Fragment tekstu piosenki:
Ptactwo drapieżne zatrzymane w locie
Dzioby i szpony ostrzy o obłoki
Czekając w górze aż odejdą żywi
I w jakiej ciszy zmagają się wrogi
Ptactwo drapieżne zatrzymane w locie
Dzioby i szpony ostrzy o obłoki
Czekając w górze aż odejdą żywi
I w jakiej ciszy zmagają się wrogi
Tekst utworu "Bitwy na obrazach" zespołu SBB to poetycka, a zarazem głęboko refleksyjna miniatura, która z niezwykłą precyzją oddaje paradoks przedstawiania brutalności wojny poprzez medium sztuki. Słowa Juliana Mateja, w połączeniu z charakterystyczną dla Józefa Skrzeka i SBB muzyczną wrażliwością, tworzą obraz, który jest zarówno estetyczny, jak i wstrząsający, zmuszając do zastanowienia nad naturą percepcji i odległością między widzem a przedstawianą tragedią. Utwór pochodzi z wydanego w 1977 roku albumu zatytułowanego po prostu „SBB”, opublikowanego przez Supraphon. Co ciekawe, na platformie YouTube często towarzyszy mu informacja, że muzyka SBB w tym utworze jest dedykowana obrazom Jana Matejki, Jana Rosena, Jerzego Kossaka i Wojciecha Kossaka – wybitnych polskich malarzy batalistów, co bezpośrednio nawiązuje do tytułu i tematyki.
Pierwsza strofa, "O jakże piękne bitwy na obrazach / Ptactwo drapieżne zatrzymane w locie / Dzioby i szpony ostrzy o obłoki / Czekając w górze aż odejdą żywi / Zdarłszy pancerze z padłych w krwawym boju", wprowadza słuchacza w świat zamrożonego czasu i estetyki destrukcji. Określenie "piękne" w kontekście bitew jest tu kluczowe – od razu zaznacza dysonans między realną grozą wojny a jej artystycznym ujęciem. Drapieżne ptactwo, uwiecznione w perfekcyjnym ujęciu, zdaje się być świadkiem, ale i beneficjentem ludzkiej tragedii. Jest to wizja wyidealizowana, gdzie każdy detal, nawet ten najokrutniejszy, jest częścią kompozycji. Czekanie drapieżników na „odejście żywych” i „zdarcie pancerzy z padłych” to brutalne przypomnienie o cyklu życia i śmierci, który w naturze jest bezlitosny, a na obrazie staje się symbolicznym elementem kompozycji, pozbawionym realnego cierpienia.
Druga część tekstu kontynuuje tę narrację: "I w jakiej ciszy zmagają się wrogi / Koń w konia godzi, żelazo w żelazo / Jakby kto szablą wzdłuż płótna wiódł cięcie". Cisza jest tu kolejnym paradoksem. Obrazy batalistyczne, choć przedstawiające dynamiczne starcia pełne zgiełku i bólu, są z natury nieme. To właśnie ta cisza pozwala odbiorcy na kontemplację, na analizę formy i koloru, zamiast na uświadomienie sobie horroru. Zderzenie koni i żelaza to czysta, fizyczna mechanika walki, ujęta w artystyczną scenę. Metafora „cięcia szablą wzdłuż płótna” jest mistrzowska – z jednej strony odnosi się do gestu malarza, pociągnięcia pędzlem, które dzieli przestrzeń, a z drugiej strony symbolizuje zadawane rany, które na płótnie stają się jedynie liniami i plamami. Całość buduje poczucie odległości, izolacji od prawdziwego cierpienia.
Punktem kulminacyjnym i najbardziej gorzką puentą utworu są słowa: "że jęk godzonych ścierwa zapach słodki / Po stronie drugiej patrzących zostaje". Ten werset w brutalny sposób ukazuje, jak percepcja sztuki dehumanizuje ból i śmierć. Jęk walczących, zapach krwi i rozkładu – to wszystko, co w rzeczywistości jest odpychające i przerażające, na płótnie staje się „słodkie”, wręcz pociągające dla zmysłów. Nie dla tych, którzy walczyli, ale dla „patrzących z drugiej strony” – czyli dla nas, odbiorców, bezpiecznie oddzielonych od okrucieństwa przez ramy obrazu. To ostateczne przypieczętowanie dystansu, ale i oskarżenie o pasywną konsumpcję czy wręcz fetyszyzację tragedii. SBB, jako zespół pionierów polskiego rocka progresywnego i elektronicznego, z Józefem Skrzekiem na czele jako multiinstrumentalistą, często eksplorowało złożone tematy, używając bogatego instrumentarium i rozbudowanych form, co podkreślało filozoficzny ciężar ich twórczości. „Bitwy na obrazach” idealnie wpisują się w tę estetykę – muzyka mogła potęgować to wrażenie majestatu i zarazem odległości, typowe dla sztuki progresywnej.
W swojej istocie "Bitwy na obrazach" to głęboka medytacja nad reprezentacją wojny w sztuce i nad tym, jak ludzkość przetwarza traumę historyczną w estetyczny obiekt. To ostrzeżenie przed pułapką desensytyzacji, gdzie piękno formy przesłania okrucieństwo treści. SBB nie tylko maluje słowem, ale także dźwiękiem, tworząc przestrzeń do refleksji nad naszą rolą jako widzów historii, zarówno tej zapisanej pędzlem, jak i tej dziejącej się tuż obok.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?