Utwór "Banjo Odyssey" zespołu The Dead South to piosenka, która od momentu swojego wydania w 2013 roku na EP-ce "The Ocean Went Mad and We Were to Blame", a następnie w 2014 roku na debiutanckim albumie studyjnym "Good Company", wywoływała wiele dyskusji i kontrowersji ze względu na swoją prowokacyjną treść liryczną. Zespół, pochodzący z Reginy w Saskatchewan w Kanadzie, jest znany z mieszanki folku, bluegrassu i rocka, często określanej jako "Mumford and Sons' evil twins" ze względu na mroczniejsze, bardziej niepokojące tematy, które pojawiają się w ich twórczości.
Sama piosenka opowiada historię z perspektywy narratora, który obsesyjnie dąży do zakazanej miłości. Już pierwsze linijki: "Tore up the restraining order I don't care I'm comin' over" – natychmiast ustalają ton buntu i lekceważenia wszelkich zasad i konsekwencji. To poczucie desperacji i nieprzejednania jest wzmacniane przez dalsze wersy, gdzie narrator odrzuca opinię ojca dziewczyny i sugeruje, że ich relacja jest czymś, co należy ukrywać: "What your daddy said isn't goin' over to well don't you know not to kiss and tell".
Centralnym i najbardziej kontrowersyjnym elementem utworu jest wyznanie: "Mama said "She's my brothers daughter" and I don't even know who's my father. I guess she's my cousin but she needs some sweet lovin' anyway!". Ten fragment jednoznacznie wskazuje na kazirodczy charakter relacji, co jest głównym powodem, dla którego piosenka wzbudza tak silne emocje. Zespół The Dead South odniósł się do tych kontrowersji w poście na Facebooku w sierpniu 2014 roku, wyjaśniając, że piosenka jest satyrycznym, ironicznym nawiązaniem do gatunku bluegrass, grającym na stereotypie "wsobnych wieśniaków" ("inbred hillbillies") często kojarzonym z muzyką folkową. Podkreślili, że utwór jest historią i nie powinien być traktowany dosłownie, a także przeprosili każdego, kto poczuł się urażony, wyraźnie zaznaczając, że nie aprobują gwałtu ani przemocy. Nate Hilts, wokalista zespołu, w wywiadzie z 2019 roku, pytany o odważne teksty, takie jak "Banjo Odyssey", stwierdził: "Cóż, czy kuzyni przestają się kochać na całym świecie? Wiesz? Albo czy ludzie po prostu już się nie poddają i nie podejmują złych decyzji? Wszystkie te piosenki to historie".
Dalsze wersy: "Pulled you out by your hair / If people ask I was never there" dodają kolejną warstwę niepokoju i sugerują przymus lub porwanie, a także próbę zatarcia śladów. Ten motyw jest często interpretowany jako odniesienie do aktów przemocy, choć fani i zespół utrzymują, że może to symbolizować desperacką ucieczkę od potępienia i wstydu ze strony otoczenia. Dramatyczne "Come on baby and take a ride with me. Come on baby let's drive to the sea" to nic innego jak wołanie o ucieczkę, o podróż w nieznane, z dala od osądzającego świata. Motyw drogi i pościgu rozwija się w kolejnej części piosenki, kiedy to narrator i jego partnerka pędzą autostradą 60: "It's a hot night drivin' down highway sixty with my baby in the passenger seat. I roll down my window and I lean my head back and put my foot to the floor." Rosnąca prędkość i powtarzane błagania dziewczyny o zwolnienie ("We're going faster and she's saying slow down / And I say no and shes screaming slow down") budują napięcie i poczucie niekontrolowanej jazdy, która może prowadzić do katastrofy lub ostatecznego aktu ucieczki. Niektórzy recenzenci sugerowali, że ten fragment może odnosić się do niechcianego zbliżenia lub symbolizować akt desperacji i beznadziejności.
Instrumentalnie, "Banjo Odyssey" charakteryzuje się chwytliwymi melodiami banjo i "tupiącym" rytmem, który wciąga słuchaczy, mimo mrocznej narracji. Banjoista Colton Crawford używa w utworze potrójnych zagrywek, typowych dla bluegrassu, ale w charakterystyczny dla zespołu sposób, tworząc hipnotyczny riff, który jest podstawą utworu. Zespół The Dead South znany jest z tego, że nie dąży do purystycznego brzmienia bluegrassu, a raczej łączy je z elementami punkowymi, metalowymi i klasycznymi, co tworzy ich unikalne brzmienie. Colton Crawford i Nate Hilts wskazywali "Banjo Odyssey" jako utwór, który poleciliby słuchaczom z kręgów metalowych, właśnie ze względu na chwytliwy riff i "głupkowate" teksty.
Warto również wspomnieć o szerszym kontekście, w którym piosenka zyskała na znaczeniu. W 2020 roku, w związku z oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie seksualne wobec ówczesnego członka zespołu, Danny'ego Kenyona, utwór "Banjo Odyssey" ponownie znalazł się w centrum uwagi, a zespół podjął dyskusję o jego wpływie i przyszłości. Choć Kenyon ostatecznie ponownie dołączył do zespołu w 2021 roku, cała sytuacja podkreśliła wagę odpowiedzialności za treści artystyczne i ich interpretacje.
Podsumowując, "Banjo Odyssey" to piosenka o zakazanej miłości, buncie przeciwko normom społecznym i desperackiej ucieczce, ujęta w charakterystycznym dla The Dead South mrocznym, bluegrassowo-folkowym stylu. Mimo kontrowersji wokół jej treści, utwór pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych i ulubionych przez fanów pozycji w repertuarze zespołu, często wywołując energiczną reakcję na koncertach. The Dead South, choć nie biorą siebie zbyt poważnie i traktują swoje utwory jako historie, zdają sobie sprawę z potęgi słowa i jego interpretacji, starając się jednocześnie bawić i prowokować do myślenia.