Fragment tekstu piosenki:
Every breath you take
Every move you make
Every bond you break
Every step you take
Every breath you take
Every move you make
Every bond you break
Every step you take
Piosenka „Every Breath You Take” zespołu The Police, autorstwa Stinga, na pierwszy rzut oka wydaje się być romantyczną balladą o głębokim uczuciu i oddaniu. Jednakże, jak sam Sting wielokrotnie podkreślał, jej prawdziwe przesłanie jest znacznie mroczniejsze i bardziej złowieszcze. To, co dla wielu stało się hymnem miłości, a nawet piosenką graną na ślubach, w rzeczywistości jest opowieścią o obsesji, zazdrości i inwigilacji.
Sting napisał ten utwór w 1982 roku, w niezwykle trudnym okresie swojego życia – podczas rozpadu jego pierwszego małżeństwa. Mówił o tym czasie jako o „załamaniu nerwowym”. To właśnie w tej emocjonalnej zawierusze, wycofawszy się na karaibską posiadłość Iana Fleminga (twórcy Jamesa Bonda), Goldeneye na Jamajce, Sting obudził się w środku nocy z frazą „Every breath you take, every move you make, I'll be watching you” w głowie. Usiadł przy pianinie i w pół godziny napisał większość piosenki. Sam przyznał, że melodia jest „generyczna”, przypominająca setki innych, ale słowa uznał za „interesujące”.
To właśnie tekst jest kluczem do zrozumienia prawdziwego znaczenia utworu. Powtarzające się frazy „Every breath you take, every move you make, I'll be watching you” (Każdy twój oddech, każdy twój ruch, będę cię obserwował) nie wyrażają czułości, lecz niepokojącą kontrolę. Zwroty takie jak „You belong to me” (Należysz do mnie) i „How my poor heart aches with every step you take” (Jakże boli mnie serce z każdym twoim krokiem) utwierdzają w przekonaniu, że mamy do czynienia z postacią zaborczego i opętanego kochanka, a wręcz prześladowcy. Sting wciela się tu w rolę stalkera lub podglądacza.
Sting wielokrotnie wyrażał swoje zdziwienie, a nawet rozbawienie, tym, jak szeroko piosenka jest źle interpretowana. W 1983 roku, tuż po wydaniu, nazwał ją „wstrętną małą piosenką, naprawdę raczej złą” („nasty little song, really rather evil”), mówiąc, że opowiada o zazdrości, inwigilacji i posiadaniu. Później, w wywiadzie dla BBC, stwierdził, że utwór jest „bardzo, bardzo złowieszczy i brzydki” („very, very sinister and ugly”) i że ludzie mylnie odczytują go jako delikatną piosenkę miłosną, podczas gdy jest to „zupełne przeciwieństwo”. Opowiadał anegdotę o parze, która użyła jej jako piosenki ślubnej, na co skomentował: „Cóż, powodzenia”.
Co ciekawe, początkowo sam Sting nie do końca zdawał sobie sprawę z tego, jak mroczny jest jego utwór. W wywiadzie dla The Independent w 1991 roku przyznał: „Nie zdawałem sobie wtedy sprawy, jak jest złowieszcza. Myślę, że myślałem o Wielkim Bracie, o inwigilacji i kontroli”. Sugerował, że początkowo jego intencją było napisanie uwodzicielskiej i ciepłej piosenki miłosnej, ale potem dostrzegł inną stronę swojej osobowości, związaną z kontrolą i zazdrością, i to właśnie w tym leży moc utworu.
Piosenka stała się ogromnym sukcesem komercyjnym, osiągając pierwsze miejsca list przebojów w USA i Wielkiej Brytanii w 1983 roku. W 2019 roku BMI uznało ją za najczęściej graną piosenkę w historii radia. Utwór zdobył dwie nagrody Grammy, w tym za Piosenkę Roku. Mimo powszechnej interpretacji jako romantycznej ballady, Sting nigdy nie próbował prostować jej znaczenia dla fanów, pozwalając im na własne interpretacje. W 1997 roku Puff Daddy (obecnie Diddy) samplował „Every Breath You Take” w swoim przeboju „I'll Be Missing You”, hołdzie dla Biggie Smalls'a. Andy Summers, gitarzysta The Police, był oburzony, nazywając to „największym oszustwem wszech czasów”, ale Sting, jako właściciel praw wydawniczych, zyskał na tym samplingu znaczne pieniądze.
„Every Breath You Take” to także przykład burzliwych relacji w zespole The Police. Utwór pochodzi z ich ostatniego albumu, Synchronicity, a napięcia między Stingiem, Andym Summersem i Stewartem Copelandem były wówczas ogromne. Nagrywanie było trudne, a muzycy często nie mogli znieść przebywania w studiu w tym samym czasie. Andy Summers odegrał kluczową rolę w ukształtowaniu brzmienia piosenki, tworząc niezapomniany motyw gitarowy inspirowany węgierskim kompozytorem Bélą Bartókiem. Zagrał swoją partię od razu, w jednym ujęciu, choć ponoć Sting nie dał mu żadnych konkretnych wskazówek poza „zrób to po swojemu”. Summers do dziś toczy „sporną” walkę ze Stingiem o prawa autorskie do piosenki, twierdząc, że utwór „trafiłyby do kosza, gdyby nie zagrał na nim”.
W ostatecznym rozrachunku, „Every Breath You Take” pozostaje utworem fascynująco dwuznacznym. Pod pozornie łagodną melodią i chwytliwym refrenem kryje się mroczna opowieść o obsesji i utracie kontroli. Jest to piosenka, która zmusza do refleksji nad cienką granicą między miłością a chorobliwym przywiązaniem, a także nad siłą i często zaskakującą naturą artystycznej kreacji. Jej długotrwała popularność i liczne reinterpretacje, zarówno w formie coverów, jak i wykorzystania w kulturze popularnej (np. w filmie psychologicznym z 2021 roku zatytułowanym również „Every Breath You Take”, znanym też jako „You Belong to Me”), świadczą o jej ponadczasowym wpływie i zdolności do wywoływania silnych emocji, niezależnie od tego, czy słuchacz dostrzega jej romantyczną, czy złowieszczą stronę.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?