Fragment tekstu piosenki:
W ostatni Dzień Sierpnia roztapia się
W windzie pachnie mokrym psem
patrzę w lustro w którym nie odbijam się
jest mnie za mało na lustra
W ostatni Dzień Sierpnia roztapia się
W windzie pachnie mokrym psem
patrzę w lustro w którym nie odbijam się
jest mnie za mało na lustra
Piosenka "Ostatni dzień sierpnia" Pablopavo i Ludzików, pochodząca z albumu Ladinola z 2017 roku, to melancholijna podróż w czasie, do roku 1993, przefiltrowana przez wrażliwość dorosłego człowieka wspominającego splin 15-latka. Utwór ten stanowi osobistą, a jednocześnie uniwersalną opowieść o ulotności chwili, przemijaniu i formowaniu się tożsamości w punkcie przełomowym.
Narrator rozpoczyna opowieść, deklarując brak słów i paląc mokre Monte Carlo pod osiedlowym blokiem, co od razu wprowadza w nastrój znużenia i rezygnacji, typowy dla końca lata i być może końca pewnego etapu życia. Przyznaje, że słowa się skończyły dwie godziny temu, a próby ich zebrania są daremne, co symbolizuje paraliż emocjonalny lub niemożność wyrażenia czegoś fundamentalnego. Wsuwam płucom nikotynę zamiast tlenu – ten obraz pogłębia poczucie duszenia się, ucieczki od rzeczywistości i samoniszczenia. Deklaracja Przez 23 lata będę ten wieczór omijał dodaje do opowieści wymiar przepowiedni lub tragicznego fatum, sugerując, że to wspomnienie będzie go prześladować lub że przez taki okres unikał zmierzenia się z nim. Co ciekawe, pomiędzy rokiem 1993 a rokiem wydania utworu (2017) faktycznie minęły 24 lata, co sprawia, że jest to niemalże dokładne odzwierciedlenie czasu.
Motyw wędrówki przez osiedle jak przez tren w ostatni Dzień Sierpnia jest kluczowy dla utworu. Słowo "tren" odnosi się do żałobnego utworu, co podkreśla elegijny charakter wspomnień. Osiedle roztapia się, co sugeruje ulotność, rozmywanie się wspomnień i nierealność przeżywanej chwili. Obraz w windzie pachnie mokrym psem to mocny, sensoryczny detal, który osadza opowieść w konkretnej, nieco przygnębiającej, ale autentycznej rzeczywistości blokowisk. Powtarzające się zdanie patrzę w lustro w którym nie odbijam się / jest mnie za mało na lustra doskonale oddaje poczucie anonimowości, poczucia znikomości, a może nawet utraty siebie w obliczu trudnych doświadczeń. To jakby byt stawał się na tyle efemeryczny, że przestaje istnieć w odbiciu, jest zbyt subtelny, by zarejestrować go w fizycznym świecie.
Pablopavo wplata w tekst liczne warszawskie poboczności. Wspomina jeansy i koszulkę w paski, ciepłe piwo z puszek, oraz pola przedburzowo przechodziły w chaszcze Tam gdzie dzisiaj Świątynia Opatrzności. W 1993 roku faktycznie teren dzisiejszej Świątyni Opatrzności Bożej, której budowa ma długą i przerywaną historię sięgającą Sejmu Czteroletniego, był z pewnością jeszcze pustym obszarem lub polami. Sama budowla została otwarta dopiero w 2016 roku, po 225 latach od pierwszej uchwały. To zestawienie przeszłości z teraźniejszością buduje nostalgiczny obraz zmieniającej się Warszawy i osobistej perspektywy narratora.
Centralnym punktem utworu jest poczucie znikania. Da się od słów chudnąć / Jest taka dieta co idzie w znikanie / Nie ma chłopaka, jakby magik podniósł / Czarne płótno. To metafora utraty zdolności do komunikacji, poczucia bycia niezauważonym, a w konsekwencji – poczucia zanikania fizycznego i mentalnego. Dalsza część opisu idzie prawie bez ciała i prawie bez celu kontynuuje ten motyw, wzmacniając wrażenie pustki i bezsensu.
Ważnym elementem jest muzyczny kontekst: z jakiegoś okna leci fu-gee-la-la. W dalszej części tekstu narrator poprawia się: Myli się i teraz Fugessi byli ze 3 lata później. Utwór "Fu-Gee-La" hip-hopowego trio Fugees został wydany 13 grudnia 1995 roku, jako główny singiel z albumu The Score, co potwierdza, że w 1993 roku rzeczywiście nie mógł być słyszany z okna. Ta autokorekta świadczy o zawodności pamięci, jej fragmentaryczności i tym, jak bardzo wspomnienia bywają selektywne lub zniekształcone przez upływ czasu. Pablopavo często wykorzystuje w swoich tekstach życiopisanie i lokalność, co sprawia, że opowieści są autentyczne, choć mogą być również kreacją.
W wywiadach Pablopavo podkreślał, że "Ostatni dzień sierpnia" jest piosenką o różnych rzeczach i bardzo osobistym utworem, choć zaskoczyło go, że odbiór był tak uniwersalny i dotyczył również kobiet, mimo że uważał go za zdecydowanie chłopacki. Piosenka oddaje melancholię miejsc, które mijało się mnóstwo razy, ale w głowie został ten jeden. To zjawisko wrzenia końca lata i nostalgicznego wspominania to charakterystyczny element twórczości Pablopavo. W kontekście wspomnień artysta w innym wywiadzie przyznał, że przede wszystkim zmyśla, co pozwala na twórcze przekształcanie osobistych doświadczeń w uniwersalne narracje.
Pamięć koralików, które wszyscy je nosili, oraz nieba jak się nie zawala, na które burza jeszcze czeka, to kolejny powrót do czasów niewinności, zanim nadszedł punkt kulminacyjny lub rozstanie. To obraz dziecięcej perspektywy, gdzie dzieciak, który ma się za faceta jeszcze nie rozumie pełni nadchodzących zmian, a jego znikanie jest częścią nieuniknionego procesu dorastania i utraty. Znikający wieczór, znikające słowa, znikający facet – ten trójstopniowy zabieg finalnie podkreśla całkowite rozmycie się chwili, która choć wydarzyła się dawno, pozostaje bolesnym i niezakończonym wspomnieniem, końcem programu.
"Ostatni dzień sierpnia" to poetycka medytacja nad przemijaniem, nostalgią za młodością i trudnością w uchwyceniu ulotnych wspomnień. Pablopavo z niezwykłą precyzją oddaje emocje związane z końcem pewnego etapu, wykorzystując konkretne, warszawskie realia i subiektywne wrażenia, które stają się metaforą uniwersalnych ludzkich doświadczeń.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?