Fragment tekstu piosenki:
Wyrastają mi z twarzy kłamstwa, wydłużają mi się oszustwa
Ogromnieją obietnice
A potem przychodzi sen
I śnie się sobie potworny, pokraczny, przerażający
Wyrastają mi z twarzy kłamstwa, wydłużają mi się oszustwa
Ogromnieją obietnice
A potem przychodzi sen
I śnie się sobie potworny, pokraczny, przerażający
Utwór "Po nas" zespołu Dr Misio to głęboka, egzystencjalna podróż w głąb ludzkiej psychiki, charakteryzująca się rezygnacją, osamotnieniem i poczuciem końca. Piosenka, pochodząca z trzeciego albumu grupy zatytułowanego "Zmartwychwstaniemy", wydanego w maju 2017 roku, wprowadza słuchacza w świat bohatera, który mierzy się z fundamentalnymi pytaniami o sens istnienia.
Centralną postacią utworu jest Patryk, alter ego samego Arkadiusza Jakubika, wokalisty Dr Misio. Postać Patryka pojawiała się już na wcześniejszych płytach zespołu, w utworach takich jak "Młodzi" czy "Parada". W "Po nas" jednak Patryk doświadcza symbolicznej śmierci lub przynajmniej ma takie wrażenie. Jak stwierdza Jakubik, "świat się kończy, nie ma już miłości, nie ma przyjemności, nie ma fajności, zostaje tylko śmierć". Ta graniczna sytuacja staje się punktem wyjścia do introspekcji.
Tekst rozpoczyna się od sugestywnego obrazu: "Najeżdżony, ukryty w wannie / Czterodniowy brudu suwających / Najeżony, nieutulony / Najeżdżony i odstawiony do granicy wytrzymałości". To przedstawienie skrajnego zmęczenia, obrzydzenia wobec siebie i świata. Bohater jest przesycony, przytłoczony i wycofany, poszukując schronienia w izolacji wanny, symbolizującej zarówno ucieczkę, jak i próbę oczyszczenia, choć to drugie wydaje się daremne wobec "czterodniowego brudu".
Refren, powtarzający się niczym mantra, wzmacnia poczucie totalnego wyobcowania: "Nieciekawy świata / Świata za wanną / Nieciekawy miasta / Miasta i kobiet / Nieciekawy siebie / Siebie samego / Współkujący nazwisko / Nazwisko charakteru". To manifest apatii i utraty wszelkich zainteresowań. Świat zewnętrzny, a nawet własna tożsamość ("współkujący nazwisko / Nazwisko charakteru", co można interpretować jako puste odgrywanie roli, bez prawdziwego zaangażowania), tracą jakiekolwiek znaczenie. Bohater popada w stan katatonii, "pozostaje tym bardziej wewnątrz / W zimnej wodzie razem z wodą / I w lód się przebóstwia, potem w wodę / Potem w lód, potem znowu w wodę, potem choćby potop". To cykliczne zamieranie i topnienie, wejście w stan zawieszenia, obojętność wobec kolejnych kataklizmów, co doskonale oddaje nihilistyczny nastrój utworu.
W dalszej części piosenki pojawia się przejmujący fragment, w którym Patryk, niczym aktor kłaniający się po spektaklu, zwraca się bezpośrednio do słuchaczy: "Dzień dobry, mam na imię Patryk / Mam nadzieję, że Państwu smakowało / Już nie będę Państwa obsługiwał / Wyrastają mi z twarzy kłamstwa, wydłużają mi się oszustwa / Ogromnieją obietnice / A potem przychodzi sen". To moment rozliczenia z własną hipokryzją, z rolą, którą grał dla innych. Przyznanie się do kłamstw i oszustw jest bolesne, a nadmierne, niespełnione obietnice ciążą. Ostatecznie, jedynym wybawieniem wydaje się sen – rodzaj ucieczki, ale i metafora śmierci.
Sen ten okazuje się jednak koszmarem: "I śni się sobie potworny, pokraczny, przerażający / Brzydcy ludzie są bardzo nieładni / Bardzo nieładnie i niegrzecznie jest być brzydkim / I nigdy nie będzie miło, fajnie, ani przyjemnie / Koniec z fajnością, koniec z miłością, z przyjemnością też już koniec". To odrzucenie wszelkich pozytywnych aspektów życia, brutalna akceptacja brzydoty i braku perspektyw na cokolwiek dobrego. Końcowe stwierdzenie "Jakby tego nie można było załatwić prościej / I wymazana z dysków cała pamięć / Mam na imię Patryk, czasami wydaje mi się, że umarłem" jest wyrazem głębokiego zmęczenia i pragnienia absolutnego wymazania, resetu pamięci, co jest ostateczną formą ucieczki od cierpienia. Słowa Jakubika o tym, że "Patryk umiera, albo przynajmniej tak mu się wydaje", idealnie oddają ten stan.
Arkadiusz Jakubik w wywiadach podkreślał, że album "Zmartwychwstaniemy" powstał w okresie, gdy zaczął odczuwać egzystencjalny lęk i "smutną, paniczną pustkę" w związku ze zbliżającą się pięćdziesiątką. Płyta jest historią faceta, który zaczął zadawać sobie pytania, niekoniecznie o charakterze antyklerykalnym, ale bardziej eschatologicznym: "kim tak naprawdę jesteśmy. Gdzie jest nasza geneza? Skąd się w ogóle bierzemy? Czy jesteśmy raczej po stronie zła, czy na odwrót?". Teksty Dr Misio, często autorstwa Jakuba Jakubika, a także Krzysztofa Vargi czy Marcina Świetlickiego, stanowią sumę refleksji i przemyśleń, które docierają do słuchacza w bezpośredni, lecz inteligentny sposób, pozwalając na odczytanie ukrytych znaczeń. Zespół łamie konwencje, przekazując trudne tematy w przystępnej formie, bez nadmiernego patosu.
"Po nas" to zatem utwór o krańcowym zmęczeniu bytem, o przekroczeniu granicy wytrzymałości, o symbolicznym umieraniu za życia. Jest to piosenka o samotności, strachu, uciekającym czasie, a także o ludzkiej niedoskonałości, gdzie "każdy anioł ma jakiś brud za paznokciami, a każdy morderca ma większą czy mniejszą aureolę z tyłu głowy". To gorzkie podsumowanie pewnego etapu, wyrażone w surowy, rockandrollowy sposób, choć sam album "Zmartwychwstaniemy" był opisywany jako najmniej rockandrollowy, a zarazem najbardziej buntowniczy, skierowany przeciwko nadużyciom władzy i bezrefleksyjnemu społeczeństwu. Utwór "Po nas" idealnie wpisuje się w ten bunt egzystencjalny, sprowokowany wewnętrznymi lękami i ogólnym rozczarowaniem.
Interpretacja została wygenerowana przez sztuczną inteligencję i może zawierać błędy lub nie oddawać zamysłu autora. Jeśli tak uważasz, kliknij „Nie”, aby nas o tym poinformować.
Czy ta interpretacja była pomocna?