"Marzę o udarze" autorstwa 2NP to utwór, który szokuje i prowokuje, wykorzystując czarny humor do wyrażenia głębokiej frustracji wobec presji współczesnego życia i pracy. Zespół 2NP, tworzony przez Kukiego i Madafakę, pochodzi z Legnicy i jest aktywny w rapowej scenie od 2010 roku, często charakteryzując się "zdrowo popieprzoną" liryką, pełną szowinizmu i nienawiści, co widać również w tytułach innych ich utworów. W tym konkretnym przypadku, marzenie o udarze nie jest wyrazem chęci cierpienia, lecz desperacką fantazją o ostatecznej ucieczce od obowiązków i oczekiwań społecznych.

Początkowe wersy od razu rzucają słuchacza w świat narratora, który pragnie całkowitej bierności: „Marzę, marzę o udarze, nikt mi nic nie karze / Leżę sobie szmato i nie muszę nic”. Jest to obraz radykalnego odrzucenia systemu, w którym „Inni chłopacy zapierdalają do pracy”. Narrator widzi udar jako swoisty bilet do wolności, gdzie wszystko jest podane "na tacy". Ironia sytuacji polega na tym, że wolność ta okupiona jest chorobą i bezwładnością.

Kolejne strofy malują makabryczny, a jednocześnie groteskowy obraz życia po udarze. Narrator wyobraża sobie siebie „rozpływającego się w łóżku tak jak baton w lato” po „zatorze w mózgu”. Podkreśla, że dla innych udar byłby „stratą”, ale dla niego to początek nowego, beztroskiego istnienia. W jego wizji, po udarze nadchodzi „renta”, a wokół niego krążą „bardzo ładne pielęgniarki”, do których z przymrużeniem oka zwraca się z prośbami o "skręta" czy zmianę pampersa, żałując jednocześnie, że nie może ich "klepać po dupie". Jest to bezczelne połączenie fizycznej bezradności z niezaspokojonymi, wręcz wulgarnymi, pragnieniami. Szpital staje się dla niego „pierdoloną plażą”, a „prawdziwe życie, szmato, zaczyna się po udarze”.

Utwór jest również jawną krytyką systemu opieki społecznej i ogólnej idei pracy. Narrator z cynizmem mówi o „rozpierdalaniu gaży z pierdolonej kasy chorych”. Kulminacja tej anty-systemowej postawy następuje w momencie wizyty "baby z ZUS-u". Narrator, mimo swojej bezwładności, wyraża wobec niej pogardę: „Wbijam w ciebie chuja i pierdolę tę kontrolę”. Zbawienne okazują się słowa lekarza: „Proszę wypierdalać, ten pan nie będzie pracował”, które są traktowane jak „święte, kurwa, słowa”. Ta scena to symboliczne zwycięstwo nad systemem, który zmusza do pracy i kontroluje.

Piosenka wykorzystuje język wulgarny i dosadny, co potęguje jej buntowniczy i prowokacyjny charakter. Odniesienia do "sex, drugs i jebanych odleżyn" podkreślają hedonistyczną wizję życia bez konsekwencji, gdzie jedynym ograniczeniem jest ciało, a nie społeczne normy. Mimo "niedotlenionego mózgu", narrator czuje się "wspaniale" i celebruje "życie po udarze" jako "zajebistą sprawę".

"Marzę o udarze" jest więc obrazem skrajnego eskapizmu, gdzie choroba i jej społeczne konsekwencje są wyśmiewane i odwracane, stając się narzędziem do osiągnięcia wolności od nękających obowiązków. Jest to utwór, który z pewnością budzi kontrowersje, ale jednocześnie zmusza do refleksji nad tym, jak daleko może posunąć się frustracja człowieka w obliczu nieustającej presji bycia produktywnym.
Brak konkretnych wywiadów lub dodatkowych ciekawostek na temat samej piosenki "Marzę o udarze" w wynikach wyszukiwania, poza ogólnymi informacjami o 2NP i faktem, że została wydana w 2023 roku jako singiel. Niemniej jednak, charakterystyka twórczości 2NP jako "zdrowo popieprzonej" i "pełnej szowinizmu i nienawiści" z pewnością pozwala umieścić ten utwór w szerszym kontekście ich artystycznego wyrazu. Komentarze fanów na platformach streamingowych, takie jak "w dupie mam że jakość i tekst vhujowa to ma vibe", sugerują, że utwór jest doceniany za jego autentyczność i bezkompromisowy przekaz, pomimo, a może właśnie dzięki, swojej surowości.