Fragment tekstu piosenki:
Wiele dni, wiele lat prócz prognozy pogody
Jest disco relax, a w nim ten klimat
Z keybordu wystają przewody.
Bronisz się siejesz wiatr myślisz:
Wiele dni, wiele lat prócz prognozy pogody
Jest disco relax, a w nim ten klimat
Z keybordu wystają przewody.
Bronisz się siejesz wiatr myślisz:
Maciej Stuhra "Czas nas uczy pogody (Parodia Sojki)" to brawurowy, satyryczny numer kabaretowy, który w mistrzowski sposób łączy hołd dla talentu Stanisława Sojki z ironicznym komentarzem na temat współczesnej kultury muzycznej w Polsce. Utwór ten, stworzony do muzyki Krzesimira Dębskiego, której pierwotnym wykonawcą była Grażyna Łobaszewska, a w repertuarze miał ją również Stanisław Sojka, zyskał kultowy status dzięki przenikliwemu dowcipowi i aktorskiemu kunsztowi Stuhra.
Sam Maciej Stuhr w swoich wspomnieniach wielokrotnie podkreślał, że Stanisław Sojka był dla niego ogromnym autorytetem artystycznym i zagorzałym fanem od lat szkolnych. Stuhr kolekcjonował jego płyty, plakaty, jeździł na koncerty, a nawet codziennie ćwiczył przy pianinie, grając cały koncert Sojki. To głębokie uwielbienie, a zarazem zdolność do obserwacji i naśladowania, zaowocowało jedną z jego pierwszych i najbardziej zapadających w pamięć parodii kabaretowych, która pojawiła się w połowie lat 90.. Jest to więc parodia zrodzona z miłości i szacunku, co widać w niezwykle precyzyjnym odwzorowaniu maniery Sojki, jego gestów, sposobu mówienia do publiczności, a nawet charakterystycznej aparycji, z włosami związanymi w kitkę i "nieco większym brzuszkiem". Nagranie z tej parodii, opublikowane w lipcu 2008 roku, zdobyło ogromną popularność w sieci, osiągając miliony wyświetleń i zachwycając internautów.
Tekst piosenki Stuhr zaczyna od zderzenia "wysokiej" kultury muzycznej, której reprezentantem jest sam Sojka (i jego styl), z fenomenem disco polo i rapu. Pierwsza zwrotka ironicznie opisuje disco polo – "Słyszałem disco polo wczoraj, wzbudzało podziw wśród tłumu, Refren „bara bara” kości grzał". To celowo uproszczone, niemal prymitywne, ale skuteczne w swoim działaniu na masową publiczność, co Stuhr przedstawia z przymrużeniem oka. Dalej pojawia się "Scyzoryk", ciążący "ostrzem bzdur", co jest bezpośrednim nawiązaniem do popularnego utworu rapowego, który w swoich czasach również budził kontrowersje, postrzegany przez niektórych jako przejaw "dziecka wojny" muzycznej. Stuhr zręcznie pointuje to stwierdzeniem, że disco relax to po prostu "klimat z keyboardu", gdzie "wystają przewody", co jest krytyką prostoty i często braku autentyczności w tego typu produkcjach. Reakcja na to to: "Muszę napić się wody i tak od lat, Tak od lat!", co może symbolizować znużenie i potrzebę "przepłukania uszu" po zetknięciu z muzyką niskich lotów.
Następnie Stuhr przechodzi do refleksji nad rapem, który "przysporzył ran, zamienił spokój w burzę krwi". To sugeruje, że ten gatunek, choć często ma ambicje artystyczne, bywa też agresywny i polarizujący. Jednak artysta dodaje z melancholią: "Może kiedyś tak i nam muzyczka ta, Znów czoła oskalpuje no i zgładzi brwi". To zdanie, będące parafrazą oryginalnego tekstu Stanisława Sojki – "znów czoło wypogodzi i wygładzi brwi", zyskuje tutaj cyniczne, wręcz apokaliptyczne brzmienie, przewidując, że przyszłość muzyki może być równie brutalna dla słuchacza.
W kolejnej części tekstu Maciej Stuhr odnosi się do własnej twórczości i "wyższej" muzyki: "Pianinko tutaj pięknie ciągnie, Ja też nie brzydko gram. Naszej gry nie słucha byle cham". To jest oczywista aluzja do elitarności pewnego rodzaju sztuki, która nie jest przeznaczona dla masowego odbiorcy. Jednak zaraz potem następuje gorzka konstatacja: "Lecz pieśni pięknych myśli pełne, Dziś pokrył gruby kurz". To ubolewanie nad zapomnieniem wartościowej, ambitnej muzyki na rzecz popularnych, aczkolwiek często miałkich, nurtów. Punkt kulminacyjny tego fragmentu to zdanie: "Dziś Bayer full to dla uszu ból, A mózg ma spokój". Jest to dosadny komentarz na temat dominacji muzyki disco polo (Bayer Full to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zespołów tego gatunku), która, choć męcząca dla słuchu, paradoksalnie pozwala mózgowi "odpocząć" od głębszej refleksji, nie stawia wyzwań intelektualnych.
Refren parodii, podobnie jak w oryginale, podkreśla rolę czasu: "Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody, Zaplącze drogi, pomyli prawdy, Nim zboże oddzieli od trawy". W kontekście satyrycznym to zdanie nabiera nowego znaczenia – czas nie tylko uczy "pogody ducha", ale także weryfikuje wartości artystyczne, choć często w sposób chaotyczny, myląc to, co wartościowe (zboże) z tym, co powierzchowne (trawa). Metafora "Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody, czas nas uczy pogody" jest tu podwójnie ironiczna. Z jednej strony odnosi się do młodzieńczej naiwności i wiary w niezmienność własnych przekonań, z drugiej – do bezsilności wobec nieuchronnych zmian w kulturze.
Parodia Macieja Stuhra jest zatem nie tylko dowcipnym naśladownictwem, ale przede wszystkim głęboką refleksją nad kondycją polskiej sceny muzycznej i gustów odbiorców. To lament nad upadkiem wartości artystycznych i dominacją komercji, ubrany w formę pełną szacunku do mistrza, którego Stuhr tak podziwiał. Stanisław Sojka zresztą osobiście wykonał ten utwór podczas 35. edycji festiwalu PAKA, co świadczy o jego dystansie do siebie i uznaniu dla talentu parodiującego go aktora. Maciej Stuhr, wcielając się w Sojkę, nie tylko bawi, ale również zmusza do zastanowienia, czy w obliczu zalewu uproszczonej rozrywki, "pieśni pięknych myśli pełne" mają jeszcze szansę dotrzeć do szerokiej publiczności.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?