jak i bolesna lub wyczerpująca ("make me cry"). Idea "wkrótce umrę" ("soon I'm gonna die") może symbolizować orgazmiczne "petite mort" – małą śmierć, czyli chwilowe omdlenie lub utratę świadomości z powodu intensywnego szczytowania, lub wręcz fizyczne wyczerpanie. W kontekście twórczości Lindemanna, często eksplorującego granice przyjemności i bólu, nie jest to zaskakujące.
W dalszej części piosenki następuje zwrot akcji: "Lecz wkrótce jego żądza zgasła, przemęczył się / Zgiął się w miłosnych igraszkach i przeprowadził się do Południowej Afryki". Nawet legendarny kochanek ma swoje granice. Michael doświadcza wypalenia, a nawet kontuzji wynikającej z nadmiernej aktywności seksualnej. To może być komentarz do niemożności utrzymania wiecznego hedonizmu lub konsekwencji nieokiełznanego apetytu. Jednak jego legenda nie umiera. "Wiatr wieje cicho nad morzem, ponad górami do mnie / Przyniesie mi wieść, że w Afryce dziewczęta śpiewają: Fick mich Michi...". Nawet na odległym kontynencie jego sława i pragnienie jego "usług" trwa.
Ostatnie zwrotki, również w języku angielskim, pogłębiają poczucie wyczerpania i ostatecznej rezygnacji: "I know why I have to die / It's like my body all the veins are bleeding dry / The blood falls from the hard above / Down here in the part I need for love". To metafora całkowitego wyczerpania fizycznego i emocjonalnego. Podmiot liryczny czuje się jakby "krwawił do sucha", oddając wszystko w akcie miłosnym. "Wszystkie moje komórki w środku wysychają, wszystkie moje łzy oddałem" ("All my cells inside are running dry, all my tears I gave away") – to obraz absolutnej kapitulacji i pustki, lecz jednocześnie akceptacji, wyrażonej w słowach: "Doesn't matter all night long I stay". To sugeruje, że mimo totalnego wyczerpania, doświadczenie jest tak silne i pożądane, że warto mu się poddać, trwając w nim przez całą noc.
W dyskusjach fanów pojawiają się teorie, że postać "Michi" może być alter ego samego Tilla Lindemanna, służącym do eksplorowania jego wizerunku "seksualnego maniaka". Piosenka jest często chwalona za swoją zdolność do "poruszania" i bycia "zabawną", mimo swojej prowokacyjnej i niekiedy "dziwnej" natury. Niektórzy odbiorcy doceniają syntezatorowy, "mechaniczny" beat, który dobrze współgra z tekstem o "czterosuwowym cyklu". Jest to również jeden z utworów, które, według fanów, pomostują między "gimmickowym/szokującym" tonem "Skills in Pills" a bardziej "złowrogim" klimatem "F & M", wyróżniając się intensywnością głosu Tilla w końcowej części. Co ciekawe, utwór "G-Spot Michael" rzadko, jeśli w ogóle, był wykonywany na żywo, co bywa przedmiotem spekulacji fanów, m.in. z powodu wysokiej intensywności wokalnej pod koniec, która mogłaby nadwyrężać głos Tilla podczas serii koncertów.
Ostatecznie, "G-Spot Michael" to brutalnie szczera i intensywna eksploracja ludzkiej seksualności, pragnienia i wyczerpania. Lindemann, jak to ma w zwyczaju, prowokuje i zmusza do refleksji nad granicami przyjemności, rolą instynktu oraz tym, co jesteśmy gotowi poświęcić dla spełnienia najgłębszych, fizycznych potrzeb.