Interpretacja Świdryga i Midryga - Żywiołak

Fragment tekstu piosenki:

Porwali ją za dłoń jedna, porwali za drugą.
\"Musisz obu nam wystarczyć - skąpico-dziewcuro!\"
Rozdwoili ją po równo, rozczepili żwawo
Na dwie dziewki, na siostrzane - na lewą i prawą.

O czym jest piosenka Świdryga i Midryga? Poznaj prawdziwe znaczenie i historię utworu Żywiołaka

„Świdryga i Midryga” zespołu Żywiołak to nasycona pierwotną energią, muzyczna interpretacja ballady Bolesława Leśmiana, pochodzącej z jego zbioru „Łąka” wydanego w 1920 roku. Utwór znalazł się na debiutanckim albumie zespołu, Nowa Ex-Tradycja, który ukazał się w 2008 roku i rok później zdobył nagrodę Wirtualnych Gęśli dla najlepszej polskiej płyty folkowej. Żywiołak, znany z czerpania inspiracji ze słowiańskich, a nawet orientalnych źródeł, nasyca poetycki tekst Leśmiana własnym, pogańskim duchem i transową pulsacją.

Piosenka przenosi słuchacza w świat ludowej fantastyki i groteski, gdzie to, co ziemskie, miesza się z nadprzyrodzonym, a śmierć jest zaledwie kolejnym etapem szaleńczego tańca. Początkowe wersy od razu wprowadzają w dynamiczny i niezwykły nastrój: „To nie konie tak cwałują, uszami nie strzygą, Jeno tańczą dwa opoje - Świdryga z Midrygą”. Już tutaj zacierają się granice między tym, co naturalne (cwał koni), a tym, co ludzkie, choć w stanie upojenia i utraty kontroli. Dwaj tytułowi bohaterowie, Świdryga i Midryga, przedstawieni są jako dwa nierozłączne, choć rywalizujące ze sobą, „opojowe” – upojeni tańcem, szaleństwem, a może i alkoholem. Ich taniec jest tak intensywny, że łąka pod ich stopami „stęka” głośniej niż stodoła pod uderzeniami cepów, co podkreśla siłę i _destrukcyjny* charakter ich zabawy.

W samo południe, symbolicznej porze w słowiańskich wierzeniach, pojawia się Południca – blady, słowiański demon polujący na ludzi pracujących w polu, kojarzony z letnimi upałami i przynoszący paraliż, koszmary, a nawet śmierć. W kontekście Leśmianowskim, a następnie Żywiołaka, Południca staje się obiektem pożądania, chociaż jej pojawienie się w środku dnia samo w sobie zwiastuje kłopoty. Jest „rada” tańcowi, a jednocześnie chciwie zagląda w oczy tancerzy, rzucając wyzwanie: „Który w tańcu mnie wyhula, bom jedna dla obu?”. To ona inicjuje tragiczny dylemat, stawiając ich przed niemożliwym wyborem.

W odpowiedzi na to wyzwanie, Świdryga i Midryga, w akcie zaborczego, niemal absurdalnego pragnienia, dokonują na Południcy rozszczepienia. „Rozdwoili ją po równo, rozczepili żwawo Na dwie dziewki, na siostrzane - na lewą i prawą”. Ten moment jest kluczowy dla groteskowego charakteru ballady. Południca staje się „ciałem dwoistym” – podwójnym ilościowo, lecz wciąż pojedynczym jakościowo, co prowadzi do jej wewnętrznego rozdarcia i ostatecznego zgonu. Taniec kontynuowany jest z podwójną energią: „Więc Świdryga pląsał z prawą, a Midryga z lewą”. Tańczyli z nią „do zdechu i aż do upaści”, doprowadzając ją do śmierci w obu postaciach jednocześnie. Jest to metafora obsesyjnej rywalizacji, w której cel – zdobycie obiektu pożądania – ginie w bezmyślnym, wyniszczającym dążeniu.

Śmierć Południcy nie kończy jednak szaleńczego tańca. Tutaj Leśmianowska groteska osiąga swój szczyt, a Żywiołak doskonale ją podbija swoją muzyką. Pochowana w dwóch trumnach, lecz w jednym grobie – co podkreśla jej dualistyczną, a jednak nierozłączną naturę – Południca nadal jest centrum makabrycznej zabawy. „Ale huczy ziemne echo - tańczą trumny obie”. Ten obraz tańczących trumien i drżącego cmentarza, do którego dołącza „śmierć w skocznych lamentach”, jest manifestacją przekroczenia wszelkich granic, zarówno życia i śmierci, jak i rozsądku. Rywalizacja Świdrygi i Midrygi trwa nawet poza grób.

W kulminacyjnym momencie, w obłędzie spowodowanym obsesyjnym tańcem i utratą sensu, „Pomąciła im się w głowach wiedza ta pomglona, Gdzie jest prawa strona świata, a gdzie lewa strona?”. Nie wiedzą już, która z „dziewek” należy do którego z nich, zatracając poczucie tożsamości i celu. Ich umysły są tak zdezorientowane, że pytają o podstawowe orientacje moralne i przestrzenne, które dla nich utraciły znaczenie. Ostatecznie, „Obłąkani nad przepaścią poklękali wzajem I na klęczkach zatańczyli nad przepaści skrajem”. Ich upadek w otchłań śmierci, „nogami do góry”, jest groteskowym, lecz konsekwentnym zakończeniem tej szaleńczej drogi.

Piosenka Żywiołaka wzmacnia tę interpretację, nadając jej transową, niemal rytualną formę, która doskonale oddaje narastające szaleństwo i obłęd bohaterów. Jest to opowieść o destrukcyjnej sile obsesyjnego pragnienia i rywalizacji, które prowadzą do utraty rozsądku, tożsamości, a ostatecznie do groteskowej i bezsensownej śmierci. Żywiołak, poprzez swoją Nową Ex-Tradycję, przypomina, że ludowość i mity słowiańskie są pełne mrocznych, psychodelicznych i głęboko symbolicznych historii, które wciąż rezonują ze współczesnym człowiekiem, ostrzegając przed zatraceniem w pędzie i bezcelowym pożądaniu.

17 września 2025
2

Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.

Czy ta interpretacja była pomocna?

Top