Fragment tekstu piosenki:
Jeśli będziesz dobrym chłopcem
Spuszczę ci się na mordę
Ta, zaleję ci mordę
Więc wyciągaj portfel
Jeśli będziesz dobrym chłopcem
Spuszczę ci się na mordę
Ta, zaleję ci mordę
Więc wyciągaj portfel
Utwór „Wyruchaj Mi Cipę” autorstwa Sylvii Baudelaire to bezkompromisowa i brutalnie szczera manifestacja seksualnej autonomii oraz prowokacyjne rozliczenie z hipokryzją społeczną. Już sam tytuł i otwierające wersy stanowią uderzenie w twarz odbiorcy, zmuszając go do skonfrontowania się z językiem, który w mainstreamowej kulturze jest tabuizowany, zwłaszcza w ustach kobiety. Artystka, która jest transpłciową raperką, piosenkarką, autorką tekstów, aktorką i działaczką społeczną, a także otwarcie mówi o swoim doświadczeniu pracy seksualnej, wykorzystuje tę szokującą retorykę jako narzędzie do przewartościowania ról i odzyskania kontroli nad własnym ciałem i seksualnością.
W tekście piosenki, Sylvia Baudelaire nie prosi, lecz domaga się określonych aktów seksualnych, wydając zdecydowane komendy: „Teraz słuchaj skurwysynie / Wyjeb mnie ostro w pizdę” czy „Zamknij pysk i rób co mówię / Wyliż moją pizdę”. Ta bezceremonialność nie jest jedynie wulgarnością dla niej samej. Jest to świadome odwrócenie tradycyjnych ról płciowych, gdzie kobieta często jest pasywnym obiektem pożądania. Tutaj podmiot liryczny stawia się w pozycji dominującej, aktywnie kształtując własne doświadczenie seksualne i wydając rozkazy. Jak sama artystka wielokrotnie podkreślała w wywiadach, jej twórczość to przestrzeń do afirmacji własnej seksualności i queerowości, a także do rozprawiania się z traumami i piętnowaniem zakłamania. W rozmowie dla podcastu Liberté! powiedziała: „Jestem k#&wą, jestem suką, jestem szmatą. I co z tego, że lubię być suką? Co z tego, że lubię fetysze i nie wstydzę się swojej seksualności?”. To zdanie idealnie oddaje credo stojące za piosenką – odrzucenie wstydu i społecznego potępienia.
Kluczowym elementem utworu jest również jego transakcyjny charakter. Powtarzające się frazy „Włóż tu gotóweczkę / W moją cipeczkę” oraz „Za to mi typie płacisz” jednoznacznie wskazują na kontekst pracy seksualnej. Sylvia Baudelaire celowo demaskuje romantyzację seksu, sprowadzając go do jawnej, finansowej wymiany. To swoiste ugruntowanie, nadanie konkretnej, materialnej wartości aktom seksualnym, które często bywają demonizowane lub ukrywane. W ten sposób artystka normalizuje i de-seksualizuje samą profesję, prezentując ją jako formę zarobku, a nie źródło wstydu. W cytowanym wywiadzie wspominała, że jej teksty mają na celu postawienie się w kontrze do narracji, gdzie kobiety udające wyzwolone, w rzeczywistości „służą” mężczyznom. Chodzi o sprzeciw wobec fetyszyzowania seksu i pracy seksualnej, a ukazanie jej jako zwykłej „karuzeli” – pracy jak każda inna.
Odwołania do brudnych fetyszy, takich jak „Wciągam szczura z twojej pały” czy obietnice „Spuszczę ci się na mordę”, „Napoje cię moczem”, pełnią funkcję maksymalizacji szoku. Mają one nie tylko prowokować, ale i ukazywać całkowitą swobodę artystki w wyrażaniu swoich pragnień, nawet tych najbardziej niszowych i społecznie piętnowanych. Jest to próba odzyskania narracji na temat kobiecej seksualności, często sprowadzanej do czystości i uległości. Podmiot liryczny jawi się jako osoba potężna i pewna siebie, która drwi z „tamtych suk”, które „bałyby się” i „popłakały”, tym samym wzmacniając swój wizerunek nieustraszonej seks ikony.
Wybór pseudonimu artystycznego – Sylvia Baudelaire – również nie jest przypadkowy. Charles Baudelaire, francuski poeta, znany był z epatującej erotyką, brzydotą i obrazami zła twórczości, która wywoływała kontrowersje i oskarżenia o obrazę moralności. Sylvia, czerpiąc z tego dziedzictwa, świadomie pozycjonuje się jako współczesna „poetka wyklęta”, wykorzystująca swoją sztukę do łamania tabu i poruszania niewygodnych tematów, szczególnie tych związanych z queerowością i pracą seksualną.
„Wyruchaj Mi Cipę” to w gruncie rzeczy hymn o władzy i wolności – wolności do bycia sobą, do wyrażania własnych pragnień bez cenzury, a także do monetyzowania swojego ciała na własnych zasadach. To utwór, który zmusza do refleksji nad tym, co jest akceptowalne, a co nadal bulwersuje w kwestii kobiecej, a zwłaszcza transpłciowej, seksualności i autonomii.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?