Utwór „Médicament” Hoshi to poruszające studium głębokiego cierpienia psychicznego i desperackiej potrzeby ulgi. Piosenka, wydana w 2020 roku jako część albumu „Sommeil levant”, stanowi osobiste wyznanie artystki, zanurzone w poczuciu zagubienia i wszechogarniającego zmęczenia życiem, mimo młodego wieku. Od pierwszych wersów, „On me dit qu'c'est passager / Mais si j'm'étais trompée de train ?”, Hoshi wyraża niepewność co do swojej ścieżki życiowej, kwestionując pocieszające słowa innych, którzy bagatelizują jej ból jako coś przejściowego. Młodość nie chroni jej przed wrażeniem, że to „koniec”, a codzienna walka jest tak wyczerpująca, że „po prostu ma dość czołgania się każdego ranka”. Gest przekreślenia przeszłości, złamania ołówka i podarcia rysunku symbolizuje drastyczną, niemal symboliczną próbę odcięcia się od tego, co było, w akcie rozpaczy lub pragnienia radykalnej zmiany.
Refren, powtarzający się niczym mantra, jest sercem utworu: „J'ai besoin d'un médicament, j'voudrais survivre mais dis comment / Faudrait mes dix calmants pour dormir sans mes cils collants”. To błaganie o „lek” jest metaforą dla jakiejkolwiek formy uśmierzenia bólu – czy to emocjonalnego spokoju, zdolności do normalnego funkcjonowania, czy po prostu możliwości snu bez udręki. W kontekście publicznie znanych zmagań Hoshi z chorobą, na którą nie ma skutecznego leczenia, te słowa nabierają dodatkowego, bolesnego wymiaru. Piosenkarka wyraża potrzebę „dziesięciu środków uspokajających”, by zasnąć „bez sklejonych rzęs”, co może odnosić się do łez lub po prostu do fizycznego dyskomfortu związanego z bezsennością i wewnętrznym niepokojem. Zwraca się do matki ze słowami „J'suis désolée mais si, maman / Je me méfie maintenant, mes rires sont moins fréquents qu'avant”, ukazując utratę zaufania do świata i stopniowe zanikanie spontanicznej radości, co jest boleśnie szczerym przyznaniem się do emocjonalnego oddalenia.
Druga zwrotka maluje obraz pogłębiającego się wyczerpania i izolacji. Hoshi opisuje swoje cienie pod oczami jako tak głębokie, że „można jeździć na deskorolce po moich cieniach”, a nawet „noc spada razem ze mną”, co podkreśla wszechobecność jej smutku. Rozbija lustro, gdy się w nim widzi, co symbolizuje nienawiść do siebie i niemożność zaakceptowania własnego odbicia. Zamyka się w sobie, a czas zdaje się zwalniać, gdzie „sekundy stają się miesiącami”. Życie jawi się jej jako „podbój rodem z westernu” – surowe, bezlitosne i wymagające nieustannej walki. Wewnętrzny konflikt jest tak silny, że „w mojej szczęce toczy się debata / kto pęknie pierwszy”, co odzwierciedla walkę między pragnieniem poddania się a instynktem przetrwania.
Most, powtarzający się pod koniec utworu, rzuca światło na zewnętrzną presję i brak zrozumienia, z jakimi mierzy się Hoshi. Czuje się „wyciskana jak cytryna”, na granicy załamania („skończę w cysternie”). Sygnały karetki („pin-pon-pin-pon”) podkreślają stan alarmowy, w jakim się znajduje. Nie może się nawet zaczerwienić, bo jej „cera jest tak ziemista”, co oznacza utratę witalności i zdolności do wyrażania naturalnych emocji. Mimo że czuje się „przeciążona szybciej niż dźwięk”, nie odważa się „wszystkiego spieprzyć”. Ludzie wokół niej bagatelizują jej cierpienie, mówiąc: „Wyluzuj, poczekaj, jesteś głupia, zostało ci tyle pięknych rzeczy do zrobienia”. Te słowa, zamiast pocieszać, tylko pogłębiają poczucie osamotnienia i niezrozumienia, ponieważ lekceważą ogrom jej wewnętrznego bólu. Hoshi wielokrotnie podkreślała w wywiadach, że niektóre utwory powstają bardzo szybko, w odpowiedzi na intensywne emocje, co sugeruje, że „Médicament” jest właśnie taką bezpośrednią ekspresją głębokiego cierpienia, nie kalkulującym chęci stworzenia „hitu”. To sprawia, że piosenka jest niezwykle autentyczna i rezonuje z każdym, kto kiedykolwiek czuł się przytłoczony, niezrozumiany i poszukujący ratunku.