Interpretacja Kupiłem se traktora nie ursusa nie zetora - Neforce

O czym jest piosenka Kupiłem se traktora nie ursusa nie zetora? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Neforce'a

Piosenka „Kupiłem se traktora nie ursusa nie zetora” autorstwa Neforce to prawdziwy hymn wiejskiego tuningu i wybujałej fantazji, który zyskał popularność w polskim internecie, wpisując się w nurt humorystycznych utworów o tematyce rolniczej. Niestety, szczegółowe informacje na temat samego artysty Neforce, takie jak wywiady czy ciekawostki dotyczące procesu twórczego tego konkretnego utworu, są trudno dostępne w powszechnych źródłach. Można jednak zinterpretować tekst jako satyryczny obraz aspiracji, męskiego ego i lokalnej rywalizacji, przesiąknięty specyficznym, nieco naiwnym humorem.

Utwór rozpoczyna się od deklaracji zakupu wyjątkowego traktora, który „nie jest Ursusem, nie jest Zetorem”, co od razu sygnalizuje chęć wyróżnienia się i posiadania czegoś unikalnego. Już w pierwszej zwrotce bohater prezentuje swoją maszynę w sposób wyolbrzymiony i groteskowy. Silnik „dwa litry trzydzieści dwa konie” (co w kontekście traktora jest absurdem) „gumę pali nawet na betonie”. Traktor jest „tak dobrze wyposażony, że można po gnoju zaganiać nim krowy”, co zderza jego rzekomą sportową moc z prozaicznymi obowiązkami wiejskimi. Można nim robić „rajdy po krzokach” i wchodzić do niego „w gumiokach”, co dodatkowo podkreśla wiejski, nieformalny charakter. W bagażniku mieszczą się „dwie łopaty, worek ziemnioków i karton sałaty” – idealny zestaw dla prawdziwego rolnika-raidersa. Całość dopełnia stwierdzenie, że jest „zwinny, szybki i na topie, takich nie robią byle w szopie”. Ta część ukazuje traktor jako obiekt dumy i środek do podniesienia statusu społecznego na wsi. Co więcej, zmieści się w nim „cała rodzina”, a bohater jeździ nim „po polu i do kościoła, kiedy się cieszę i kiedy mam doła”, co pokazuje jego uniwersalność i integralność z życiem właściciela.

Refren utworu, powtarzający „Jeżdżę, jeżdżę traktorem, On najważniejszą ma rolę. Czasem przy sklepie stoję i wszystkie laski są moje”, jest esencją przekazu piosenki. Traktor staje się symbolem atrakcyjności i męskości, narzędziem do zdobywania uznania, a co najważniejsze – zainteresowania kobiet. To typowy dla kultury disco polo, choć tu podany w przerysowanej formie, motyw wiążący posiadanie imponującego pojazdu z powodzeniem u płci przeciwnej.

Druga zwrotka podnosi poprzeczkę absurdu jeszcze wyżej. Bohater chwali się nowym Zetorem, który jest „kawałem potwora” z silnikiem „trzy litry pięćdziesiąt pięć koni”. Nowy traktor jest tak szybki, że „nikt mnie na polu już nie dogoni”, a oranie pola zajmuje mu „dwie godziny”. Przechodzi on do jawnego łamania zasad: „wyjeżdżam nim sobie na kolejowe szyny” i „ścigam się nawet z pociągami”, włączając „dopalacze obcęgami”. Pomimo tych niebezpiecznych wyczynów, na liczniku widnieje skromne „dwadzieścia dwa”, co dodaje komicznego kontrastu. Traktor ma nawet „wbudowany spadochron” i jest „typowo sportowy”, służąc do „przeczesywania wszystkich rowów”. Szczytem bezczelności i groteski jest stwierdzenie: „przejechałem nią wczoraj Marcina”, co, choć zapewne jest żartem, podkreśla brak umiaru w opisywaniu możliwości maszyny. Kiedy dach można zdjąć i zrobić z niego cabrio, a w środku gra disco-polo, to jasne jest, że mamy do czynienia z królem wiejskich dróg.

Kulminacja następuje w trzeciej zwrotce, która odnosi się do filmu „Szybcy i wściekli”. Bohater, oglądając amerykańską produkcję, uznaje ją za „bandę dekli”, bo ścigają się „po zwykłych ulicach”. Prawdziwi profesjonaliści, jak ci z jego wsi, jeżdżą „po wszystkich lasach i polach”. To bezpośrednia parodia i ironiczne odwrócenie wartości – prawdziwe wyścigi to nie te hollywoodzkie, ale te brutalne, wiejskie, gdzie liczy się traktor z dopalaczami. Opowieść o wyścigu o „flaszkę” w deszczową sobotę, z dramatycznym startem „w stodole u Mariana”, gdzie bohater „rozjechał mu barana”, to kwintesencja tego humoru. Trasa prowadzi przez „grząskie pole”, „Józka oborę”, a nawet wiąże się z uszkodzeniem traktora („zrobiłem dziurę w traktorze”), co jednak nie powstrzymuje go od „przebicia komuś opony na leśnej dróżce” i dążenia do głównej nagrody.

Piosenka Neforce to fenomen oddający specyficzne poczucie humoru i kulturę rolniczych subkultur, szczególnie widoczne w gatunku disco polo czy wiejskiego rapu. Wykorzystuje przesadę, absurd i celową prowokację, by stworzyć postać, która w swoim traktorze widzi nie tylko narzędzie pracy, ale i symbol wolności, siły oraz pożądania. Jest to utwór, który bawi się stereotypami, jednocześnie oddając hołd wyobraźni i kreatywności w kreowaniu lokalnych legend o maszynach i ich nieustraszonych kierowcach. Choć brakuje konkretnych danych o twórcy, sam utwór stał się znaczącym elementem internetowego folkloru, gromadząc miliony wyświetleń.

9 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top