Interpretacja Zahrajte mi huśli - Orkiestra św. Mikołaja

Fragment tekstu piosenki:

Zahrajte mi huśli (skrzypce), zahrajte mi basy,
Naj soj wytańcuju swoji młady czasy.
Hrajut huśli, hrajut, hrajut i basujut,
A u mojich oczach syzy sia wskazujut (łzy się ukazują).

O czym jest piosenka Zahrajte mi huśli? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Orkiestry św. Mikołaja

Interpretacja pieśni „Zahrajte mi huśli” w wykonaniu Orkiestry św. Mikołaja to podróż w głąb słowiańskiej duszy, naznaczona nostalgią, tęsknotą i refleksją nad przemijaniem. Utwór ten, będący jednym z najbardziej rozpoznawalnych w repertuarze lubelskiej grupy, czerpie z bogactwa folkloru karpackiego, głównie łemkowskiego i huculskiego, co jest znakiem rozpoznawczym Orkiestry, która od 1988 roku konsekwentnie eksploruje i popularyzuje muzykę tradycyjną (lubelska Orkiestra św. Mikołaja jest pionierem na polskiej scenie folk, wprowadzając słowiański repertuar i będąc ściśle związana ze środowiskiem studenckim w Lublinie).

Pieśń „Zahrajte mi huśli” to łemkowski evergreen, który można śpiewać w różnych rytmach – zarówno jako wolny walczyk 3/4, jak i szybki czardasz 4/4, co podkreśla jej dualistyczny charakter, łączący radość z tańca z melancholią. W wykonaniu Orkiestry św. Mikołaja melodia i aranżacja z pewnością potęgują to wrażenie, oddając hołd autentycznym brzmieniom i manierykom wokalnym, takim jak biały śpiew, które są charakterystyczne dla zespołu. Pieśń ta znalazła się na albumie „Kraina Bojnów” z 1998 roku.

Tekst rozpoczyna się płomiennym wezwaniem do instrumentów: „Zahrajte mi huśli (skrzypce), zahrajte mi basy, Naj soj wytańcuju swoji młady czasy”. To prośba o muzykę, która ma umożliwić symboliczny powrót do przeszłości, „wytańczenie” młodych lat. Jest to akt nie tyle beztroskiej zabawy, co raczej głębokiej reminiscencji, chęci ponownego przeżycia minionych chwil, być może tych beztroskich, pełnych wigoru, zanim nadejdą lata dojrzałości i związane z nimi troski. Już tutaj pobrzmiewa nuta tęsknoty za tym, co bezpowrotnie minęło.

W kolejnej zwrotce następuje nagłe zderzenie oczekiwań z rzeczywistością: „Hrajut huśli, hrajut, hrajut i basujut, A u mojich oczach syzy sia wkazujut (łzy się ukazują)”. Mimo że muzyka gra, wzbudza nie radość, lecz smutek i łzy. To potężny obraz, ukazujący, że wspomnienia przywołane przez melodię są bolesne. Muzyka staje się lustrem, w którym odbija się strata, żal lub świadomość przemijania, a taniec, który miał być ucieczką, staje się wyrazem melancholii. Łzy te nie są jedynie smutkiem, ale mogą być także wyrazem wzruszenia wywołanego głębokim kontaktem z własną historią i korzeniami, co jest często celem twórczości Orkiestry św. Mikołaja, która stara się oddać emocjonalny ładunek zawarty w pieśniach ludowych.

Dalsze wersy pogłębiają poczucie desperacji i wartości, jaką podmiot liryczny przypisuje muzyce: „Zahraj mi muzyko na ciłoho smyka, A ja ty zapłaczu, jak prodam konyka”. Prośba o zagranie „na ciłoho smyka” (całym smykiem, z pełnym zaangażowaniem) świadczy o ogromnej potrzebie intensywnego przeżycia. Obietnica zapłaty – „sprzedam konyka” – jest symbolicznym gestem ofiary. Konyk, czyli konik, mógł być cennym dobytkiem, narzędziem pracy, a nawet symbolem wolności. Jego sprzedaż podkreśla, że muzyka i związane z nią ukojenie są dla podmiotu lirycznego ważniejsze niż dobra materialne, a być może nawet niż dotychczasowy sposób życia. Jest to akt poświęcenia, by móc na nowo, choćby tylko w melodii, dotknąć utraconego świata.

Kulminacyjnym momentem osobistej tęsknoty jest prośba: „Zahraj mi hudaczku (zagraj mi muzykancie) na tońku strunoczku, Naj soj wytancuju moju frajiroczku”. Tu nostalgia nabiera konkretnego wymiaru – chodzi o utraconą miłość, „moją frajiroczkę” (ukochaną dziewczynę). „Tońka strunoczka” (cienka struneczka) sugeruje delikatność, subtelność melodii, która ma przywołać obraz lub wspomnienie ukochanej osoby. Taniec nie jest już tylko symbolicznym cofnięciem się w czasie, ale osobistym pożegnaniem lub próbą odtworzenia bliskości z kimś, kogo już nie ma. Pieśni ludowe często opiewają miłość i rozstania, a folklor ukraiński, z którego czerpie Orkiestra, jest szczególnie bogaty w dumki o rzewnym, lirycznym nastroju.

Ostatnia zwrotka: „Zahrajte, zahrajte, huśli jaworowy, Naj soj wytancuju nóżky szuhajowy” zamyka krąg. Określenie „huśli jaworowy” (skrzypce z drewna jaworowego) podkreśla zakorzenienie w tradycji i autentyczność instrumentów, co jest zgodne z filozofią Orkiestry św. Mikołaja, stawiającej na akustyczne brzmienie i tradycyjne instrumentarium. Prośba o „wytańczenie nóżek szuhajowych” (nóżek młodego chłopca) może być interpretowana na kilka sposobów. Może odnosić się do tańca z młodym kawalerem, być wspomnieniem własnej młodości podmiotu lirycznego, gdy sam był „szuhajem”, lub też symbolicznym pożegnaniem z młodzieńczą energią i swobodą. W kontekście całej pieśni, jest to prawdopodobnie ostatnia próba pochwycenia esencji młodości, zarówno własnej, jak i tej związanej z ukochaną osobą, zanim całkowicie rozmyje się ona we mgle pamięci. Jest to wyraz głębokiego smutku i pogodzenia się z nieuchronnym upływem czasu, które jednak znajduje katharsis w muzyce i tańcu.

Pieśń „Zahrajte mi huśli” w interpretacji Orkiestry św. Mikołaja to nie tylko nostalgiczne westchnienie za minioną młodością i utraconą miłością, ale także hołd dla siły muzyki, która potrafi przywołać najgłębsze emocje i wspomnienia. Zespół, czerpiąc z autentycznych źródeł ludowych, przetwarza je na język współczesny, zachowując jednocześnie ich ducha i emocjonalny ładunek. Dzięki temu pieśń, choć oparta na tradycyjnym, łemkowskim klasyku, zyskuje uniwersalne przesłanie o ludzkiej tęsknocie za tym, co bezpowrotnie utracone, a jednak wciąż żywe w sercu i pamięci.

11 września 2025
3

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top