Fragment tekstu piosenki:
Ja już mam plan wszystkiego ułożony
Mam swe okresy nudy, gorzej, kart
Są dni, gdy brydż ważniejszy jest od żony
Nie, nie ma co, nie jestem ciebie wart!
Ja już mam plan wszystkiego ułożony
Mam swe okresy nudy, gorzej, kart
Są dni, gdy brydż ważniejszy jest od żony
Nie, nie ma co, nie jestem ciebie wart!
Piosenka "Nie jestem ciebie wart" w wykonaniu Andrzeja Boguckiego, jednego z najwybitniejszych polskich aktorów i piosenkarzy dwudziestolecia międzywojennego i okresu powojennego, stanowi subtelną i wielowymiarową interpretację tematu niespełnionej miłości lub, ściślej, rezygnacji z niej z powodu poczucia własnej nieadekwatności. Utwór, którego słowa napisał znakomity poeta i satyryk Marian Hemar, a muzykę skomponowała Maria Cieślakówna, miał swoją premierę w 1933 roku w warszawskim kabarecie "Banda". Bogucki, nazywany niekiedy "polskim Maurice'em Chevalierem" za swój lekki i humorystyczny styl, doskonale oddał dwuznaczność i melancholię zawartą w tekście.
Na pierwszy rzut oka piosenka wydaje się być prostą deklaracją rezygnacji mężczyzny ze związku z młodszą i piękną kobietą, motywowaną jego własnymi niedoskonałościami. Narrator rozpoczyna od stwierdzenia, że "nie jest ważne, że się czegoś chce", nawet jeśli pragnienie jest tak silne, jak jego obecne, wywołane "szalonym wzrokiem" kobiety. Już w pierwszej strofie pojawia się świadomość przemijania i niestabilności uczuć – "To dziś, a co za rok...". To wprowadza motyw chwilowości i nietrwałości, który będzie przewijał się przez cały utwór.
Centralnym punktem wywodu jest deklaracja "W człowieku jednak siedzi dżentelmen...", która może być interpretowana dwojako. Z jednej strony to autentyczne poczucie honoru i chęć ochrony młodej kobiety przed sobą samym. Z drugiej strony, w tonie piosenki kabaretowej, może to być również ironiczna poza, wygodna wymówka dla własnej słabości lub braku zaangażowania. Narrator szybko zresztą tonuje ten patos, mówiąc: "Nie przesadzajmy - ale po co płacz?". Sam sobie przeczy, lub raczej, z przymrużeniem oka, odnosi się do własnej melodramatycznej postawy.
Kluczowe strofy wyjawiają rzekome powody jego "niewartościowości": "W tem cała rzecz, że ciebie dla mnie szkoda / Powiedzmy wprost: masz chustkę, otrzyj łzy / Ty jesteś piękna, w każdym razie młoda / A, widzisz, ja poza tem jestem zły". Ta bezpośredniość, niemal brutalność w podawaniu chusteczki i stwierdzenie "jestem zły", zamiast konkretnych zarzutów, buduje postać mężczyzny, który może być albo cynikiem unikającym zaangażowania, albo autentycznie przekonanym o swojej niegodności starszym panem. Dalsze wyznania, "Mam swe okresy nudy, gorzej, kart / Są dni, gdy brydż ważniejszy jest od żony", wprowadzają element codziennej, prozaicznej nudy i powierzchowności, które kolidują z romantycznym ideałem związku. To podkreśla jego „zły” charakter – nie poprzez wielkie grzechy, lecz przez małe, egoistyczne przyzwyczajenia. Stąd gorzka konkluzja: "Nie, nie ma co, nie jestem ciebie wart!".
W kolejnych zwrotkach narrator konfrontuje się z niewinnością i niezrozumieniem kobiety ("Ty nie rozumiesz nic dlaczego, co"). Przyznaje, że mógłby ją po prostu wziąć ("Więc wziąć cię, sama chcesz..."), co świadczy o jej pragnieniu i jego potencjalnej władzy. Jednak znowu pojawia się "resztka moralności", "coś ponad głosem krwi". Ta wewnętrzna walka między pożądaniem a poczuciem obowiązku, a może po prostu wygodą, jest pięknie oddana. Ponownie oferuje chusteczkę, podkreślając cykliczność jej smutku i jego konsekwentną, choć może nie do końca szczerą, odmowę.
Finałowa puenta jeszcze raz akcentuje różnicę wieku i doświadczeń: "ty jesteś taka młoda / A ja, cóż ja, właściwie starszy pan". Odesłanie kobiety staje się aktem, który on sam próbuje zracjonalizować, a może usprawiedliwić. Ostatnie wersy "Jak wiele wprost odwrotnych argumentów / Ja miałbym dziś, gdybym ja kochał też!" są najbardziej przejmujące i otwierają piosenkę na wiele interpretacji. Czy narrator nie kocha, czy też jego miłość jest tak głęboka, że prowadzi do poświęcenia dla dobra ukochanej? Czy to sprytna manipulacja, czy szczery ból? W kontekście kabaretowym, w jakim utwór był wykonywany, można dopatrywać się w nim autoironii i sentymentalnego cynizmu, charakterystycznego dla twórczości Hemara. Piosenka, mimo pozornie lekkiej formy, porusza uniwersalne tematy odpowiedzialności, dojrzałości emocjonalnej i skomplikowanej natury ludzkich uczuć.
Andrzej Bogucki był postacią znaną z wielkiego kunsztu aktorskiego i interpretacyjnego. Jego kariera trwała od lat 30. XX wieku aż do śmierci w 1978 roku. Ukończył Szkołę Podchorążych w Grudziądzu, ale ostatecznie poświęcił się sztuce scenicznej. Znany był z występów w kabaretach, a po wojnie kontynuował karierę, nagrywając płyty i prowadząc programy radiowe. Co ciekawe, Andrzej Bogucki i jego żona Janina byli Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata, pomagając w ukrywaniu Władysława Szpilmana podczas II wojny światowej, co zostało upamiętnione w filmie Romana Polańskiego "Pianista". To dodaje niezwykłego kontekstu do postaci artysty – człowieka o głębokiej moralności i odwadze, co kontrastuje z wizerunkiem "dżentelmena" z utworu, który unika zaangażowania z wygodnych, choć szlachetnych, pobudek. Ta dwoistość, autentyczność osobista i sceniczna ironia, sprawia, że interpretacja "Nie jestem ciebie wart" w wykonaniu Boguckiego staje się jeszcze bogatsza i bardziej intrygująca.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?