„Never Never” autorstwa Korn, to utwór z albumu „The Paradigm Shift” z 2013 roku, który stanowi fascynujące spojrzenie na temat znużenia i rezygnacji w obliczu powtarzających się niepowodzeń w związkach oraz w życiu w ogóle. Jonathan Davis, wokalista zespołu, wyjaśnił, że piosenka opowiada o relacjach, w których „próbujesz i próbujesz, by rzeczy działały, a mimo to wielokrotnie ponosisz porażkę. To jakby poddać się i unieść ręce w geście kapitulacji”. Podkreślił również, że bycie w związku to ogrom pracy, a po tym, jak ktoś zostaje tak mocno zraniony, myśli sobie: „To już nie jest tego warte. Nie będę, kurwa, kochał ponownie”.
W tekście Davis powtarza frazę „I’ll never love again / I won’t have to pretend” (Nigdy więcej nie pokocham / Nie będę musiał udawać), co odzwierciedla głębokie zmęczenie fałszem i wysiłkiem towarzyszącym próbom utrzymania relacji. Ta linia sugeruje, że miłość, przynajmniej w jego doświadczeniu, była nierozerwalnie związana z udawaniem i ukrywaniem prawdziwych emocji. Uwolnienie od miłości jest więc postrzegane jako uwolnienie od konieczności udawania, co w jego perspektywie jest rodzajem ucieczki od bólu i rozczarowania.
Kolejne wersy, takie jak „I don’t ever wanna have to try, though I lie, it never flies / I don’t ever wanna have to die, but deep inside the dead it hides” (Nigdy nie chcę musieć próbować, choć kłamię, to nigdy nie ujdzie na sucho / Nigdy nie chcę umierać, ale głęboko w środku kryje się śmierć), ukazują walkę z wewnętrznym chaosem. Poczucie, że kłamstwa nigdy „nie lecą” (nie przynoszą ulgi ani rozwiązania), wskazuje na niemożność ucieczki od własnych problemów. Wspomniana „śmierć” ukryta głęboko w środku może symbolizować emocjonalne wypalenie, depresję lub utratę nadziei, która mimo wszystko tkwi w psychice. Davis nie chce „rozjaśniać i usprawiedliwiać”, co tłumaczy jego potrzebę ucieczki i ukrywania się, oraz „pacyfikowania całej nienawiści w sobie”. To świadczy o próbie stłumienia wewnętrznego gniewu i frustracji, zamiast konfrontacji z nimi.
W wywiadach Jonathan Davis przyznał, że utwór był celowo kontrowersyjny i miał „wkurzyć wielu ludzi”. Stwierdził również, że „ta piosenka nie jest dla facetów, jest dla pań”, co było jego reakcją na oczekiwania fanów i przemysłu muzycznego. Fakt, że „Never Never” stał się pierwszym singlem zespołu, który osiągnął pierwsze miejsce na liście Billboard Mainstream Rock, jest godnym uwagi osiągnięciem po dwudziestu latach kariery Korn.
Ciekawostką jest proces powstawania utworu. Jonathan Davis początkowo napisał go jako bardziej elektroniczną piosenkę. Dopiero po dołączeniu gitarzysty Munky'ego i reszty zespołu, ewoluowała ona w „innego potwora”. Piosenka była nawet bliska odrzucenia z albumu „The Paradigm Shift” przez producenta Don Gilmore'a, ale dzięki naleganiom perkusisty Raya Luziera, który mimo wszystko nagrał ścieżki perkusyjne, utwór ostatecznie trafił na płytę i stał się singlem.
Co więcej, proces twórczy albumu „The Paradigm Shift” był intensywny dla Davisa. Przyznał, że większość tekstów powstała podczas detoksu i rehabilitacji z Xanaxu, co wpłynęło na stan jego umysłu. Opisywał walkę z napadami drgawek, drżeniem, trudnościami w myśleniu, a jego mózg musiał się „przeprogramować”, przez co miał „jedną nogę w rzeczywistości, a drugą poza nią”. Ta introspekcja i walka z uzależnieniem z pewnością nadały piosence głębszy, osobisty wymiar, czyniąc ją hymnem rezygnacji z trudnych, lecz bolesnych aspektów życia.
Utwór „Never Never” jest więc odzwierciedleniem głębokiego zmęczenia i rozczarowania, manifestującego się w pragnieniu ucieczki od wysiłku, udawania i konfrontacji z wewnętrznymi demonami. Jest to bolesne wyznanie kogoś, kto po wielu próbach decyduje się na kapitulację, jednocześnie znajdując w tym pewną formę wyzwolenia. Jego melancholijny ton i jednocześnie chwytliwa melodia, były wynikiem zarówno osobistych zmagań Davisa, jak i świadomej decyzji zespołu o zaprezentowaniu singla, który świadomie zerwał z ich typowym brzmieniem, trafiając do szerszej publiczności, w szczególności do „pań”. Mimo mieszanych reakcji fanów, piosenka udowodniła, że Korn potrafi ewoluować, zachowując swoją emocjonalną intensywność.