Piosenka "Gadające głowy" Republiki to jeden z najbardziej ikonicznych utworów zespołu, z niepokojącym tekstem autorstwa Grzegorza Ciechowskiego i charakterystycznym, minimalistycznym brzmieniem. Powstała w szczególnym czasie – w 1983 roku, w szczytowym okresie stanu wojennego w Polsce, co silnie odcisnęło piętno na jej wymowie. Tekst, pełen groźnych i surrealistycznych metafor, jest przerażającym portretem społeczeństwa poddawanego wszechobecnej propagandzie i presji informacyjnej.
Już pierwsze wersy – "Gadające głowy, rozgadane wargi wciąż / Gadające głowy, jadowite zęby lśnią / Jadowita ślina klei się do nóg i rąk" – wprowadzają atmosferę zagrożenia i bezsilności. Obraz "gadających głów" symbolizuje tutaj natłok informacji, wszechobecną retorykę władzy, medialną papkę, która sączy się z każdego kąta, próbując zatruć umysły. "Jadowite zęby" i "ślina" to metafora agresywnej, manipulacyjnej mowy, która osacza, paraliżuje i "klei się" do ludzi, uniemożliwiając swobodne myślenie i działanie.
Dalsze wersy wzmacniają to poczucie osaczenia: "Gadające głowy, goni mnie stugłowy smok / Zdążę uciąć jedną, już wyrasta nowych sto". Ten biblijny motyw hydry doskonale oddaje daremność walki z systemem, który posiada nieskończoną zdolność do regeneracji i propagowania swoich treści. Każda próba sprzeciwu czy zwalczenia jednego kłamstwa generuje sto kolejnych. Obraz "Gadające ręce, ciągle pchają w gardło mi / Rozgadanych ga-a… gazet plik" to sugestywny opis medialnej opresji, gdzie prasa (wówczas jedyne oficjalne źródło informacji) jest wpychana odbiorcy siłą, symbolicznie dławiąc go i pozbawiając możliwości wyboru. Nawiązuje to do wszechobecnej propagandy i manipulacji w państwie totalitarnym.
Ostatnia zwrotka wprowadza elementy fanatyzmu i polowania na odmienność: "Fanatyczne mowy, opętany kociokwik / Opętane łowy, czarownice idą w dym". To alegoria nagonki na "wrogów ludu", odszczepieńców, każdego, kto nie wpisuje się w narzucony schemat. "Czarownice idą w dym" to echa polowań na czarownice, symbolizujące eliminowanie niewygodnych jednostek i poglądów w atmosferze społecznej histerii. Utwór dotyka także tematu cenzury, wprost mówiąc o "Operacji mowy, usuwanie wrogich słów". To bezpośrednie odniesienie do działalności cenzury w PRL-u, która bezlitośnie eliminowała wszelkie treści niezgodne z linią partii, uniemożliwiając wolną ekspresję i dyskusję.
Co ciekawe, mimo że utwór stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych hitów Republiki i dotarł do 5. miejsca Listy Przebojów Programu III Polskiego Radia w 1983 roku, sam Grzegorz Ciechowski, w wywiadzie z 1988 roku, ocenił studyjną wersję "Gadających głów" (razem z "Układem sił") jako nieudaną. Stwierdził, że to, co zrobiono z tymi utworami na płycie, było "potworne", a winą za to obarczał brak doświadczenia i możliwości wyboru realizatora dźwięku. Podkreślał, że te utwory brzmiały znacznie lepiej podczas koncertów. Ta surowa samoocena twórcy dodaje piosence dodatkowego wymiaru – nawet jeśli brzmienie albumowe nie spełniało jego oczekiwań, siła tekstu i przekazu, a także energia wykonań na żywo, sprawiły, że utwór trwale wpisał się w historię polskiego rocka.
"Gadające głowy" to głęboka, choć gorzka, refleksja nad kondycją społeczeństwa uwięzionego w sieci kłamstwa i manipulacji, z której wyplątać się jest niezwykle trudno. To utwór, który z przerażającą precyzją opisuje mechanizmy totalitarnego aparatu, pozostając przy tym uniwersalnym ostrzeżeniem przed zagrożeniami wolności słowa i myśli.