Fragment tekstu piosenki:
Ach, potań-
W ciepły piasek się mocno wkręcić szybkim piruetem,
Potem zrobić lekki skok, niski skłon
I nazbierać w tańcu kwiatów naręcze, by ukłonić się już z bukietem.
Ach, potań-
W ciepły piasek się mocno wkręcić szybkim piruetem,
Potem zrobić lekki skok, niski skłon
I nazbierać w tańcu kwiatów naręcze, by ukłonić się już z bukietem.
Piosenka „Piruet na polnej drodze” Marka Grechuty i Doroty Pomykały to misternie utkany obraz tęsknoty za swobodą, autentycznością i ucieczką od ograniczeń codzienności. Utwór, pochodzący z wydanego w 1981 roku albumu Śpiewające obrazy, stanowi fascynujący dialog pomiędzy wewnętrznym światem podmiotu lirycznego a inspiracjami sztuką, a także niezwykłą historię współpracy dwojga artystów. Cała płyta Śpiewające obrazy to projekt koncepcyjny, w którym każda piosenka odnosi się do konkretnego dzieła malarskiego. W przypadku „Piruetu na polnej drodze” inspiracją była praca Edgara Degasa, prawdopodobnie „Tancerka z bukietem” lub podobny motyw baletowy.
Pierwsze wersy natychmiast wprowadzają w stan pragnienia, niemal błagania o zabranie „tam, gdzie niebo wisi jak białe runo, jak angora”. To marzenie o miejscu idyllicznym, czystym i miękkim, kontrastuje z odczuciem słabości i choroby, manifestującym się w obrazie „skóry jak mak, takiej słabej jak koteczek i bladej”. Podmiot liryczny, pomimo posiadania dóbr materialnych – „parasol, buty, futro i suknię, i podomkę” – czuje dojmujące zimno, które ustępuje dreszczom jedynie na myśl o prostych, wiejskich przyjemnościach, takich jak zbieranie malinek i poziomek w jeżynach. To zestawienie materialnego dostatku z wewnętrznym niedostatkiem wskazuje na głębokie zmęczenie konwencjami i poszukiwanie ucieczki w naturę.
Napięcie między światem zewnętrznym a wewnętrzną tęsknotą narasta w strofie: „Czas, na mnie już czas, Kino, teatr, radio i telewizja niech pamięta, Że ja patrzę dzisiaj tam, gdzie sypie piach, Polną drogą, siano gryzie, lecz pachnie tam rumianek, a tam mięta”. To swoiste pożegnanie z kulturą masową i sztuką prezentowaną w mediach, podkreślające determinację do odwrócenia się od niej na rzecz autentycznego, pierwotnego doświadczenia natury. Podmiot liryczny wybiera polną drogę, symbol prostoty i wolności, w miejsce blichtru i sztuczności.
Centralnym punktem utworu jest tytułowy piruet. „Ach, potańczyć tam, W ciepły piasek się mocno wkręcić szybkim piruetem, Potem zrobić lekki skok, niski skłon I nazbierać w tańcu kwiatów naręcze, by ukłonić się już z bukietem”. Ten obraz to kwintesencja spontanicznej radości i wyzwolenia. Piruet, taniec zazwyczaj kojarzony ze sceną, tutaj wykonywany jest na polnej drodze, w piasku, co nadaje mu zupełnie nowego wymiaru – jest to taniec nieskrępowany, naturalny, pełen wewnętrznej harmonii. Zbieranie kwiatów w tańcu i ukłon z bukietem symbolizują odnowioną więź z naturą i pokorną radość z odzyskanej prostoty.
Kluczowa dla interpretacji jest także piąta zwrotka, będąca bezpośrednim zwrotem: „Ej, panie Degas, Pan mi każe się kłaniać do portretu scenicznego, Lecz już skoro muszę stać, tak długo trwać W tym ukłonie, jedźmy dalej się ukłonić drzewom Lasku Bulońskiego”. To bezpośrednie nawiązanie do Edgara Degasa, mistrza przedstawiania baletnic, jest wyrazem zmęczenia scenicznymi konwenansami i sztucznymi ukłonami. Podmiot liryczny, utożsamiany z tancerką, pragnie porzucić sztywne ramy sceny na rzecz autentycznego pokłonu naturze – drzewom Lasku Bulońskiego. To odrzucenie performatywności na rzecz głębszej, osobistej ekspresji.
W tle tej piosenki rozgrywa się również ciekawa historia współpracy artystycznej. Dorota Pomykała, jako młoda aktorka, była zauroczona Markiem Grechutą i wstąpiła do Piwnicy pod Baranami, aby być bliżej niego i z nim pracować. Grechuta, dostrzegając jej delikatność i wrażliwość, zaprosił ją do nagrania duetów na album Śpiewające obrazy, w tym właśnie „Piruetu na polnej drodze”. Pomykała wspominała, że Grechuta postrzegał ją jako osobę "delikatną, eteryczną, wrażliwą" i pomógł "wyciągnąć" tę stronę jej osobowości. Choć Dorota Pomykała była w Grechucie "szaleńczo zakochana", ich relacja pozostała platoniczna, ponieważ artysta był wierny swojej żonie Danucie. Nazywał ją swoją muzą, ale utrzymywał dystans. To osobiste tło dodaje utworowi warstwę głębi, ukazując, że Piruet na polnej drodze mógł być również wyrazem wewnętrznych tęsknot samej Pomykały – pragnienia wolności i ucieczki od niespełnionych uczuć.
Ostatnie strofy, z listem wypadającym z chleba: „Żyję sobie wśród kołaczy”, to optymistyczne przesłanie o odnalezieniu własnej drogi do szczęścia i spełnienia poza utartymi schematami. "Kołacze" mogą symbolizować słodkie, proste życie, osiągnięte dzięki odwadze pójścia za głosem serca. Powtórzenie początkowego pragnienia w zakończeniu podkreśla niezmienność i intensywność tęsknoty za tym wymarzonym, sielskim światem, który jest lekarstwem na wewnętrzne osłabienie i chorobę duszy. Piosenka jest więc poetyckim manifestem wolności, zaproszeniem do tańca w zgodzie z własnym rytmem, z dala od scenicznych świateł i oczekiwań, w objęciach pachnącej rumiankiem i miętą natury.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?