Fragment tekstu piosenki:
Uważaj na niego dziewczyny kolego, uważaj na niego
Jest z metra cięty prosto z Pani wyjęty
Uważaj właśnie dlatego
Jego oczy marzące, jego usta drwiące, jego aury pachnące
Uważaj na niego dziewczyny kolego, uważaj na niego
Jest z metra cięty prosto z Pani wyjęty
Uważaj właśnie dlatego
Jego oczy marzące, jego usta drwiące, jego aury pachnące
Piosenka "Uważaj na niego" zespołu Pudelsi, wydana w 2003 roku na albumie "Wolność Słowa", jest utworem, który na pierwszy rzut oka zdaje się być przestrogą przed uwodzicielskim, ale powierzchownym mężczyzną. Jednak głębsza analiza tekstu, stworzonego przez Macieja Maleńczuka, Andrzeja Bieniasza i Franza Dreadhuntera, ujawnia znacznie więcej warstw znaczeniowych, odwołując się do tematyki hedonizmu, fałszu i zderzenia różnych światów.
Centralnym motywem utworu jest powtarzające się ostrzeżenie: "Uważaj na niego dziewczyny kolego, uważaj na niego". Ten refren, skierowany zarówno do kobiet, jak i mężczyzn, sugeruje uniwersalny charakter zagrożenia, nie ograniczając go jedynie do relacji damsko-męskich. Podmiot liryczny przestrzega przed postacią określoną jako "z metra cięty prosto z Pani wyjęty". Wyrażenie "z metra cięty" bywa interpretowane jako osoba, która "mówi to, co myśli, potrafi wszystko wygarnąć i przewidzieć drugą osobę z metra". Inni widzą w tym określeniu kogoś niskiego lub wręcz "tak samo głupiego jak inni". Określenie "prosto z Pani wyjęty" odnosi się prawdopodobnie do magazynu "Pani", co sugeruje kogoś eleganckiego, zadbanego, wręcz perfekcyjnego, być może z wyższych sfer, ale jednocześnie pozbawionego głębi, niczym postać wycięta z żurnala. Maciej Maleńczuk, jak wspomniano w jednej z wypowiedzi, tłumaczył, że "z metra cięty" może odnosić się do ludzi wywodzących się z musicalu "Metro", co nadaje tej frazie dodatkowy, ironiczny kontekst, wskazując na pewną powtarzalność i szablonowość w show-biznesie. Taka interpretacja podkreślałaby pozorność i wyuczone maniery bohatera.
Ostrzeżenie jest uzasadnione jego cechami: "Jego oczy marzące, jego usta drwiące, jego aury pachnące. Jego kosmetyki, jego taty fabryki. Jego kraje gorące". Te sformułowania budują obraz mężczyzny atrakcyjnego, bogatego i obeznanego ze światem, ale jednocześnie skrywającego pod maską powierzchowności cynizm ("usta drwiące") i potencjalne niebezpieczeństwo. "Jego taty fabryki" i "jego kraje gorące" to symboliczne przedstawienie luksusu, łatwego życia i egzotyki, która może omamić. W jednym z komentarzy do piosenki sugerowano, że utwór może ostrzegać przed oszustem, który wykorzystuje pozory bogactwa.
Kolejne zwrotki wprowadzają element kuszenia: "Pokaż mi śniegi, zjedź ze mną po białej łące. Nie bierzmy kolegi, szepcą do ucha, jego usta drwiące". Ten fragment można interpretować jako zaproszenie do zakazanej przyjemności, ucieczki od rzeczywistości. "Biała łąka" jest metaforą, która w kontekście Maleńczuka i Pudelsów często bywa kojarzona z narkotykami, szczególnie z kokainą lub innymi substancjami odurzającymi, oferującymi chwilową ekstazę i oderwanie od codzienności. Jest to propozycja hedonistycznej eskapady, "rytmów gorących" i "tanga gorszącego", gdzie liczy się tylko chwila i zmysłowe doznania, a opinia innych ("A niech sobie gadają") przestaje mieć znaczenie. Obraz "owoców morzem pachnących" wzmacnia skojarzenie z luksusem i dekadencją.
Pojawia się również postać kobiety, która "chodzi gdzieś w gości, ona się złości, musi nadrabiać zaległości. Ciągle u koleżanki, nie ma czasu na randki. Zdaje egzamin dojrzałości". Ta "ona" może symbolizować osobę, która próbuje prowadzić ułożone życie, sprostać obowiązkom, "zdaje egzamin dojrzałości", ale jest jednocześnie nęcona wizją łatwej przyjemności i luksusu, którą oferuje "on". Jej złość i brak czasu na randki mogą świadczyć o wewnętrznym konflikcie między powinnością a pokusą.
Pudelsi, znani z ironicznego i często dwuznacznego stylu, w "Uważaj na niego" zręcznie żonglują obrazami i słowami, tworząc piosenkę, która jest zarówno przestrogą, jak i refleksją nad pułapkami pozornego blasku. Utwór ten, z pogranicza reggae i rocka, wydany jako singel z albumu "Wolność Słowa" w 2003 roku, szybko zyskał popularność, docierając m.in. na pierwsze miejsce Listy Przebojów Programu Trzeciego. Kompozytorem muzyki jest Jerzy Tyndel, natomiast tekst to wspólne dzieło Macieja Maleńczuka, Andrzeja Bieniasza i Franza Dreadhuntera. Piosenka stała się jednym z ikonicznych przebojów zespołu, często wykonywanym na koncertach, również w akustycznych aranżacjach. Całość tworzy swoisty moralitet o pokusie, powierzchowności i niebezpieczeństwach, które kryją się za lśniącą fasadą, zachęcając słuchacza do uważności i refleksji nad prawdziwymi wartościami w świecie pełnym pozorów.
Interpretacja powstała z pomocą AI na podstawie tekstu piosenki i informacji z Tekstowo.pl.
Twoja opinia pomaga poprawić błędy i ulepszyć interpretację!
✔ Jeśli analiza trafia w sedno – kliknij „Tak”.
✖ Jeśli coś się nie zgadza (np. kontekst, album, znaczenie wersów) – kliknij „Nie” i zgłoś błąd.
Każdą uwagę weryfikuje redakcja.
Zgadzasz się z tą interpretacją?