Fragment tekstu piosenki:
Dusza moja jeszcze czysta, choć niejedno widziała,
Serce widać, widać jak na dłoni, po co, po co więcej...
Dusza moja, jeszcze czysta, choć niejedno widziała,
Serce widać, widać jak na dłoni, po co mi..
Dusza moja jeszcze czysta, choć niejedno widziała,
Serce widać, widać jak na dłoni, po co, po co więcej...
Dusza moja, jeszcze czysta, choć niejedno widziała,
Serce widać, widać jak na dłoni, po co mi..
Utwór „Po co mi więcej” zespołu Cree, na czele którego stoi Sebastian Riedel, syn legendarnego Ryśka Riedla z Dżemu, to głęboko poruszająca ballada rockowa, przeniknięta charakterystycznym bluesowym duchem, który jest znakiem rozpoznawczym twórczości zespołu. Piosenka, będąca jednym z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych utworów grupy, wyraża uniwersalne pragnienie wolności, duchowego oczyszczenia i odrzucenia materialnego nadmiaru na rzecz wewnętrznego spokoju.
Tekst rozpoczyna się od intensywnej prośby: „Nie pozwól mi, abym został tu, Nie pozwól mi znów się odwrócić”. Słowa te natychmiast wprowadzają w stan wewnętrznego zmagania, walki z przywiązaniem do czegoś, co krępuje lub odciąga od prawdziwej ścieżki. Podmiot liryczny pragnie uwolnić się od miejsca, sytuacji, a może nawet od samego siebie – od nawyków czy błędów przeszłości. Kluczowe staje się pozwolenie na „zabrać duszę swą”, co można interpretować jako akt odzyskania pełni własnej istoty, integralności, i uwolnienia się od wszelkich obciążeń. Następuje deklaracja: „A ja się wzniosę, podniosę, bo muszę”, podkreślająca nieuchronność i głęboką potrzebę tej transformacji, niemalże duchowej transcendencji.
Refren „Teraz to już wiem…” powtarzany w różnych wariacjach, stanowi punkt zwrotny, moment olśnienia i głębokiej świadomości. To jakby nagłe zrozumienie sensu życia, odnalezienie prawdy, która była ukryta lub ignorowana. Ta wiedza nie jest wynikiem racjonalnej analizy, lecz wewnętrznego doświadczenia, które prowadzi do kolejnych, poetyckich wezwań: „Weź mnie jak wiatr, skrzydła ptaka, Weź mnie jak woda, łagodną falą, Weź mnie jak słońce, ciepłą rosę”. Obrazy te, czerpane z natury, symbolizują pragnienie bycia uniesionym, niesionym lekko i swobodnie. Wiatr i skrzydła ptaka to metafora wolności i lekkości; woda i łagodna fala to symbol oczyszczenia, ukojenia i płynności; słońce i ciepła rosa to obietnica odrodzenia, nadziei i nowego początku. Wszystkie te elementy natury są łagodne, ale potężne, zdolne do transformacji i podniesienia.
Najbardziej istotny jest fragment: „Dusza moja jeszcze czysta, choć niejedno widziała, Serce widać, widać jak na dłoni, po co, po co więcej…”. Te słowa odzwierciedlają niezwykłą odporność i niezmienioną esencję podmiotu lirycznego. Mimo doświadczeń, być może trudnych i bolesnych, jego dusza pozostaje nieskażona. „Niejedno widziała” to przyznanie się do przeżytych chwil, które mogłyby złamać lub zniekształcić, ale tak się nie stało. Otwartość serca – „widać jak na dłoni” – świadczy o autentyczności i braku ukrytych motywacji. Pytanie „po co mi więcej” staje się centralnym przesłaniem utworu, esencją wewnętrznego minimalizmu i odrzucenia nadmiaru. To refleksja nad tym, co w życiu naprawdę ma wartość – czy to nagromadzone bogactwa, czy wewnętrzna harmonia i czystość.
Historia zespołu Cree jest nierozerwalnie związana z postacią Sebastiana Riedla. Zespół powstał w 1993 roku w Tychach, a jego nazwa, zainspirowana indiańskim plemieniem, została zaproponowana przez Ryśka Riedla. Cree, grający blues-rocka, stał się platformą dla Sebastiana do wyrażania własnych emocji i kontynuowania muzycznej tradycji, jednocześnie budując własną tożsamość artystyczną. Sebastian Riedel często podkreśla, że życie jego rodziny, mimo popularnych wyobrażeń o „rodzinie roztrzaskanej przez rock'n'rolla” przedstawianych m.in. w filmie „Skazany na bluesa”, miało też wiele radosnych chwil, a muzyka była w niej wszechobecna. Taka perspektywa rzuca światło na teksty Cree, które, choć często melancholijne, niosą w sobie również nadzieję i siłę.
„Po co mi więcej” jest utworem tytułowym z albumu wydanego w 2013 roku, choć w różnych wersjach live pojawiał się już wcześniej. Jego ponadczasowy charakter sprawił, że jest chętnie wykonywany na koncertach i stał się jednym z hymnów zespołu. Piosenka ta, w kontekście historii zespołu i osobistych doświadczeń Sebastiana Riedla, nabiera jeszcze głębszego wymiaru, stając się manifestem autentyczności i poszukiwania esencji w świecie pełnym pokus i rozpraszaczy. To pieśń o dojrzałości, o odnalezieniu własnej drogi i wartościach, które naprawdę mają znaczenie.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?