"What's the Rumpus?" Jacka White'a to utwór, który z pozoru wydaje się być odą do osobistej wytrwałości w obliczu zewnętrznych nacisków, ale kryje w sobie głębszą refleksję nad naturą prawdy, lojalności i skomplikowaną relacją artysty z przemysłem muzycznym. Piosenka, która ukazała się na albumie "Entering Heaven Alive" 22 lipca 2022 roku, wyróżnia się na tle bardziej eksperymentalnego "Fear of the Dawn" (wydanego 8 kwietnia 2022 roku) swym folkowo-bluesowym brzmieniem i bardziej stonowanym charakterem, choć nie brakuje jej charakterystycznej dla White'a ekspresji.
Utwór rozpoczyna się od poczucia frustracji, gdy podmiot liryczny słyszy, jak "oni wołają jego imię, tak jak robili to dawno temu". To może być odniesienie do powracających oczekiwań, krytyki lub prób zaszufladkowania Jacka White'a przez media czy fanów, którzy mają tendencję do porównywania go z jego wcześniejszymi wcieleniami, na przykład z czasów The White Stripes. W tym kontekście, "jego reputacja znów jest zagrożona," co sugeruje ciągłą walkę o zachowanie autentyczności w dynamicznym świecie show-biznesu, gdzie "nie ma znaczenia, kogo znasz".
Centralnym punktem przesłania jest linia: "Mam wrażenie, że prawda stała się w tych czasach opinią." To gorzka refleksja nad współczesnością, w której obiektywne fakty często giną w natłoku subiektywnych interpretacji. White zdaje się mówić, że choć "pociąg odjechał ze stacji", czyli proces ten jest nieodwracalny, to jego "miłość będzie rosła". Ta "miłość" może symbolizować jego niezachwianą pasję do muzyki, wierność własnej wizji artystycznej lub silne, osobiste więzi, które są odporne na powierzchowne osądy. W wywiadach Jack White często podkreśla swoje przywiązanie do analogowego nagrywania i autentyczności, co stanowi kontrapunkt dla cyfrowej, często bezdusznej produkcji. Jak wyjaśniał w wywiadzie dla "Tape Op", woli ograniczenia taśmy analogowej od nieograniczonych możliwości narzędzi cyfrowych, takich jak Pro Tools, ponieważ zmusza to do większej precyzji i skupienia podczas procesu twórczego.
Nostalgia i hołd dla tradycji muzycznej są wyraźne w wersach: "Słyszę tę piosenkę znowu w radiu wczoraj / „Voodoo woman”, Simon mówi / Niedługo moje stereo osiągnie sto tysięcy odtworzeń / Przywrócę Sansui z martwych". Odniesienie do "Voodoo Woman" (które może być nawiązaniem do piosenki Koko Taylor) i frazy "Simon says" (gra "Szymon mówi") dodaje elementu gry i odwołania do kulturowych punktów odniesienia. Z kolei deklaracja "Przywrócę Sansui z martwych" to wyraźny ukłon w stronę japońskiego producenta sprzętu audio, Sansui, który zakończył działalność w 2014 roku. Jest to metafora pragnienia White'a do ożywienia i docenienia starszej, analogowej technologii, której sam jest wielkim orędownikiem i którą wykorzystuje w swojej wytwórni Third Man Records. W ten sposób artysta manifestuje swoją niezależność od efemerycznych trendów i cyfrowego konsumpcjonizmu, ceniąc trwałość i jakość.
Kwestia relacji z przemysłem muzycznym pojawia się najdobitniej w refrenie: "Co to za harmider? (Co to za harmider?) / Kiedy wytwórnia nas porzuci? (Kiedy wytwórnia nas porzuci?) / Próbowali nas zagiąć, teraz jesteśmy... w jakim gatunku nas zaszufladkują?" Mimo że Jack White jest właścicielem własnej wytwórni Third Man Records, te słowa oddają uniwersalne obawy artystów dotyczące zmienności branży, dążenia do komercjalizacji i ciągłej potrzeby klasyfikacji muzyki do określonych gatunków. Wyraża to frustrację, jaką White wielokrotnie okazywał wobec presji rynku, dążąc do utrzymania integralności artystycznej. W marcu 2022 roku White publicznie zaapelował do dużych wytwórni płytowych, takich jak Sony, Universal i Warner, o inwestowanie we własne tłocznie winyli, aby sprostać rosnącemu popytowi i uniknąć "wąskich gardeł i opóźnień", które "zabijają impet, duszę, ekspresję artystyczną". Podkreślał wtedy, że "nie chodzi o to, czy duże wytwórnie kontra małe wytwórnie", ale o przetrwanie formatu winylowego jako całości.
"What's the Rumpus?" jest zatem introspektywnym komentarzem na temat miejsca artysty w świecie, który coraz bardziej ceni opinię nad prawdę. Jack White, niczym współczesny rzemieślnik dźwięku, uparcie obstaje przy swojej wizji, ignorując powierzchowne oceny ("kto by się przejmował, co mówią"), i skupiając się na tym, co naprawdę się liczy: głębokiej wiedzy i autentycznej pasji ("nie ma znaczenia kto, liczy się tylko to, co wiesz"). To pieśń o wierności sobie i swoim wartościom w świecie pełnym zgiełku i pozorów.