„She” to utwór z wydanego w 2011 roku albumu Goblin Tylera, The Creatora, który słynie z eksploracji mrocznych i kontrowersyjnych tematów. Piosenka, z gościnnym udziałem Franka Oceana, jest ponurą narracją o obsesji, stalkingu i wypaczonej wizji pożądania, prezentowaną z perspektywy bohatera, który przejawia skrajnie zaburzone zachowania. Sam Tyler określił kiedyś Goblin jako album o „rozterkach samobójczych, myślach o gwałcie i sesjach terapeutycznych z złowrogim psychiatrą Dr. TC”, który ostatecznie okazuje się być wytworem jego własnej świadomości.

Utwór otwiera scena z pozoru ociekająca seksualną pewnością siebie – „Golden rubbers in these denim pockets / On my waist, there’s a black Glock” sugeruje gotowość na wszystko, od seksu po przemoc. Wkrótce jednak sielanka zostaje przerwana brutalnym wtargnięciem, prawdopodobnie byłego partnera, co prowadzi do krwawej konfrontacji i ucieczki protagonisty: „A sword sliced the air, I pulled out the na-na / Rolled off the bed then shot back, pa-pa / Blood on the sheets probably spillin’ from my gash”. Ten początkowy obraz ukazuje chaos i niebezpieczeństwo wpisane w świat stalkera.

Kluczowym elementem utworu jest hipnotyzujący i niepokojący refren śpiewany przez Franka Oceana: „The blinds wide open so he can / See you in the dark when you’re sleepin’ / Think about it, fresh out the shower / You touch yourself after hours / Ain’t no man allowed in your bedroom / You’re sleeping alone in your bed / But check your window, he’s at your window”. Gładki, melancholijny wokal Oceana kontrastuje z agresywną, szorstką manierą Tylera, co potęguje niesamowitość przekazu. Refren ten przedstawia obraz bezbronności obserwowanego obiektu i wszechobecnej, ukrytej groźby, jaką stanowi stalker. Frank Ocean w teledysku do utworu wciela się w rolę chłopaka dziewczyny, a jednocześnie policjanta, który próbuje ją ostrzec przed Tylerem – szaleńcem w masce Goblina, który włamuje się do jej domu, aby ją obserwować.

W drugiej zwrotce Tyler kontynuuje swoją wypaczoną narrację. Prezentuje się jako „down to earth nigga with intentions that’s right”, by za chwilę zagrozić: „You’ll be down in earth quicker if you diss me tonight”. Ta sprzeczność podkreśla manipulacyjny charakter stalkera, który udaje niewinność, jednocześnie skrywając brutalne fantazje. Pragnie związku, ale na własnych, toksycznych zasadach: „We can chill and I can act like I don’t wanna fuck / You can tell me all your problems like I really give one / But I give two for us cause you’re the one that I want”. Przyznaje, że udaje przed przyjaciółmi, podczas gdy w głębi duszy pisze piosenki o nich – o sobie i dziewczynie, a nawet o „trójce”, co może sugerować jego alter ego lub ukryte fantazje dotyczące Franka Oceana. Zaproszenie na „skinny dippin’” i chęć „bycia Finnem z Adventure in Time” to makabryczna próba romantyzacji obsesji poprzez zderzenie niewinnych obrazów z chorobliwym pragnieniem.

Mostek utworu to eskalacja najciemniejszych myśli bohatera: „Eight is the bullets if you say no after all this”. To jawne groźby i nekrofiliczne fantazje: „I just wanna drag your lifeless body to the forest / And fornicate with it but that’s because I’m in love with / You… cunt”. Te szokujące wyznania ujawniają głęboko zaburzoną psychikę stalkera i jego chorobliwą wizję miłości, która jest tak naprawdę posesywną i przemocową obsesją.

W outro Tyler próbuje powrócić do pozornej normalności, błagając o rozmowę i randkę: „I just wanna talk, and conversate / Cause I usually just stalk you and masturbate / And I finally got the courage to ask you on a date / So just say yes, let the future fall into place… cunt”. Jednak od razu zdradza swoje prawdziwe motywy, otwarcie przyznając się do stalkingu i masturbacji. To desperackie wołanie o akceptację, podszyte przemocą i przymusem, podkreśla brak granic w jego obsesji.

„She” to utwór, który wywołał wiele kontrowersji ze względu na swoją tematykę, podobnie jak cały album Goblin. Tyler, The Creator, znany z tworzenia postaci i eksplorowania mrocznych zakamarków ludzkiego umysłu, często tłumaczył, że jego teksty są artystyczną ekspresją, a nie dosłownym odzwierciedleniem jego własnych pragnień. Z perspektywy czasu, Tyler sam zdystansował się od „szokujących” tekstów z wczesnych lat kariery, dążąc do bardziej dojrzałego brzmienia. Niemniej jednak, „She” pozostaje potężnym, choć niepokojącym, studium obsesji i wypaczonego pożądania, z mistrzowsko budowanym napięciem między agresywnym rapem Tylera a eterycznym wokalem Franka Oceana. Ciekawostką jest, że Tyler pierwotnie wyprodukował ten bit dla Snoop Dogga, ale nie wiedział, jak się z nim skontaktować. Snoop Dogg wyraził później aprobatę dla piosenki. Pomimo kontrowersyjnej treści, utwór zyskał uznanie krytyków, którzy chwalili zwłaszcza chwytliwy refren Oceana i ambitną produkcję Tylera.