Interpretacja Z Gubałówki - Baciary

Fragment tekstu piosenki:

Krupówkami zygzakami
Szusowałem sobie raz
Do ośrodka sportowego
I to nie jeden raz

O czym jest piosenka Z Gubałówki? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Baciary

Myśląc o interpretacji utworu "Z Gubałówki" zespołu Baciary, należy wziąć pod uwagę zarówno jego dosłowne znaczenie, kontekst twórczości zespołu, jak i ogólne wrażenia, jakie budzi. Tekst piosenki jest z pozoru prosty, niemal dziecięcy w swojej powtarzalności i bezpośredniości, co jest charakterystyczne dla twórczości Baciary, łączącej elementy folkloru góralskiego z muzyką taneczną, popem, a nawet disco polo. Zespół, założony w 2002 roku na Podhalu przez braci Janusza i Andrzeja Body, zdobył popularność dzięki swojemu nowoczesnemu podejściu do tradycyjnych melodii góralskich, wprowadzając do nich instrumenty takie jak gitara elektryczna, basowa, perkusja i syntezator.

Piosenka "Z Gubałówki" jawi się jako humorystyczna opowieść o (niekoniecznie udanych) przygodach narciarskich w Zakopanem. Bohater, mimo iż znajduje się w sercu górskiego kurortu, zdaje się być raczej turystą niż wytrawnym narciarzem. Już pierwsza zwrotka – "Z Gubałówki na Krupówki / Szusowałem sobie raz / Narty niosłem na ramieniu / I to przez cały czas" – natychmiast wprowadza element komiczny. Zamiast zjeżdżać na nartach, bohater paraduje z nimi na ramieniu, co sugeruje, że albo dopiero idzie na stok, albo już z niego wrócił, a może po prostu... w ogóle nie umie jeździć, a narty są jedynie rekwizytem. To obrazek, który z łatwością można zobaczyć w rzeczywistości na Krupówkach.

Dalsze zwrotki wzmacniają ten żartobliwy, autoironiczny ton. Scena "Z dużej skoczni też skakałem / I to nie jeden raz / Wbiłem dupą w samą bule / I to za każdy raz" to klasyczny, slapstickowy wręcz humor. Skoki na skoczni, zakończone bolesnym upadkiem w "bulę" (miejsce, gdzie ląduje się po skoku, często nierówne i ubite), pokazują bohatera jako ambitnego, ale nieudolnego sportowca, który mimo powtarzających się niepowodzeń, nie traci zapału. Ta powtarzalność porażki ("za każdy raz") jest kluczowa dla komizmu.

Kolejne wersy, takie jak "Z Kasprowego na całego / Szusowałem sobie raz / Narty niosły mnie do kotła / I to na cały gaz", mogą sugerować brawurę połączoną z brakiem kontroli, lub po prostu zjazd "na krechę" bez finezji, prosto w dół, gdzie "kocioł" może oznaczać zarówno realny element terenu, jak i metaforę chaotycznego lądowania. Z kolei "A z Nosala aż do baru / Szusowałem sobie raz / Szedłem z góry na piechotę / I to nie jeden raz" ponownie podkreśla rozrywkowy, a niekoniecznie sportowy cel wyprawy. Zamiast szusować, bohater schodzi z Nosala, aby dotrzeć do baru – priorytetem jest relaks i dobra zabawa, a nie sportowe wyczyny. To doskonale oddaje atmosferę Zakopanego, gdzie obok sportowców, rzesze turystów przyjeżdżają głównie dla atmosfery, widoków i możliwości spotkań towarzyskich.

Ostatnia zwrotka, "Krupówkami zygzakami / Szusowałem sobie raz / Do ośrodka sportowego / I to nie jeden raz", jest kolejnym przykładem dowcipnego przerysowania. "Szusowanie zygzakami" po Krupówkach, czyli głównym deptaku Zakopanego, gdzie normalnie panuje tłok, jest absurdem i dodatkowo podkreśla beztroskie podejście narratora. Cel – "ośrodek sportowy" – może być kolejnym ironicznym nawiązaniem, skoro jego wcześniejsze "sportowe" popisy były tak dalekie od ideału.

Baciary znani są z tego, że w swojej muzyce łączą góralskie tradycje z rozrywkowymi rytmami, a ich teksty często są proste, chwytliwe i pełne humoru, nierzadko z przymrużeniem oka komentując życie codzienne czy lokalne obyczaje. W jednym z wywiadów członkowie zespołu podkreślali, że ich muzyka jest "żywiolowa i energiczna, wpada w ucho i chce się przy niej bawić i skakać", a także, że starają się zachować góralską nutę, jednocześnie przekładając ją na instrumenty elektryczne i tworząc muzykę taneczną, która "ludziom się podoba". Piosenka "Z Gubałówki" idealnie wpisuje się w tę estetykę. Jest łatwa do zapamiętania, od razu wpada w ucho, a jej tekst, choć opowiada o banalnych, a nawet nieporadnych zjazdach, tworzy żywy i zabawny obraz górskiego wyjazdu, gdzie ważniejsza od sportowych osiągnięć jest sama radość z bycia w Zakopanem. To utwór, który celebruje swobodę, spontaniczność i góralską fantazję, typową dla "baciarów" – czyli, jak sama nazwa zespołu wskazuje, łobuzów lub wesołych, rozrywkowych osób.

W kontekście kulturowym, piosenka utrwala i jednocześnie żartobliwie reinterpretuje mit Zakopanego jako zimowej stolicy Polski. Odniesienia do Gubałówki, Krupówek, Kasprowego Wierchu czy Nosala to ikoniczne punkty na mapie każdego turysty odwiedzającego te tereny. Zamiast jednak gloryfikować profesjonalny sport czy majestat Tatr, Baciary skupiają się na bardziej ludzkim, nieidealnym, ale przez to bliższym odbiorcy doświadczeniu górskiej rekreacji, pełnej potknięć, ale zawsze z uśmiechem i w dążeniu do dobrej zabawy. To sprawia, że utwór jest niezwykle autentyczny i sympatyczny, a jednocześnie stanowi hołd dla Podhala w jego najbardziej rozrywkowej i przystępnej odsłonie.

23 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top