Piosenka „Did It On 'Em” Nicki Minaj to hymn o dominacji, bezczelności i bezkompromisowej pewności siebie, stanowiący ostrą deklarację jej pozycji w świecie hip-hopu. Utwór, wydany 7 kwietnia 2011 roku jako szósty singiel z jej debiutanckiego albumu studyjnego Pink Friday (2010), wyraźnie wyróżnia się na tle pozostałych kompozycji albumu cięższym, bardziej surowym brzmieniem, przypominającym jej wcześniejsze mixtape'y. Za produkcję odpowiadał Shondrae „Bangladesh” Crawford, znany z tworzenia hitów dla artystów takich jak Lil Wayne („A Milli”) czy Beyoncé („Diva”), co nadało piosence charakterystyczne, „niezdarne” bity z „przegrzanymi” hi-hatami i syntezatorami brzmiącymi niczym alarm samochodowy.

Centralnym punktem utworu jest powtarzające się w refrenie „Shitted on 'em”, co w slangu oznacza całkowite pokonanie, upokorzenie i przewyższenie konkurencji. Nicki zaprasza słuchaczy do „podniesienia dwójek w powietrze”, co jest grą słów nawiązującą do metaforycznej „dwójki” (kału) i jednocześnie gestu triumfu. Ten agresywny ton, który niektórzy krytycy określili jako „agresywnie skatologiczny”, służy podkreśleniu jej niekwestionowanej supremacji w branży.

Wersy piosenki pełne są prowokacyjnych metafor i ostrych docinków skierowanych do konkurentek, które Minaj nazywa „swoimi synami”. Stawia się w roli macierzystej figury, która produkuje inne raperki, a te są jedynie jej podopiecznymi, wymagającymi „śliniaków” i „formuł”. Wyrażenie „If I had a dick, I would pull it out and piss on 'em” jest szokującym i celowo wulgarnym wyrazem pogardy, mającym na celu wizualne zdystansowanie się i zdyskredytowanie rywalek, a także podważenie tradycyjnych ról płciowych w zdominowanym przez mężczyzn rapie.

Nicki podkreśla swój nowo zdobyty status i bogactwo, odwołując się do podpisanych umów i luksusowego stylu życia. Mówi o bezbłędnym diamencie F1 i strzelcach z F1, jednocześnie ironicznie wspominając o „layaway” (zakupach na raty) czy „welfare” (zasiłku), by jeszcze bardziej zróżnicować siebie od tych, których uważa za „biedne suki”. Chórki Safaree'ego Samuelsa, ówczesnego chłopaka Nicki Minaj, dodają piosence jeszcze więcej agresji i poczucia trzęsienia ziemi, wzmacniając przekaz o jej przytłaczającej obecności. Safaree, który jest wymieniony jako współautor utworu, był często chwalony za swoje „zabawne ad-liby”, które podnosiły „ikoniczne, nieprzyzwoite wersy jego ówczesnej dziewczyny”.

W trzeciej zwrotce, Minaj kontynuuje swój atak, odrzucając sugestie, że jej „synowie” mogliby odnosić się do drużyny Phoenix Suns, ponownie akcentując jej absolutną władzę i niezależność finansową („Bitch, I get money, so I dos what I pleases”). Porównuje siebie do Terminatora, grożąc „terminacją” tym, którzy ją lekceważą, a także używając sformułowań takich jak „perminator” czy „germinator” dla „pokręconych dziwek”, co podkreśla jej rolę jako siły niszczącej i oczyszczającej. W wierszu „If you could turn back time, Cher, You used to be here, now you're gone, Nair”, Minaj odwołuje się do piosenki Cher „If I Could Turn Back Time” oraz produktu do depilacji Nair, sugerując, że jej rywalki zniknęły lub straciły na znaczeniu. Co ciekawe, ten wers wywołał drobną kontrowersję, gdy fani Cher uznali to za diss, na co piosenkarka początkowo zareagowała defensywnie, by później przyznać, że źle zinterpretowała rapową metaforę i usunęła swoje posty.

Minaj sama opisała ten utwór na swojej stronie internetowej jako „kulę zarozumiałej, aroganckiej, diabolicznej, wrednej szatańskiej kobiecości”, dodając, że „czasem po prostu chcesz 'nasrać' na nich. Ta arogancja pojawia się tylko wtedy, gdy mieszasz słodką dziewczynę z getta z Królową Anglii”. „Did It On 'Em” osiągnął 49. miejsce na liście US Billboard Hot 100 oraz czołowe miejsca na listach R&B/Hip-Hop Songs i Rap Songs. Teledysk do utworu, wyreżyserowany przez DJ Scoob Doo, składał się z klipów z trasy koncertowej „I Am Still Music Tour”, zakulisowych ujęć z Drake'iem i Lil Wayne'em, oraz sesji zdjęciowych, stanowiąc rodzaj podziękowania dla fanów za ich wsparcie.

W kontekście kariery Nicki Minaj, utwór ten jest świadectwem jej wczesnej, bezkompromisowej postawy, która ugruntowała jej pozycję jako jednej z najbardziej wpływowych raperek wszech czasów. Jest to hymn dla każdego, kto czuje się niedoceniany i chce z triumfem pokazać, że odniósł sukces pomimo przeciwności. Piosenka ta, pełna brawury i przekornego humoru, doskonale oddaje nieugiętego ducha artystki, która nie boi się wyrażać swojej siły i dominacji w sposób, który jest zarówno prowokacyjny, jak i niezapomniany.