Fragment tekstu piosenki:
Ref.: Oo, melodio, melodio
Byłaś moją pochodnią
Moim nałogiem
Byłaś psychologiem
Ref.: Oo, melodio, melodio
Byłaś moją pochodnią
Moim nałogiem
Byłaś psychologiem
Utwór „Melodio” autorstwa Vixena, właściwie Dariusza Szlagora, to głęboko osobista i introspektywna opowieść, która z wirtuozerią splata ze sobą bolesne wspomnienia i terapeutyczną rolę muzyki w życiu artysty. Piosenka, wydana 19 stycznia 2019 roku jako część EP-ki „Serce, 25% EP” oraz promująca dwupłytowy album „Serce”, stanowi otwierający utwór mini-serialu towarzyszącego wydawnictwu. „Serce” zostało pomyślane jako „emocjonalny kalejdoskop”, a jego cztery części odpowiadają różnym komorom serca i towarzyszącym im emocjom, takim jak smutek, frustracja, odprężenie czy zakłopotanie. „Melodio” rozpoczyna ten zbiór, wprowadzając słuchacza w świat trudnych doświadczeń.
Pierwsza zwrotka zabiera nas na wesele przyjaciółki, gdzie narrator jest świadkiem sceny naznaczonej wstydu w oczach młodych. To obserwacja, która zapada w pamięć na długo, a tło dla niej tworzy ojciec alkoholik śpiewający „Cudownych rodziców mam”. Ten kontrast między idyllicznym obrazem małżeństwa a gorzką rzeczywistością problemów rodzinnych, symbolizowaną przez ojca-alkoholika, jest niezwykle poruszający. Chwilę później następuje brutalne zderzenie z kolejnym, jeszcze bardziej traumatycznym wspomnieniem – flashbacki z kaplicy, gdzie otwarta trumna i zimny dotyk zmarłego dziadka stają się symbolem nieuchronności straty. Scena pogrzebu, w której bohater próbuje być silny, ale łzy pojawiają się na policzkach wraz ze „zwrotką” piosenki, która unosi duszę dziadka „jak anielski orszak”, doskonale oddaje mechanizm radzenia sobie z żałobą poprzez muzykę. Jest to intymny moment, w którym melodia staje się katalizatorem emocji, pozwalając na ich swobodny przepływ.
Refren utworu, powtarzający frazę „Oo, melodio, melodio, Byłaś moją pochodnią, Moim nałogiem”, to centralny punkt interpretacji. Vixen personifikuje muzykę, nadając jej rolę wszechstronnej figury w swoim życiu. Jest ona psychologiem i terapeutą, który mnie naprawiał, co bezpośrednio koresponduje z wypowiedziami artysty, który wielokrotnie podkreślał, że muzyka stanowi dla niego rodzaj autoterapii. Studio nagraniowe nazywa „miejscem świętym”, a sam proces tworzenia muzyki to dla niego „spowiedź albo modlitwa”, a melodia staje się jego „szeptuchą”. To właśnie w procesie tworzenia, w dialogu z melodią, Vixen odnajduje ukojenie i drogę do zrozumienia siebie. Melodia jest również opisywana jako pracodawca, który nie nagradzał, co może symbolizować trudny i często niewdzięczny charakter pracy twórczej, gdzie gratyfikacja nie zawsze jest materialna, ale tkwi w samym akcie tworzenia i wyrażania siebie. Ostatecznie, melodia staje się Matką, ojcem, dzieckiem, wszystkim w jednym, a jej obecność jest kluczowa, by sam artysta czuł się potrzebny. To potężne wyznanie o totalnej zależności od sztuki, która wypełnia wszelkie emocjonalne luki i daje poczucie sensu.
Druga zwrotka opowiada o pierwszej miłości, która okazała się friendzone'em, ale mimo to na zawsze zmieniła narratora. Mowa tu o obietnicy zagrania „Taką wodą być” Happysad na gitarze podczas jej ślubu – obietnicy, która miała zostać spełniona, gdyby to on był jej wybrankiem. Mimo że życie potoczyło się inaczej (ja tu, ona tam), podmiot liryczny deklaruje: „Nie mam żalu, nie, nie, nie, nie mam żalu. Wszystko co się wydarzyło jest po coś i na dobre zmienia pomału mnie”. Ta dojrzała postawa akceptacji i wiary w sens zdarzeń życiowych pokazuje ewolucję bohatera, który uczy się patrzeć na przeszłość bez goryczy.
Zakończenie utworu, z odniesieniem do Leonarda Cohena i jego kultowego „Hallelujah”, symbolizuje pragnienie uniesienia się ponad każdy pułap. To metaforyczne dążenie do transcendencji, osiągania wyższych stanów świadomości czy po prostu czerpania głębokiej inspiracji i nadziei z muzyki. Dariusz Szlagor (Vixen) jest znany z łatwości w wymyślaniu melodii i harmonii, co potwierdza jego głębokie połączenie z muzyką. Utwór „Melodio” został doceniony przez słuchaczy, czego dowodem jest status złotej płyty. Jest to zatem nie tylko intymny portret artysty, ale także hymn na cześć uniwersalnej siły muzyki, która potrafi leczyć, inspirować i nadawać sens życiu.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?