Piosenka "Tu Gdzie Żyjemy" Kaliego, z muzyką skomponowaną przez PSR Productions, stanowi brutalny i bezkompromisowy obraz miejskiej rzeczywistości, stając się jednym z najbardziej uderzających społecznych manifestów w dorobku artysty. Utwór ten, będący pierwszym singlem promującym solowy album Kaliego z 2012 roku pt. „Gdy Zgaśnie Słońce”, doskonale oddaje jego surowy, uliczny styl. Teledysk, nakręcony głównie na terenie Zabrza i Katowic, wiernie wizualizuje ponurą rzeczywistość polskich ulic i podwórek, podkreślając autentyczność przekazu.
Już od pierwszych wersów Kali wprowadza słuchacza w świat, w którym życie "raz po raz, co dzień wbija swoje żądła", a wiara w boską interwencję jest złudna, bo "tutaj nie ma Boga, w wino nie zmienia się woda". To przestrzeń, gdzie zdrada ("sprzedałeś tajemnicę") jest karana z bezwzględnością drapieżnika ("zduszą Cię jak anakonda"), a jedyną zasadą jest brutalna konsekwencja – "Zjebiesz raz - tu nie ma przebacz, morda". Raper podkreśla, że to nie jest chwilowa "moda", lecz "prosty sposób życia", gdzie odcienie szarości znikają, ustępując miejsca ostrym kontrastom dobra i zła, czerni i bieli. Jest to wezwanie do docenienia stabilności rodzinnej i materialnej, bo w świecie opisywanym przez Kaliego nic nie jest dane za darmo, a pomyłki prowadzą prosto "na przeguby kajdan". Kto nie rozumie tego gorzkiego klimatu, powinien "sobie darować", zanim zostanie pochłonięty przez bezwzględne reguły.
Refren to esencja beznadziei i poczucia uwięzienia, które przenika cały utwór:
Tutaj gdzie żyjemy, nie ma słońca, Bóg o nas zapomniał.
Bo tutaj gdzie żyjemy, tak łatwo wejść, ale już gorzej się wydostać.
Tutaj gdzie żyjemy, ból nie ma końca, cierpienia nowy rozdział.
Bo tutaj gdzie żyjemy, musisz mieć w sobie siłę, żeby temu życiu sprostać.
Te słowa stanowią metaforę miejsca pozbawionego nadziei i perspektyw, gdzie ból jest nieustającym towarzyszem, a jedyną drogą jest wytrwałość i wewnętrzna siła. Łatwość wejścia i trudność wyjścia symbolizuje pułapkę, w którą wpadają młodzi ludzie, zmagający się z patologią.
Kolejne zwrotki to jeszcze głębsze zanurzenie w otchłań miejskiego rozkładu. Kali bez ogródek opisuje "patologię", gdzie "ludzi karmi coraz gorsza zbrodnia", a młode pokolenie wychowane jest w atmosferze dewiacji. Obraz małolatów goniących za luksusem ("chcą X6, nie rozjebane Volvo") i gotowych na przemoc ("Zajebią Ci na łeb, oddasz PIN, czyszczą konto") to przerażająca diagnoza społeczeństwa. W tej rzeczywistości nawet "noworodek wie, że policjant to kondom", co świadczy o głębokiej erodcji zaufania do instytucji państwowych i wszechobecnej korupcji. Kali, w swoich późniejszych wywiadach, często wspomina o ewolucji swojej twórczości i poszukiwaniu wewnętrznego spokoju, jednak "Tu Gdzie Żyjemy" pozostaje świadectwem jego bolesnych obserwacji z wczesnego etapu kariery, gdy życie na ulicach było dla niego głównym źródłem inspiracji.
Problem narkotyków jest przedstawiony równie dosadnie: "Mefedron, koka, feta, tablety i skun. Wpierdala to prawie każdy - popatrz na naćpany tłum". Obraz dilera ("eR-ka, nerwowo zerka, na spuście gotowa ręka") i konsekwencje zbyt słabej "ekipy" – utrata rodziny i majątku – malują tragiczny portret życia na krawędzi. To ostrzeżenie dla tych, którzy nie są gotowi na taką walkę, aby "sobie darowali kłopotów".
Ostatnia zwrotka skupia się na destrukcyjnym wpływie środowiska na charakter człowieka. Ciężko tu komuś ufać, bo "typy łapią chorą fazę", a słowa często kłamią, dlatego "prawdy drogowskazem - czyny w stosunku do innych". Blizny, tatuaże, zjedzone zęby i przetrącone kości stają się "alegorią losów", fizycznymi śladami historii ciosów i cierpień. W tej scenerii panuje "obłuda, smutek i ból", rządzony przez "martwego króla". Jest to świat, który wymaga zrozumienia jego specyficznego "slangu" i ostrożności, bo "nikt się nie pierdoli w tańcu". Utwór kończy się desperackim apelem do tych, którzy mają jeszcze szansę, by "uciekali stąd daleko", zanim zostaną "zapekluwani" przez ciężkie "wieko" tego świata. "Tu Gdzie Żyjemy" to nie tylko piosenka, ale także przestroga i wezwanie do refleksji nad tym, co kształtuje ludzkie losy w bezwzględnej miejskiej dżungli.