Utwór „High and Dry” Radiohead, pomimo swojej pozornie łagodnej, akustycznej oprawy, skrywa w sobie głęboką i pesymistyczną interpretację ludzkiej pogoni za uznaniem i jej destrukcyjnych konsekwencji. To piosenka, która służy jako ostrzeżenie, adresowane do osoby zaślepionej ambicją, gotowej poświęcić autentyczność i relacje dla ulotnej sławy.
Pierwsza zwrotka maluje obraz tej postaci, rzucając wyzwanie jej zuchwałości: „Two jumps in a week, I bet you think that's pretty clever don't you boy.” („Dwa skoki w tydzień, założę się, że myślisz, że to sprytne, prawda chłopcze?”). Linijki te często interpretowane są jako nawiązanie do Evela Knievela, legendarnego kaskadera motocyklowego, symbolizującego ryzyko i niebezpieczeństwa związane z pogonią za sławą i uznaniem. Podkreśla to ideę podejmowania ekstremalnych działań dla uwagi, „kill yourself for recognition; kill yourself to never ever stop” („Zabiłbyś się dla uznania; zabiłbyś się, żeby nigdy, przenigdy się nie zatrzymać”). W tym szaleńczym dążeniu do sukcesu, bohater tekstu traci samego siebie: „You broke another mirror; you're turning into something you are not” („Zbiłeś kolejne lustro; zmieniasz się w coś, czym nie jesteś”). To potężna metafora utraty tożsamości i wewnętrznego konfliktu, który wynika z dążenia do zewnętrznej walidacji.
Refren „Don't leave me high, don't leave me dry” („Nie zostawiaj mnie na lodzie, nie zostawiaj mnie osamotnionym”) jest centralnym, emocjonalnym punktem utworu. Fraza „high and dry” jest idiomem pochodzącym z żeglarstwa, oznaczającym statek, który osiadł na mieliźnie, pozostawiony bez wody, czyli bez pomocy i zasobów, w sytuacji bezbronności. W kontekście piosenki, jest to rozpaczliwa prośba o nieopuszczanie, o utrzymanie kontaktu z rzeczywistością i prawdziwymi wartościami, gdy ta pogoń za uznaniem doprowadzi do upadku. Może to być apel obserwatora – przyjaciela, kochanka, a nawet wewnętrznego głosu samej osoby – o niepozostawianie go w samotności i beznadziei.
Druga zwrotka rozwija temat izolacji i konsekwencji utraty autentyczności. „Drying up in conversation, you will be the one who cannot talk” („Wysychasz w rozmowie, będziesz tym, który nie potrafi mówić”) sugeruje, że powierzchowna sława prowadzi do braku prawdziwej komunikacji i głębszych połączeń. Wewnętrzny świat bohatera rozpada się („All your insides fall to pieces”), podczas gdy on sam bezsilnie pragnie czegoś utraconego, czegoś tak podstawowego jak miłość. Piosenka przewiduje również nieuchronny odwrót tych, którzy kiedyś podziwiali: „They're the ones who'll hate you when you think you've got the world all sussed out / They're the ones who'll spit at you. You will be the one screaming out.” („To oni cię znienawidzą, kiedy pomyślisz, że rozgryzłeś świat / To oni na ciebie naplują. Będziesz tym, który krzyczy.”). To przejmująca wizja ulotności popularności i nieuchronnego upadku, gdy splendor zniknie.
Zakończenie „It's the best thing that you've ever had, the best thing that you've ever, ever had. It's the best thing that you've ever had; the best thing you've had has gone away” („To najlepsze, co kiedykolwiek miałeś, najlepsze, co kiedykolwiek, kiedykolwiek miałeś. To najlepsze, co kiedykolwiek miałeś; najlepsze, co miałeś, odeszło.”) jest gorzkim podsumowaniem. Wskazuje na utratę czegoś bezcennego – być może niewinności, autentyczności, prawdziwej miłości czy istotnej relacji – co zostało poświęcone w pogoni za czymś mniej wartościowym.
Ciekawostką jest, że „High and Dry” ma skomplikowaną historię w dorobku Radiohead. Utwór został napisany przez Thoma Yorke'a, gdy studiował na Uniwersytecie w Exeter. Początkowo był to szybki, punkrockowy numer, grany przez jego ówczesny zespół Headless Chickens. Co więcej, Thom Yorke, wbrew ogromnej popularności utworu, nie przepada za nim. Nazywał go „bardzo złym” i „cholernie okropnym”, porównując do piosenek Roda Stewarta. W wywiadach wielokrotnie wspominał, że czuł się „przymuszony” do włączenia go na album „The Bends”, i to w wersji demo nagranej jeszcze podczas sesji do „Pablo Honey”, która została jedynie zremiksowana. Odrzucono go początkowo jako zbyt „radiowy” i niepasujący do ich ówczesnego brzmienia. Mimo niechęci Yorke'a, utwór stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych przez fanów kawałków zespołu, co tylko potęguje jego ironiczny wydźwięk – opowieści o pułapkach popularności, napisanej przez artystę, który sam doświadczył jej zawiłości.